Bydgoszcz na razie nie otworzy żłobków i przedszkoli. „Rząd traktuje nas niepoważnie”
Dodano: 30.04.2020 | 17:03Na zdjęciu: W najbliższych dniach miejskie żłobki i przedszkola pozostaną w Bydgoszczy zamknięte.
Fot. pixabay
Dzień po ogłoszeniu możliwości otwarcia żłobków i przedszkoli władze Bydgoszcz zadeklarowały, że niemożliwe jest, aby zrobić to w pierwszym terminie dopuszczanym przez rząd. Minister zdrowia odpowiada, że uruchomienie miejsc opieki nie jest obowiązkiem.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił możliwość powrotu dzieci do żłobków i przedszkoli podczas środowej konferencji prasowej. Miałoby to nastąpić od 6 maja. Rząd nie określił jednak szczegółowych wytycznych dla samorządów, które są podmiotami prowadzącymi placówki i – jak zaznacza prezes Unii Metropolii Polski Tadeusz Truskolaski – nie skonsultował z nimi ani daty ani nawet samej decyzji.
Prezydenci między innymi Warszawy i Łodzi szybko oświadczyli, że z uwagi na bezpieczeństwo dzieci nie otworzą żłobków i przedszkoli 6 maja, gdyż czasu na przygotowanie jest za mało. Z ogłaszaniem swojej decyzji początkowo wstrzymał się prezydent Rafał Bruski, który w czwartek rozmawiał z pozostałymi prezydentami miast Unii Metropolii Polskich i z wojewodą Mikołajem Bogdanowiczem.
– Jesteśmy, zarówno jako samorządowcy, jak i mieszkańcy traktowani przez rząd kompletnie niepoważnie. Bez szczegółowych zasad i wytycznych, rząd przerzuca olbrzymią odpowiedzialność na barki dyrektorów placówek przedszkolnych i żłobków – mówił Bruski po zakończeniu spotkań. – Rząd dla kościołów i centrów handlowych potrafi określić, że może w nich przebywać jedna osoba na 15 metrów kwadratowych, a w sprawie obecności dzieci w przedszkolach i żłobkach już nie. – dodał prezydent.
O potrzebie przekazania konkretnych informacji i wytycznych dotyczących na przykład liczby dzieci w danej grupie mówi także Katarzyna Machalińska, przewodnicząca Forum Dyrektorów Szkół i Placówek Oświatowych w Bydgoszczy. – Potrzebujemy czasu do dostosowania pomieszczeń do wytycznych i zakup niezbędnych materiałów ochrony – twierdzi Machalińska.
Dyrektorzy zajęli stanowisko, zgodnie z którym otwarcie placówek 6 maja jest niemożliwe. Według nich rząd musi najpierw przedstawić wytyczne w kwestii rotacji i zmianowości opiekunów oraz określić, czy dzieci, które nie będą uczęszczać do placówki, podlegają nauce zdalnej, a także czy pracownicy mają uprawnienia do badania temperatury. Ponadto zwracają uwagę, ze potrzeba czasu na zakup niezbędnych środków ochrony osobistej czy opracowanie grafików.
Jak informuje bydgoski ratusz, dyrektorzy miejskich żłobków i przedszkoli pracują obecnie nad indywidualnymi procedurami dla poszczególnych placówek. Urząd przystąpił już do przygotowania zamówienia i zakupu środków ochrony osobistej oraz do dezynfekcji dla podległych mu 8 żłobków, 32 przedszkoli oraz 20 szkół podstawowych z oddziałami przedszkolnymi
Prezydent Bruski wysłał w czwartek do dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy pismo informujące, że każdy żłobek i przedszkole wystąpi do sanepidu o opinię w sprawie prawidłowości opracowanych procedur bezpieczeństwa dla danej placówki i możliwości jej otwarcia z punktu widzenia zagrożenia epidemicznego dla życia i zdrowia dzieci, opiekunów i rodziców.- Bez jednoznacznej, pozytywnej opinii sanepidu żadne przedszkole ani żłobek nie zostanie otwarty – mówi prezydent Bruski. Ratusz zastrzega, że placówki podległe miastu zostaną otwarte nie wcześniej niż 11 maja.
Na część pytań samorządów minister zdrowia Łukasz Szumowski odpowiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej. W jednej grupie pod opieką jednego opiekuna będzie mogło przebywać dwanaścioro dzieci z ewentualną możliwością zwiększenia o dwie osoby. Szef resortu dodał również, ze nie ma obowiązku, aby dzieci lub pracownicy nosili maseczki.
Szumowski stwierdził też, że „trudno, aby rząd we wszystkich decyzjach wyręczył samorządy i dyrekcje placówek”, podając przykład pytania o liczbę dzieci mogących zasiadać przy jednym stole. – Uruchomienie miejsc opieki nad dziećmi nie jest obowiązkiem. Musimy to zrobić w maksymalnej trosce o bezpieczeństwo, o zdrowie dzieci i pracowników tych placówek – mówił, dodając, że wielu rodziców po prostu musi pójść do pracy. Minister zaznaczył jednak, że jeśli kto ma obawy, może pozostać z dzieckiem w domu, a zasiłek opiekuńczy nadal będzie wypłacany.
Do 32 miejskich przedszkoli uczęszcza 4 625 dzieci, zaś w 31 oddziałach przedszkolnych funkcjonujących przy szkołach podstawowych jest kolejnych 600. Do ośmiu żłobków miejskich uczęszcza 1070 dzieci.