Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Budżet Bydgoszczy 2025 przyjęty. „Przekroczyliśmy barierę dźwięku”

Dodano: 18.12.2024 | 13:39

Na zdjęciu: Przychody miasta w 2025 roku mają wynieść 3,4 miliarda złotych.

Fot. Szymon Fiałkowski

Budżet Bydgoszczy na rok 2025 został przyjęty głosami KO, Lewicy i Trzeciej Drogi. Przeciw byli radni Bydgoskiej Prawicy, którzy wskazywali na złą jakość inwestycji – m.in. transportowych – przy jednoczesnym braku poprawy częstotliwości kursowania tramwajów i autobusów. Zdaniem koalicji rządzącej, dokument zakłada rekordową nadwyżkę i rekordową sumę wydatków na inwestycję, która przekroczyła miliard złotych.

W połowie listopada, zgodnie z ustawą, ratusz zaprezentował projekt budżetu na 2025 rok. Zakładał on, że wydatki na inwestycję sięgną miliarda złotych, lecz ostatecznie przekroczą tę kwotę. Łączna kwota wydatków sięgnie 3,8 miliarda, a przychodów – 3,4 miliarda.

W projekcie uwzględniono takie zadania, jak przygotowania do budowy tramwaju na Szwederowo, przebudowę Nakielskiej (start prac planowany jest jednak dopiero na 2026 rok), modernizację bulwarów pomiędzy Krakowską a Mostem Pomorskim czy kontynuacja realizacji hali lekkoatletycznej – CZYTAJ WIĘCEJ.

Rafał Bruski: Budżet to zderzenie oczekiwań i możliwości

Tym zdaniem w nagłówku dyskusję o najważniejszym miejskim dokumencie zainaugurował prezydent Rafał Bruski: – Przy okazji każdego budżetu trzeba wybierać zadania do realizacji. To są decyzje moje czy zastępców. Pan skarbnik pokazuje nam dane i na ich podstawie je podejmujemy – podkreślił.

Prezydent tłumaczył, że prace nad budżetem zaczynają się w lipcu. Przez kilka tygodni urzędnicy szacują przychody i wydatki. Dodał, że przy przygotowaniu dokumentu należy uwzględniać sytuacje nagłe, jak np. awaria Mostu Bernardyńskiego, stąd tworzone są rezerwy celowe. Jesienią porównuje się przychody i wydatki.

Gdy różnica jest ujemna, musimy zaciągnąć kredyt, by zabezpieczyć podstawowe wydatki miasta. Jeżeli mamy nadwyżkę operacyjną, która występuje każdego roku podczas moich rządów, to musimy przemyśleć, na co ją wydać. Są dwie możliwości: albo poprawić jakość świadczonych usług, albo przeznaczyć na nowe inwestycje – mówił prezydent. Przedstawił też swoje priorytety dotyczące inwestycji: za najbardziej ważne uznaje kontynuacje inwestycji i zadania wieloletnie, następnie wkład własny do środków bezzwrotnych (np. z UE), wspomniane sytuacje nagłe, a później wydatki na zalecenia przeciwpożarowe czy sanitarne, “nadrabianie zaległości” oraz inwestycje m.in. z KPO.

Jeśli coś jeszcze zostanie, to możemy myśleć o uruchomieniu nowych inwestycji za środki własne – dodał Bruski. Pieniądze z budżetu trafiają też na rzecz spółek miejskich, m.in. MWiK, które w ostatnich miesiącach realizował spore zadanie związane z “deszczówką”.

Widzieliśmy te inwestycje, one utrudniały nam życie – nie ukrywał. Warto dodać, że w najbliższych latach spółka planuje kontynuację budowy i przebudowy kanalizacji deszczowej, co oznacza kolejne uciążliwości dla bydgoszczan. Prezydent zapowiedział też, że BTBS, przy współpracy z ADM zamierza przebudować dawne budynki pokoszarowe na Bocianowie. – Rozkładamy ten proces na kilka lat. To ładna architektura, mi się podoba. Przypomnę, że przygotowujemy się pod budowę inwestycji tramwajowej od Rycerskiej do Chodkiewicza – dodał. Zapowiedział też reaktywację szkoły na Kościuszki – nie ukrywał przy tym, że motorem napędowym tych zmian jest inwestycja Grupy Moderator, czyli kompleks Industria.


