Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Bydgoszcz zaciska pasa. Budżet miasta na 2022 rok z wieloma niewiadomymi

Dodano: 09.11.2021 | 11:47
Rafał Bruski, Mirosław Kozłowicz

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Założenia budżetu Bydgoszczy na 2022 rok przedstawili na konferencji prasowej między innymi: prezydent Rafał Bruski (z prawej) i jego zastępca Mirosław Kozłowicz.

Fot. Szymon Fiałkowski

Spadek nadwyżki operacyjnej o 135 milionów złotych – ze 162 mln zł w roku obecnym do zaledwie 27 mln zł w roku przyszłym i wyłącznie kontynuacja rozpoczętych już inwestycji – to najistotniejsze informacje z konferencji budżetowej prezydenta Rafała Bruskiego i jego współpracowników. Na tapet ponownie trafiły decyzje rządu, między innymi w zakresie Polskiego Ładu. Bo przez nie, jak przekonuje Bruski, „stajemy się biedakami”.

I choć słowo „biedacy” należy wrzucić w cudzysłów, to liczby – jak deklaruje prezydent Bydgoszczy – nie kłamią. Spadek nadwyżki operacyjnej, czyli de facto zdolności miasta do realizacji inwestycji i zaciągania zobowiązań, jest aż nad wyraz zauważalny. Jeszcze w 2019 roku wynosiła ona 292 mln zł, podczas gdy w tym roku to już wspomniane 162 mln zł. Ale tąpnięcie ma nastąpić w roku przyszłym – wówczas nadwyżka ma wynieść już tylko 26,6 mln zł.

Prezydent Bruski wylicza, że na zmniejszenie nadwyżki składa się kilka elementów. W roku przyszłym spadek dochodu z podatku PIT ma wynieść 84 mln zł. Rząd zapowiada co prawda zrekompensowania tej straty, i to jeszcze w tym roku, ale mgliste pozostają zapowiedzi, co z tą stratą w latach kolejnych. Do tego dochodzą podwyżki cen energii (miasto ma zapłacić za nią o 17 mln zł więcej), więcej zapłacimy też za oświatę (o 29 mln zł), dodatkowo po 6 mln złotych mamy dołożyć na transport publiczny oraz pomoc społeczną.

Rafał Bruski z przekąsem cytuje więc premiera Mateusza Morawieckiego, który przy wielu wystąpieniach publicznych podkreślał, że „samorządy na Polskim Ładzie nie stracą”. Do tych stwierdzeń odniósł się też skarbnik miasta Piotr Tomaszewski. – Jedna trzecia samorządów, jeśli nie zaciągnie kredytów, to nie złoży budżetu. My mamy rozpoczęte inwestycje na kwotę 520 mln złotych. I nie możemy ich zatrzymać. Ale żeby je dokończyć, musimy wziąć 250 mln złotych kredytu. Spłacić muszą go mieszkańcy, bo rząd w tym temacie milczy – twierdzi Tomaszewski.

W przyszłym roku nie należy więc spodziewać się rozszerzenia listy inwestycji miejskich. Priorytetem jest kontynuacja budowy mostów na ulicy Kazimierza Wielkiego i dokończenie rewitalizacji Starego Fordonu. Zastępca prezydenta Mirosław Kozłowicz na listę wciągnął jeszcze rozbudowę ulicy Kujawskiej, natomiast prawdą jest, że tam do wykonania pozostał jedynie brakujący fragment torowiska na ul. Babia Wieś, z czym miasto od wielu miesięcy nie może sobie poradzić [CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT]. Dokończona zostanie także budowa basenu na Miedzyniu. W blokach startowych nadal pozostaje modernizacja Teatru Polskiego im. Hieronima Konieczki. Bez zmian mają funkcjonować także programy w ramach budżetu obywatelskiego.

Piotr Tomaszewski deklaruje, że przedstawiana przez rząd rzeczywistość PR-owa nie jest rzeczywistością realną. I tu ma rację. Tyle że to też kamyczek do własnego ratuszowego ogródka. Bo chwilę wcześniej prezydent Bruski próbował ponownie pokazywać, że Bydgoszcz straciła 195 mln zł w ramach rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. Prezydent utrzymuje, że miastu należy się 1 procent z 23-miliardowej puli tego programu. Bo – jak zaznacza – mieszkańcy Bydgoszczy stanowią właśnie 1 procent populacji Polski. A skoro tak, to miasto powinno otrzymać 230 mln zł, a dostało – 35 mln zł (na rewitalizację nabrzeży Brdy i placu Kościeleckich). – Na Funduszu Inwestycji Lokalnych straciliśmy kolejne 33 mln zł. Ani złotówka nie trafiła do nas z Funduszu Dróg Samorządowych, Mostów dla Regionu oraz programu Mieszkanie Plus – podsumowuje Rafał Bruski.

Analiza konkretnych pozycji budżetu miasta na rok 2022 wkrótce na naszym portalu.