Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Były ministrant otrzyma odszkodowanie. Zapadł wyrok w bydgoskim sądzie

Dodano: 03.11.2020 | 22:34

Na zdjęciu: Nieprawomocny wyrok zapadł w bydgoskim Sądzie Okręgowym.

Fot. Szymon Fiałkowski / archiwum

Były ministrant z Pakości otrzyma odszkodowanie. Bydgoski Sąd Okręgowy wydał we wtorek (3 listopada) wyrok w procesie cywilnym, jaki pokrzywdzony wytoczył zarówno byłemu duchownemu, jak i zakonowi.

Sąd orzekł, że zarówno Dom Zakonny w Pakości Prowincji św. Franciszka z Asyżu Zakonu Braci Mniejszych – Franciszkanów w Polsce, jak i były zakonnik mają solidarnie zapłacić 350 tysięcy złotych wraz z odsetkami 29-letniemu dzisiaj mężczyźnie, który w przeszłości był molestowany przez franciszkanina.

Pokrzywdzony domagał się znacznie wyższej kwoty. Złożył on dwa pozwy – jeden wobec zakonu, od którego domagał się 3 mln zł zadośćuczynienia, zaś drugi pozew był skierowany przeciwko byłemu zakonnikowi, a od niego chciał 2 mln zł, zaś od obu – miesięcznie renty w wysokości 2,5 tys. zł. Sąd oba pozwy połączył, zaś wniosek o rentę został oddalony.

Zarówno zakon, jak i były franciszkanin muszą zapłacić także blisko 30 tysięcy złotych kosztów procesu, zaś sąd przyznał adwokatowi pokrzywdzonego ponad 7 tys. zł, bowiem zakon wcześniej uchylał się od zapłaty. Pozwani wnosili o oddalenie pozwów w toku procesu, który w bydgoskim Sądzie Okręgowym trwał przeszło pięć lat i był prowadzony za zamkniętymi drzwiami.

Jak przypomina Gazeta Wyborcza Bydgoszcz, byłego franciszkanina zatrzymano w styczniu 2008 r., zaś w toku śledztwa ustalono, że mężczyzna wykorzystywał chłopca w okresie od 2002 do 2006 r. Miał mieć także zdjęcia pornograficzne dzieci w swoim laptopie, choć od tego zarzutu później go oczyszczono. Mężczyznę na początku 2009 r. skazano na cztery i pół roku więzienia (wyrok utrzymano, a z zakładu karnego wyszedł w 2012 r.), a także dziesięcioletni zakaz pracy z osobami nieletnimi.

Dzisiejszy wyrok, jaki zapadł w wydziale cywilnym bydgoskiego Sądu Okręgowego jest nieprawomocny. Na sali rozpraw nie było pełnomocników zakonu. Niewykluczone, że obie strony złożą wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku.

Szymon Fiałkowski