CZYTAJ WIĘCEJ: Niepewna przyszłość Londynka. Lokatorzy mają opuścić dwa budynki


W swojej prezentacji polityk Koalicji Obywatelskiej ogłosił, że poprawki do budżetu – zgłoszone przede wszystkim przez radnych Bydgoskiej Prawicy – dotyczyły 24 milionów złotych, czyli 0,7% całości budżetu. – W 99.3% jesteśmy zgodni co do tego dokumentu – zwrócił się do radnych opozycji. I zaprezentował “plan Schreibera”, czyli zbiór obietnic wyborczych kandydata tej formacji na prezydenta twierdząc, że opozycja nie stosuje się do kampanijnego programu. – Na 34 poprawki dotyczące inwestycji, tylko dwie są zgodne z “planem Schreibera” – zaznaczył.

Następnie wytykał Bydgoskiej Prawicy, że w przypadku poprawki dotyczącej stadionu Polonii nie podano źródła finansowania. – Gdzie i kiedy zajmiecie się resztą tych obietnic? – dopytywał. Pochwalił za to radną Grażynę Szabelską za przygotowanie poprawek dotyczących zwłaszcza Kapuścisk, ponieważ podała źródło finansowania – likwidację roweru miejskiego. – To uczciwe podejście. Większość wniosków jest udawana – dodał, choć wskazał, że jej poprawki są głównie zbyt szczegółowe, bo dotyczą np. remontu konkretnego chodnika.

Skarbnik: Inwestycje przekroczyły barierę dźwięku

Skarbnik miasta Piotr Tomaszewski był zadowolony z przygotowanego dokumentu. – Inwestycje przekroczyły barierę dźwięku – ponad miliard złotych. Priorytetem pana prezydenta od 2010 roku jest rozwój miasta i inwestycje – wspominał. Po raz kolejny wymieniał korzystne wskaźniki, m.in. nadwyżkę operacyjną wynoszącą rekordowe 222 miliony złotych. Odnosząc się do krytyki zadłużenia miasta podkreślał, że miasto stara się szukać np. niskooprocentowanych pożyczek.

Krytyka obligo tego budżetu jest wyjątkowo trudna. Mogę zapytać radnych: mamy za duży kredyt? Co zatem pan proponuje? Możemy zwiększyć dochody – ale wtedy musimy wziąć pieniądze od mieszkańców albo liczyć na fundusze unijne.

Mamy najmniejsze zadłużenie spośród 11 największych polskich miast. Jak możecie mówić, że zadłużamy miasto?

– przekonywał Tomaszewski.

By usprawiedliwić opóźnienia, skarbnik powtórzył też stanowisko z listopadowej konferencji prasowej. Jak co roku, w budżecie znajdą się bowiem środki na zadania, które się nie rozpoczną bądź przedłużą. – Mimo to muszę wpisać płatność do budżetu – mówił miesiąc temu Tomaszewski. Dodał też, że ich pełna realizacja w założonym terminie jest trudna z powodów niezależnych od miasta, tylko np. z problemów wykonawcy czy znalezienia niezidentyfikowanych wcześniej rur na placu budowy

Paweł Bokiej: Setki milionów przerzucamy z roku na rok

Po czołobitnym wobec Bruskiego wystąpieniu Zdzisława Tylickiego (Lewica), głos zabrał przewodniczący klubu Bydgoskiej Prawicy. Paweł Bokiej zaczął od promocji podcastu, który prowadzi wspólnie z kolegą klubowym Wojciechem Bielawą (pierwszy odcinek ukazał się w minioną niedzielę i dotyczył budżetu miasta). – Cieszę się, że pan skarbnik nas słucha. Proszę o subskrypcję – dodał.

Niedawno w Operze Nova zaprezentowano bydgoskie Monopoly. Czemu o tym wspominam? Ta gra, jak każda inna, upraszcza rzeczywistość, ale jest w niej jedna zasada, która pasuje do budżetu. Aby osiągnąć sukces, musimy dobrze inwestować. Kiedy nie ma dobrych inwestycji, następuje stagnacja – podkreślił Bokiej. Zdaniem przedstawiciela opozycji, w lansowanym przez ratusz “miliardzie na inwestycje” na zupełnie nowe inwestycje zapisano zaledwie 100 milionów, a pozostałe środki trafią na zadania, które są w toku.

