Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Bydgoski sportowiec po pijanemu dachował w centrum miasta. Wkrótce stanie przed sądem

Dodano: 04.12.2020 | 07:30

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Piotr D. dachował w nocy z 30 na 31 października na placu Poznańskim. Policjanci mówią, że gdyby do zdarzenia doszło o innej porze dnia, jego finał mógł być tragiczny.

Fot. Szymon Fiałkowski / zdjęcie ilustracyjne

Bydgoska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, który pod koniec października po pijanemu dachował na placu Poznańskim. Jak ustaliła MetropoliaBydgoska.PL, oskarżonym jest Piotr D., wioślarz Lotto-Bydgostii. Po naszych pytaniach klub w ekspresowym tempie zwołał posiedzenie zarządu i zawiesił 21-latka w prawach zawodnika.

Noc z 30 na 31 października. Dochodziła godzina trzecia, gdy od strony ulicy Poznańskiej do placu Poznańskiego zbliżał się czarny opel meriva. Wjeżdżając na skrzyżowanie kierowca stracił panowanie nad autem, wpadł na pas zieleni, po czym uderzył w słup sygnalizacji świetlnej, a następnie – w skarpę oddzielającą ulicę Szubińską od wjazdu w ulicę Seminaryjną. Impet uderzenia spowodował, że auto dachowało.

Oplem podróżował wyłącznie kierowca. Na chodniku w momencie zdarzenia na szczęście nikogo nie było. Policjanci, z którymi rozmawialiśmy, mówią jednak wprost, że gdyby do zdarzenia doszło o innej porze dnia, historia mogłaby zakończyć się tragicznie. Zwłaszcza że po remoncie placu Poznańskiego w odległości zaledwie kilkudziesięciu metrów znajduje się nowy przystanek autobusowy.

Wspomniany kierowca trafił do szpitala, ale odniósł jedynie powierzchowne obrażenia. Bulwersujące okazało się jednak coś innego – w momencie zdarzenia był pijany. Z naszych ustaleń wynika, że miał w organizmie aż 1,8 promila alkoholu. Od naszych informatorów dowiedzieliśmy się ponadto, że sprawca to Piotr D., zawodnik Bydgostii, który jeszcze we wrześniu reprezentował Bydgoszcz podczas Wielkiej Wioślarskiej o Puchar Brdy. W tym samym miesiącu z mistrzostw Polski rozgrywanych na poznańskiej Malcie przywiózł srebrny medal.

Gdy w czwartek zapytaliśmy o ciąg dalszy sprawy bydgoskich policjantów, ci odesłali nas do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, która prowadzi postępowanie. Jej szef Włodzimierz Marszałkowski w rozmowie z nami potwierdził, że sporządzony został już akt oskarżenia. – Do sądu trafił on w poniedziałek, 30 listopada – precyzuje Marszałkowski. Piotr D. usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.

Również w czwartek o losy zawodnika zapytaliśmy przedstawicieli jego klubu. Okazało się, że o wypadku, w którym brał udział, dowiedzieli się od nas. Szybko udało się jednak połączyć fakty, bo miesiąc temu, gdy D. miał udać się na konsultację szkoleniową, swojemu trenerowi zgłosił drobną kontuzję. – Spróbuję ustalić więcej szczegółów – zapewnił nas w godzinach popołudniowych Michał Żurawski, jeden z wiceprezesów Bydgostii.

Już po kilkunastu minutach (rozmawialiśmy po godzinie czternastej) dowiedzieliśmy się, że klub w trybie pilnym zwołał posiedzenie zarządu. Rozpoczęło się ono – z racji epidemii: w trybie online – o godzinie osiemnastej. Po jego zakończeniu otrzymaliśmy od Żurawskiego komunikat dotyczący Piotra D. „W dniu dzisiejszym podczas rozmowy z trenerem zawodnik potwierdził fakt zaistnienia zdarzenia i przeprosił za swoje zachowanie, mając świadomość wagi popełnionego czynu. Mając na uwadze powyższe informacje, zarząd Regionalnego Towarzystwa Wioślarskiego Bydgostia podjął decyzję o zawieszeniu go w prawach członka klubu” – czytamy w komunikacie.

Efektem zawieszenia jest brak możliwości uczestniczenia w szkoleniu sportowym oraz wstrzymanie wypłacania stypendium. O sprawie zostanie także poinformowany Polski Związek Towarzystw Wioślarskich.