Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Chcieli oszukać 62-latkę na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pomógł pracownik banku

Dodano: 02.12.2017 | 18:49

Okazało się, że dwójka oszustów ma na swoim koncie więcej przestępstw.

Na zdjęciu: Jeden z zatrzymanych mężczyzn podczas doprowadzania przed oblicze prokuratora.

Fot. KWP Bydgoszcz

Czujność pracownika jednego z banków uratowała oszczędności życia i zapobiegła wzięciu kredytu przez 62-letnią mieszkankę Torunia. Wyłudzenia próbowali dokonać dwaj 35-latkowie, którym policjanci postawili już szeroki katalog zarzutów.

W minioną środę do 62-latki zadzwoniła kobieta, podając się za funkcjonariuszkę Centralnego Biura Śledczego. Przebywający z dzwoniącą mężczyzna potwierdził, iż pracuje on w policji. Z jej relacji wynikało, że potrzebuje ona środków na potrzeby „rozpracowania szajki oszustów okradających konta”. Chodziło o oszczędności torunianki oraz kredyt w wysokości 20 tysięcy złotych.

62-latka udała się do banku przy Rynku Nowomiejskim i postępowała zgodnie z instrukcją oszustów. Na szczęście przedstawiony przez kobietę scenariusz wzbudził wątpliwości pracownika banku. Natychmiast poinformował on policjantów, cały czas załatwiając przy tym formalności związane z zaciągnięciem kredytu (sprawcy mieli podsłuchiwać ich rozmowę).

Mundurowi przygotowali zasadzkę i jeszcze tego samego dnia na jednej z ulic Torunia w nissanie almera zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 35 lat. Okazało się, że obaj posiadają bogatą policyjną kartotekę i byli już karani za przestępstwa przeciwko mieniu, zdrowiu oraz życiu. – Znaleziono przy nich także cztery używane telefony komórkowe i dwa jeszcze nowe w opakowaniach, pięć kart, nawigację samochodową, a także imitację policyjnej odznaki z konkretnym numerem – relacjonuje podinsp. Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.

W toku prowadzonego postępowania policjantom udało się udowodnić obu zatrzymanym po sześć zarzutów oszustwa. – Odpowiedzą oni między innymi za próbę wyłudzenia 50 tysięcy złotych od mieszkanki Chełmińskiego Przedmieścia. 75-latka zorientowała się jednak w ich zamiarach – relacjonuje Dąbrowska. Jednemu z nich, jako że działał w warunkach recydywy, grozi dwanaście lat pozbawienia wolności. Jego kompanowi sąd może wymierzyć maksymalną karę ośmiu lat więzienia. Sprawa – jak zapewniają policjanci – jest rozwojowa.