My kwestionujemy 25 ze 100 milionów. Miliard na inwestycję – to fajnie brzmi propagandowo, ale prawda jest taka, że setki milionów złotych przerzucamy z roku na rok – zaznaczył. Podliczył też, że w budżetach z ostatnich lat na inwestycje zapisano łącznie 3,2 miliarda złotych, a wydano 1,8 miliarda. Bokiej przyznał również, że klub zwraca uwagę na jakość inwestycji, ponieważ nie rozwiązują one np. problemów związanych z komunikacją publiczną.

BP złożyła poprawkę zwiększającą zysk MZK (dotyczyła ona płatności za wozokilometry za zjazdy i wyjazdy z zajezdni – przyp. red.) Moglibyśmy to zrobić, ale nie ma woli politycznej. My jesteśmy gotowi podnieść rękę za trudnymi społecznie decyzjami, aby raz na zawsze rozwiązać te kwestie – zapowiedział.

Bokiej mówił też o milionach przeznaczanych z kasy miasta na Młyny Rothera. – To przepiękna inwestycja, ale na razie pamiętamy z niej wielkie nic – powiedział. Obawia się on także przebudowy ronda Jagiellonów, która jego zdaniem nie rozwiąże problemów komunikacyjnych. Nie zabrakło też krytyki wydatków na sport.

– Miasto sportu to pusty slogan. Proszę wskazać miasto, które nie ma typowego stadionu piłkarskiego czy nowoczesnego obiektu żużlowego

– powiedział przewodniczący klubu Bydgoskiej Prawicy. Swoje wystąpienie zakończył podkreśleniem, że jego radni nie poprą budżetu w tym kształcie.

Dyskusja ze spodziewanym zakończeniem

Prezydent Bruski od razu skontrował Bokieja. – Mówi pan o inwestycjach, a później o komunikacji. To inny dział budżetu. Później usłyszeliśmy zdanie radnego niezależnego Bogdana Dzakanowskiego.

Czy budżet jest na miarę jednego z największego miast Polski i zatrzyma odpływ mieszkańców? To kolejny budżet przetrwania, stagnacji. To budżet na miarę miasta powiatowego. Gdyby nie Młyny Rothera, to byśmy zbudowali wszystkie drogi osiedlowe – odniósł się Dzakanowski.

Przedstawiciel Bydgoskiej Prawicy Wojciech Bielawa zaproponował jedną poprawkę dotyczącą przeniesienia środków z ratuszowego propagatora na odnowę zrujnowanego pomnika w fordońskiej Dolinie Śmierci – w odpowiedzi wskazano jednak, że zawiera ona “błąd formalny”. – Nie dostałem odpowiedzi, ile pieniędzy idzie na Bydgoszcz Informuje – podkreślił radny (wciąż czeka na odpowiedź na interpelację w tej sprawie).

Tu warto nawiązać do sytuacji z początku sesji. Przed punktem o budżecie radny Szymon Róg (BP) poprosił bowiem o podanie informacji na temat funkcjonowania parkingów P&R. Powołał się przy tym na tekst Andrzeja Tyczyny w bydgoskiej “Wyborczej” pod tytułem: Jak urzędnicy przechytrzyli Unię Europejską w sprawie parkingów park and ride w Bydgoszczy. Widząc “popularność” kontrowersyjnej inwestycji, ratusz poprosił o obniżenie limitu parkowań z 250 tysięcy rocznie na 55 tysięcy rocznie (250 tys. to kwota wpisana we wniosku o unijne dofinansowanie na budowę parkingów park and ride), by nie stracić unijnej dotacji. Na zmianę przystał Urząd Marszałkowski. Na propozycje Roga zareagował Bruski.

Ja nie czytam tej gazety – podkreślił. Trudno jednak sobie wyobrazić, że nikt z licznego grona Bruskiego nie poinformował go o ważnym tekście. Wracając do Bielawy (niegdyś dziennikarza m.in. “Wyborczej”) – postanowił on wrócić do zdań z początku sesji. – Pan nie czyta lokalnej prasy, skoro ma swoją – dodał.

