Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Czytelnicy chcą większej dostępności do Ogrodu Botanicznego UKW. Sprawdzamy, czy jest to możliwe [ZDJĘCIA]

Dodano: 09.04.2018 | 18:33

Na zdjęciu: Tabliczka z krótkimi godzinami otwarcia ogrodu niebawem będzie nieaktualna.

Fot. Stanislaw Gazda

Pan Jacek dobrze znany jest kierownictwu i pracownikom Ogrodu Botanicznego UKW. Dobrze też znany jest lokalnym mediom. Jak pisze – również do naszej redakcji – od kilku lat walczy o szersze udostępnienie ogrodu mieszkańcom Bydgoszczy.

A niech walczy – macha przyzwalająco ręką dr Katarzyna Marcysiak, kierownik Ogrodu Botanicznego UKW – byleby tylko swoje pretensje i uwagi kierował do właściwych osób…

Szefowa ogrodu z naciskiem podkreśla, że nie jest on parkiem ogólnodostępnym. Tam są bardzo cenne, specjalnie dobierane kolekcje roślin, które, niestety, były kradzione. – To jest ośrodek naukowo-szkoleniowo-badawczy. Chcąc być i parkiem, musiałby być stróżowany i monitorowany. A to są bardzo duże koszty – podkreśla.

Pracujący w Ogrodzie Botanicznym od jedenastu lat Jarosław Mikietyński zauważa, że bez ochrony ani rusz. Kilku etatowych pracowników ogrodu nie jest w stanie pogodzić funkcji gospodarczych oraz porządkowych z edukacyjnymi i ochroniarskimi. Doskonale rozumie tych, którzy twierdzą, że ogród czynny jest zbyt krótko, ale widząc, co się dzieje, bardziej byłby skłonny ograniczać dostęp niż go poszerzać.

Wprowadzona swego czasu liberalizacja sprawiła, że częstymi gośćmi ogrodu byli drobni pijaczkowie, dewastowano lub kradziono rośliny, cenne nie tylko ze względów finansowych, ale także biologicznych i botanicznych. Spuszczane ze smyczy psy załatwiały się, gdzie popadnie… Ogród botaniczny może być niebezpieczny, więc niemożliwa jest dostępność bez nadzoru. Tu są przecież także rośliny trujące, parzące, są owady żądlące, jest oczko wodne – wymienia w rozmowie z nami Mikietyński.

Tymczasem pan Jacek pisze do naszej redakcji: Ogród otwierany jest tylko od maja do końca września w godzinach do 15:00 w tygodniu i do 18:00 w niedzielę. Mieszkam obok i widzę starszych mieszkańców i rodziny z dziećmi, jak szarpią zdziwieni klamkę bramki ogrodu. Według mnie to skandal, że placówka uniwersytecka tak zamyka się przed ludźmi. Z tego, co ustaliłem, ani poprzedni rektor, ani obecny – mimo starań – nie potrafią zwalczyć tego absurdu. (…) Próbuję to zmienić, ale nie jest łatwo… O, już się coś dzieje, powiesili informację właśnie, że w kwietniu czynne od 8:00 do 14:00. Pracujący rodzice z dziećmi i tak nie wejdą, nie ma szans w takich godzinach. Pani wieszająca informację odpowiedziała innej przechodzącej pani, że uczelnia nie ma pieniędzy, na co tamta zdziwiona bardzo zapytała – jak to uczelnia nie ma pieniędzy? Trzeba naciskać… Będę pisał do rektora o dłuższe godziny.

Dyrekcja Ogrodu Botanicznego postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom i – choć zgodnie z obowiązującym regulaminem ogród powinien być udostępniony od maja – otworzy go już w kwietniu w dni robocze od godziny 8:00 do 19:00, a w dni świąteczne od 10:00 do 19:00.

Gdy, podobnie jak pan Jacek, pytam o przedłużenie godzin funkcjonowania, słyszę, że wszystko rozbija się o pieniądze. Zatrudnienie ochrony – to są koszty. Monitoring kamer – także pochłonąłby dużo środków. Ponadto trzeba byłoby zapłacić obsłudze. Wprowadzenie wstępu płatnego, żeby koszty choć częściowo się zwróciły, nie za bardzo wchodzi w rachubę, gdyż „kasa” potrzebna byłaby na wydrukowanie biletów i etat bileterki. I tak źle, i tak niedobrze…

Przy okazji zapytaliśmy o zapowiadaną, także na naszych łamach, rewitalizację Ogrodu Botanicznego. Fakt, brzmi to dumnie, więc ciekawi jesteśmy, z czego wszyscy będziemy dumni, gdy się zakończy. Okazuje się, że najważniejsze jest, żeby się w ogóle zaczęła. Finanse, które UKW miałby otrzymać, pochodzą z Regionalnego Programu Operacyjnego. Projekt rewitalizacji ogrodu trafił na tzw. krótką listę, na której są inne projekty rewitalizacyjne m.in. obejmujące zaniedbane dzielnice. Czy ogród przebije się jako przestrzeń dla mieszkańców i poprawi jakość ich życia? – Zobaczymy… – mówią przedstawiciele uczelni.

Co miałoby się zmienić? Na pewno poszerzona zostałaby oferta dla mieszkańców, w szczególności osób niepełnosprawnych, wzbogacona o multimedialne edukacyjne centrum przyrodnicze, no i dostosowana zostałaby do współczesnych potrzeb infrastruktura nieruszana od blisko osiemdziesięciu lat.