Była stocznia, będzie przestrzeń kulturalna. Fabryka Lloyda wraca do życia już w kwietniu!
Dodano: 05.03.2020 | 19:03Na zdjęciu: Tak po czteroletnim remoncie prezentują się wnętrza zabytkowej stoczni przy ulicy Fordońskiej 156. Prace powoli dobiegają końca.
Fot. Błażej Bembnista
W kwietniu swoją działalność rozpoczyna Fabryka Lloyda – nowe miejsce na kulturalno-rozrywkowej mapie miasta. I zaczyna od mocnego uderzenia, gdyż pierwszą wokalistką, która wystąpi we wnętrzach dawnej stoczni przy Fordońskiej 156 będzie Daria Zawiałow – a trzeba dodać, że to nie jedyna gwiazda polskiej muzyki, która wiosną przyjedzie na koncert do Fabryki. Niezwykła, poprzemysłowa przestrzeń będzie też wykorzystywana do wielu innych wydarzeń, jak szkolenia, bankiety czy wystawy.
Istniejący od ponad 140 lat budynek przy ulicy Fordońskiej 156 to jeden ze świadków przemysłowej historii Bydgoszczy. Mieściła się w nim hala produkcyjna bydgoskiej stoczni, choć na początku produkowano w niej także elementy metalowe służące do wyposażenia gorzelni. Obiekt w okresie pruskim należał do Bydgoskiego Towarzystwa Żeglugi Holowniczej Spółka Akcyjna, a po powrocie Bydgoszczy do Macierzy – Lloyda Bydgoskiego. Po II wojnie światowej stał się jednym z zakładów Żeglugi Bydgoskiej.
Schyłek transportu rzecznego w kraju i transformacja ustrojowa wpłynęły jednak na sytuację Żeglugi Bydgoskiej. Firma została sprywatyzowana, a niektóre jej budynki zostały sprzedane. Wśród nich także dawna stocznia, którą przejął Łukasz Gliński – właściciel firmy Les Higiena. Jak powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej, długo zastanawiał się nad koncepcją dla obiektu. – Wpadliśmy na pomysł, aby wpisać go na listę zabytków i rozpoczęliśmy jego renowację. Obiekt był wtedy w stanie nadającym się do rozbiórki. Zaczęliśmy zatem prace, aby go zachować – mówił Gliński.

Zobacz również:
Tak wyglądała Fabryka Lloyda w 2018 roku
Remont obiektu trwa już cztery lata, ale ku uciesze właściciela powoli dobiega on końca. Do wykonania zostało już zaledwie 10% robót. W to, aby ponownie tchnąć życie w budynek włożono sporo pracy, ale też sporo pieniędzy – do tej pory wydano już kwotę oscylującą w granicach 7-10 milionów złotych. Nadmienimy, że postępy robót można było oglądać na drzwiach otwartych, organizowanych przez właściciela obiektu. Możliwość zobaczenia od środka jednego ze świadków przemysłowej historii miasta przyciągała mieszkańców, w tym również dawnych pracowników Żeglugi Bydgoskiej.
Przywracanie życia Fabryce Lloyda odbywa się z poszanowaniem historii. Udało się odrestaurować wiele oryginalnych elementów, a te, które trzeba było wprowadzić na nowo, są zgodne z wytycznymi służb konserwatorskich. To między innymi okna, które są wzorowane na dawnej stolarce i są wykonane z drewna. – Połączyliśmy starą strukturę z bardzo nowoczesnym pomysłem na to, co będzie się działo w środku – podkreślił Gliński.
A w środku będzie działo się sporo. Założeniem właściciela obiektu było stworzenie uniwersalnej przestrzeni do organizacji różnych wydarzeń – koncertów, bankietów, kongresów, szkoleń, zajęć dla dzieci czy jubileuszy. Fabryka Lloyda będzie zatem zarówno przestrzenią kulturalną z profesjonalną sceną, nagłośnieniem i zapleczem dla artystów, ale też miejscem, w którym mogą odbywać się mniejsze i większe eventy. – Dużo czasu poświęciliśmy na to, aby w sali uzyskać odpowiednią akustykę – są celowo zakrzywione ściany, a sufit jest wyłożony specjalnymi panelami. Zrobiliśmy to, aby uzyskać odpowiednią jakość odtwarzania dźwięku – zapewnił właściciel.
Dużym atutem obiektu jest antresola – zwiększająca jego powierzchnie i tworząca możliwość stworzenia tam osobnych stref. Dawna stocznia będzie oczywiście wyposażona w długi, niemal ośmiometrowy bar, który podczas wydarzeń będzie serwował nie nie tylko napoje, ale i przekąski. Łącznie sala będzie mogła przyjąć prawie 900 osób.
Już na samym początku działalności Fabryka Lloyda chce zaznaczyć swoją obecność na bydgoskiej mapie koncertowej. 26 kwietnia odbędzie się w niej koncert Darii Zawiałow. Zainteresowanie koncertem popularnej polskiej artystki jest bardzo duże – pula biletów jest praktycznie wyczerpana. 8 maja w Fabryce wystąpi Anita Lipnicka, a 22-23 maja odbędzie się w niej festiwal „Podróżnicy”. Podczas dzisiejszego spotkania z mediami ujawniono kolejne gwiazdy, które zobaczymy w obiekcie – 19 czerwca koncert zagra Natalia Kukulska, a tydzień później Muniek Staszczyk.
Gliński nie ukrywa, że w Fabryce będą mogły się odbywać nie tylko koncerty na stojąco – możliwości obiektu pozwalają na umieszczenie w nim mobilnej widowni dla 350-400 osób, a antresola pozwala na stworzenie dodatkowej przestrzeni dla słuchaczy. Właściciel jest też otwarty na nowe pomysły i wydarzenia, które mogłyby się odbywać w Fabryce Lloyda – zainteresowanie postindustrialnym wnętrzem wyraża już zarówno urząd miasta, jak i Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury. Gliński liczy zarówno na regularne występy ogólnopolskich sław muzyki, jak i na koncerty lokalnych artystów, by wokół dawnej stoczni zgromadzić napędzające ją środowisko.
– Myślimy o stworzeniu programu kulturalnego, tak aby raz w tygodniu bądź miesiącu odbywało się tutaj coś interesującego dla mieszkańców. Oczywiście jest to też obiekt na wynajem. Liczymy na to, że bydgoski biznes zauważy charakter tego miejsca
– kreśli wizję Gliński. Głównodowodzący operacją przywrócenia życia Fabryce liczy na to, że lokalizacja obiektu przy ulicy Fordońskiej przyciągnie mieszkańców Fordonu, a także Torunia i okolic. Wyliczał też inne zalety położenia dawnej stoczni. – Mamy duży parking, w pobliżu jest stacja roweru miejskiego i węzeł komunikacyjny – powiedział Gliński.
- Nie Wyzwolenia, a Andersa i Geodetów. DW256 z nowym przebiegiem przez Fordon - 30 czerwca 2025
- Wraca temat Centrum Kultury Fordon. Ratusz szuka projektanta, finansowania brak - 30 czerwca 2025
- Tragiczny bilans weekendu. Utonęły dwie osoby - 29 czerwca 2025