Radny Paweł Sieg (BP) chciał się zgodzić z prezydentem Bruskim, że trzeba walczyć o swoje, ale ten akurat topuścił salę. Wymienił jednak swoje liczne poprawki. – Zróbmy z Bydgoszczy BITgoszcz – głosił reprezentant Fordonu w RM, wnioskujący o stworzenie aplikacji opartej na technologii blockchain do mobilnych referendów wśród mieszkańców.

Ponadto, Sieg zabiegał m.in. o modernizację lodowiska w Fordonie (zadaszenie strefy między namiotem a kontenerami z kasą i wypożyczalnią, zakup kontenera z toaletami i przebieralnią oraz podłączenie ciepłej wody do rolbowni), zwiększenie środków do dyspozycji rad osiedli łącznie o milion złotych, przygotowanie koncepcji i dokumentacji projektowo-kosztorysowej zagospodarowania terenu w Nowym Fordonie, między ulicami Skarżyńskiego, Andersa, GOPR i Pelplińską (tzw. Central Parku lub Las Palmas) czy zagwarantowanie środków na remont uszkodzonego pomnika w Dolinie Śmierci. Róg po raz kolejny zaproponował poprawkę, dotyczącą budowy kładki nad Kanałem Bydgoskim na wysokości ulic Żywieckiej i Kruszyńskiej; podobny pomysł zgłosił Radosław Ginther z Trzeciej Drogi.

W pierwszej turze pytań prezydent Bruski nie zabrał głosu w kwestii obiecywanej przez niego inwestycji. – Czy pan się odniesie do tej sprawy? Rozumiem, że nie ma szans na realizację? – dopytywał Róg. – Mam do wyboru: czy budować kładkę czy inwestować w drogi na Osowej Górze. Wybrałem drogi, w tym budowę chodnika na Ołowianej – bronił się prezydent. Wiceprezydent Mirosław Kozłowicz dodał natomiast, że obecnie toczą się prace nad budową mostku nad Flisem, lecz “w następnych latach” można wrócić do tego pomysłu, ale w zależności od priorytetów miasta.

TOP 5 RZECZY W BYDGOSZCZY!

@metropoliabydgoska.pl Czy coś byście do tego dodali? ✨????????????☕️ #bydgoszcz #bydgoszczcity #metropoliabydgoska #metropoliabydgoskapl #bydgoszczanie #jarmarknamoście #bydgoskijarmarkświąteczny #aptekapodlabedziem #travelistpl #bagietakreweta #foodtram #kawiarniawoda ♬ Get Lucky – Daniele Vitale

Kozłowicz odpowiedział też na wnioski radnych Siega i Bielawy. – Remont pomnika w Dolinie Śmierci jest zaplanowany. Czekamy na projekt i kosztorys, również obejmujący odnowienie otoczenia monumentu wraz ze schodami. Jak tylko będziemy znali koszt, to pozycja pojawi w budżecie Wydziału Inwestycji Miasta – zapewnił. Powiedział także, że ZDMiKP prowadzi rozmowy z Google i Jak Dojadę, by przekazywać informacje o położeniu pojazdów w czasie rzeczywistym.

Sieg dopytywał też władze o to, “co byśmy w stanie zadziałać w sprawie Las Palmas”, ponieważ „tego oczekują mieszkańcy Fordonu” – czego dowodem jest obecność reprezentanta Konfederacji w radzie miasta i apelował o wpisanie Wielkiej Pętli Fordonu do Wieloletniej Prognozy Finansowej miasta. Nie uzyskał jednak żadnej odpowiedzi.

Radny Janusz Czwojda odniósł się za to do poprawek dotyczących stadionu Polonii. – Żużel jest ważny, ale niepopularny na świecie. Ważniejsze jest uprawianie sportu przez młodzież – stwierdził wieloletni przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej w radzie miasta. – Sport młodzieży jest ważny, ale żużel to wielka sława dla naszego miasta – kontrował Michał Krzemkowski z Bydgoskiej Prawicy.

Głosowanie nad budżetem nie przyniosło niespodzianki: koalicja KO i Lewicy plus trzech radnych Trzeciej Drogi opowiedzieli się za jego przyjęciem, podobnie jak za przyjęciem Wieloletniej Prognozy Finansowej. Odrzucono też wszystkie poprawki Bydgoskiej Prawicy.