Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Dekomunizacja w oparach absurdu. Obronił się tylko Jeremi Przybora

Dodano: 12.07.2017 | 14:56

Burzliwy przebieg miały środowe obrady rady miasta, która miała podjąć uchwałę o dekomunizacji bydgoskich ulic.

Na zdjęciu: Radni przez cztery godziny dyskutowali o nowych patronach ulic. Zdekomunizowali jedną.

Fot. Stanisław Gazda

Awanturą i wzajemnymi oskarżeniami zakończyła się dyskusja o zmianie nazw bydgoskich ulic podczas zwołanej na wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości środowej sesji rady miasta. Z dziewięciu zaproponowanych przez nich nowych nazw lub patronów przeforsowano zaledwie jednego.

CZYTAJ TAKŻE: Radni PiS posłuchali prezydenta. Rada miasta zajmie się ich propozycjami zmian nazw ulic

Krzysztof Gotowski i Jan Nowak-Jeziorański – nad tymi kandydaturami (mającymi zastąpić odpowiednio Teodora Duracza i Oskara Langego) w pierwszej kolejności mieli głosować bydgoscy radni. Na sali zasiadło 28 rajców. Wynik głosowań – w pierwszym przypadku 13 głosów „za”, 13 „przeciw” i dwa wstrzymujące się, w drugim – 13 „za” i 15 „przeciw”. Na sali – konsternacja. – Rezultaty te mogą świadczyć o wielu rzeczach – zaczął, jak się okazało – burzliwą, dyskusję Jan Szopiński (SLD Lewica Razem), wiceprzewodniczący rady. – Absolutnie nie jesteśmy przeciwko zastąpieniu nazwy ulicy Duracza imieniem Krzysztofa Gotowskiego. Sprzeciwiamy się trybowi prac nad tą uchwałą. Podobne głosy, chociażby z ust przewodniczącej klubu PO Moniki Matowskiej i innych radnych koalicji, padły w środę jeszcze kilkakrotnie.

Radni PO oraz SLD zaapelowali, aby wszystkie propozycje PiS zostały skonsultowane z mieszkańcami. – Nie mamy na to czasu, a w okresie wakacyjnym nie można prowadzić konsultacji (ostatecznie doszukano się zapisu, że w nadzwyczajnych sprawach taka możliwość jest – dod. red.) – kontrowali radni opozycyjni i zarazem pomysłodawcy nowych patronów. I zaraz dodawali, że „wyniki głosowań są kompromitujące dla radnych koalicji i rady miasta”. – To ogólnopolski skandal – grzmiał Jarosław Wenderlich (PiS). W głosowaniach przepadły bowiem kolejne kandydatury, w tym Leszek Jan Malinowski (ma zastąpić jako patron parku na osiedlu Leśnym Zbigniewa Załuskiego) czy międzywojenny prezydent miasta Bernard Śliwiński. Najdalej idący wniosek wysunął Stefan Pastuszewski z klubu radnych PiS: Nie zdziwiłbym się, gdyby rodziny tych osób nie życzyły sobie dalszego procedowania nad ich kandydaturami. Później za swoje emocjonalne wystąpienie przepraszał.

Jedyna propozycja, która zyskała akceptację większości radnych, to Jeremi Przybora. Oprócz radnych PiS i Bogdana Dzakanowskiego za przyjęciem tej uchwały zagłosowali związani z SLD – Szopiński oraz Kazimierz Drozd. – W pozostałych przypadkach koalicja oczekuje konsultacji, a tutaj nie? – pytał retorycznie na zwołanym ad hoc briefingu prasowym Tomasz Rega z PiS. – Czy Jeremi Przybora budzi mniejsze kontrowersje niż Jan Nowak-Jeziorański? – pytamy Drozda. – To zupełnie inna sytuacja – odpowiada radny SLD. – W plebiscycie Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej mieszkańcy zdecydowanie opowiedzieli się za Przyborą jako zastępcą Józefa Powalisza. Zyskał on największą liczbę głosów, w dodatku jego ulica mieściłaby się blisko miejsca, gdzie mieszkał.

Czterogodzinna debata nad nowymi nazwami pozostawiła olbrzymi niesmak. Radni koalicji przekonywali co prawda, że są gotowi podjąć uchwały w sprawie nowych patronów po konsultacjach społecznych, ale… – Dzisiejszą sesję wykorzystywali wyłącznie w celach politycznych – przekonuje szef klubu PiS Mirosław Jamroży. Co ciekawe, jeszcze w trakcie trwania sesji takie konsultacje – trwające od 24 lipca do 21 sierpnia – ogłosił prezydent Rafał Bruski. Proponowane nazwy mają ocenić wyłącznie mieszkańcy ulic przeznaczonych do dekomunizacji.

Sprawa nazewnictwa ulic ma wrócić na sesji rady pod koniec sierpnia.