Byli prezesi Polonii spierają się w sądzie. Jest wniosek o przesłuchanie Jerzego Kanclerza
Dodano: 26.11.2018 | 10:39Spór byłych prezesów Polonii toczy się w bydgoskim Sądzie Okręgowym.
Na zdjęciu: Leszek Tillinger i Władysław Gollob spierają się na ławie sądowej. Chodzi o teksty, jakie pojawiały się w programach zawodów w 2017 roku.
Fot. Stanisław Gazda, Szymon Fiałkowski / archiwum
W bydgoskim Sądzie Okręgowym jeszcze nie zakończyła się rozprawa dwóch byłych prezesów Polonii. Padł wniosek o to, aby przesłuchany został nowy prezes klubu Jerzy Kanclerz. Odbyły się mowy stron.
Sądowy spór dotyczy sytuacji z 2017 roku, kiedy to Gollob (wówczas prezes Polonii) w kilku programach zawodów na mecze ligowe Polonii na stadionie przy ul. Sportowej 2 kierował słowa do kibiców. I nie szczędził w nich słów krytyki wobec swoich poprzedników, a najmocniej oberwało się Leszkowi Tillingerowi. Ten zapowiedział na naszych łamach, że planuje skierowanie przynajmniej jeszcze jednego pozwu przeciwko seniorowi rodu Gollobów. Zarówno obecny pozew, jak i planowany przez niego ma być z prywatnego aktu oskarżenia.
WSZYSTKIE INFORMACJE Z CZARNEGO SPORTU W NASZYM SERWISIE – ŻUŻEL BYDGOSZCZ
Na poniedziałkowej rozprawie zarówno Gollob, jak i Tillinger się pojawili. Obaj przed salą rozpraw siedzieli w towarzystwie swoich pełnomocników. Ze sobą nie zamienili ani słowa. Na początku posiedzenia, pełnomocnik Tillingera przedstawiła nowy dowód w sprawie. To dokument o tym, jakie było zadłużenie klubu w 2003 roku, kiedy upadał klub BKS Polonia, który następnie został przejęty przez BTŻ. – Nie przedłuży to postępowania – argumentowała mec. Małgorzata Kurylak. Z kolei pełnomocnik klubu, adw. Jakub Meisner złożył wniosek o to, aby przesłuchany został nowy prezes Polonii Jerzy Kanclerz. Sąd przychylił się do tego wniosku.
Dzisiaj miały odbyć się mowy stron, ale sędzia Ewa Gatz-Rumelowska zaapelowała do obu stron o to, aby spróbowały tę sprawę zakończyć polubownie. – Być może uda się rozstrzygnąć ten spór poza sądem, co dla sądu byłoby najlepszym rozwiązaniem – powiedziała. Władysław Gollob przyznał wprost: – Tak, widzę możliwość ugodowego załatwienia sprawy. Częściowo również przyznał, że jego zamiarem nie było obrażanie Leszka Tillingera. – Próbowałem przedstawić sytuację klubu po jego przejęciu z zadłużeniem prawie 5,5 mln zł szerszej opinii kibiców, często byłem odpytywany i nagabywany do wyjaśnienia tej sprawy. Z mojej strony nie było chęci, ani też próby obrażania Leszka Tillingera. Ten artykuł, który go dotknął, nie był adresowany do niego – przyznał. Sam Tillinger na nasze pytanie, czy także chce tę sprawę rozwiązać polubownie odparł jedynie, że musi to przemyśleć, a obecnie jest za szybko na podejmowanie takich decyzji.
Kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie zostało wyznaczone na 12 lutego. To właśnie wtedy najpierw zeznawać będzie Jerzy Kanclerz, a potem zaplanowano mowy stron.
- Zawisza wzmacnia się przed sezonem. Kolejny napastnik podpisał kontrakt z bydgoskim klubem - 18 lipca 2024
- IMP w Bydgoszczy: rozlosowano listę startową turnieju na Sportowej 2 - 17 lipca 2024
- Czwarty transfer Zawiszy. Napastnik z przeszłością gry w I lidze wzmacnia „niebiesko-czarnych” - 17 lipca 2024