Dwa ciała w ciągu kilku godzin znalezione w centrum Bydgoszczy. W tym samym miejscu
Dodano: 04.09.2024 | 19:52Na zdjęciu: Ciało pierwszego z mężczyzn na Skwerze Józefa Kałużnego ujawniono w środowe przedpołudnie.
Fot. Nadesłane
W odstępie kilku godzin w tym samym miejscu ujawnione zostały ciała dwóch mężczyzn. – To bezdomni, po wstępnych oględzinach wykluczyliśmy udział osób trzecich w tych zdarzeniach – mówią policjanci, którzy będą teraz wyjaśniać okoliczności zdarzeń w śledztwie nadzorowanym przez prokuraturę.
Do obu tragedii doszło na Skwerze Józefa Kałużnego – to plac u zbiegu ulic Grottgera i Focha. Ciało pierwszego z mężczyzn ujawnione zostało krótko po godzinie dziesiątej. – To osoba bezdomna, najprawdopodobniej w wieku ok. 40 – 45 lat – przekazuje asp. Krzysztof Bratz z zespołu prasowego bydgoskiej policji, ale od razu zastrzega: – Dokładne dane personalne tego mężczyzny będą przez nas weryfikowane w trakcie wykonywanych czynności.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Wypadek na Jagiellońskiej. Jedna osoba zabrana do szpitala
W mediach społecznościowych pojawiały się informacje o tym, jakoby w tym miejscu miało dojść do zabójstwa (według niektórych wpisów, ofiara miała mieć podcięte gardło). Bydgoscy policjanci, którzy czynności na miejscu zdarzenia wykonywali pod nadzorem prokuratora, na razie są ostrożni. – Na ten moment nie ujawniliśmy działań osób trzecich, które mogłyby się przyczynić do śmierci bezdomnego – usłyszeliśmy. Decyzją śledczych, ciało zabezpieczono do przeprowadzenia szczegółowych badań sekcyjnych. To one określą przyczynę zgonu mężczyzny.
CZYTAJ TAKŻE: Finał śledztwa po tragedii przy KFC na Fordońskiej. Prokuratura skierowała akt oskarżenia
Tymczasem krótko po godzinie szesnastej, w tym samym miejscu ujawnione zostały zwłoki drugiego mężczyzny. – To także osoba bezdomna, w wieku 54 lat – informuje Bratz. Na miejsce ponownie zadysponowani zostali funkcjonariusze z wydziału dochodzeniowo-śledczego, pracował także dyżurny prokurator, który podjął decyzję o zabezpieczeniu ciała zmarłego do sekcji, która odbędzie się w Zakładzie Medycyny Sądowej. Jak się dowiedzieliśmy, także w tym przypadku wykluczono, aby do śmierci 54-latka przyczyniły się osoby trzecie.