Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Działacze SLD Lewica Razem odsłonili wyborcze nazwiska. Na listach brakuje Jana Szopińskiego

Dodano: 31.08.2018 | 12:31

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Kandydaci SLD Lewica Razem do rady miasta, w tym liderze list (od lewej): Ireneusz Nitkiewicz, Anna Mackiewicz, Tomasz Puławski oraz Zdzisław Tylicki (trzeci od prawej).

Fot. Eryk Dominiczak

Brak Jana Szopińskiego jest największym zaskoczeniem na listach SLD Lewica Razem w nadchodzących wyborach do rady miasta. – Dostał od nas propozycję startu do sejmiku, czekamy na jego decyzję – mówi lider lokalnych struktur partii Ireneusz Nitkiewicz. A kandydatka lewicy na prezydenta Bydgoszczy Anna Mackiewicz przekonuje, że listy Sojuszu są najbardziej demokratyczne ze wszystkich.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Koalicja Obywatelska szuka lokomotyw do wyborczego pociągu. Grażyna Ciemniak wystartuje z list Prawa i Sprawiedliwości

Spośród sześciu „jedynek” z list SLD do rady sprzed czterech lat ostały się cztery – poza wspomnianym Szopińskim nie będzie nią Jacek Kwaśniewski, którego na listach w ogóle zabrakło. Zamiast niego liderem listy w okręgu pierwszym ma być Marek Jeleniewski (w poprzednich wyborach na miejscu drugim), eksradny, wykładowca akademicki, ale też były (w latach 80.) funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa i rzecznik komendanta wojewódzkiego policji (w latach 1989-1996). Szopińskiego w okręgu drugim zastąpi na „jedynce” Nitkiewicz, a w okręgu piątym (gdzie Nitkiewicz startował cztery lata temu) z drugiego na pierwsze miejsce przesunął się Zdzisław Tylicki. Listy w pozostałych okręgach otworzą radni Kazimierz Drozd (w Fordonie) oraz Tomasz Puławski (Błonie, Górzyskowo, Szwederowo), a także Anna Mackiewicz (Kapuściska, Wyżyny, Łęgnowo).

O tym, że drogi Szopińskiego z SLD stopniowo się rozchodzą, mówiło się od dłuższego czasu. Nazywany był złośliwie solistą lewicy demokratycznej, a także jednoosobową opozycją w koalicji. Nierzadko występował ze zdaniem odrębnym w stosunku do swojego klubu, otwarcie krytykował niektóre działania prezydenta Rafała Bruskiego, zachowując jednak lojalność w głosowaniach. O tym, że zabraknie go na listach, poinformował sam zainteresowany w piątek rano, jeszcze przed konferencją swojego ugrupowania. Zdziwienie z tego powodu wyrazili między innymi… radni PiS-u: Paweł Bokiej oraz Jarosław Wenderlich, twierdząc, że to dowód na brak dyskusji w szeregach SLD. – Koledzy z Prawa i Sprawiedliwości powinni zająć się swoimi szeregami, gdzie też nie brakuje sporów. Choćby z powodu obecności na listach Grażyny Ciemniak – podkreśla Nitkiewicz, szef lokalnych i regionalnych struktur Sojuszu.


WSZYSTKO O KAMPANII W NASZYM SERWISIE –  WYBORY 2018 BYDGOSZCZ


Próba obrony tej decyzji, skądinąd przecież suwerennej, nie należy do łatwych. Zwłaszcza że radny Tomasz Puławski nazwał Szopińskiego „formalnym i nieformalnym” liderem klubu SLD w radzie. – Czy to nie dziwne, że takiego lidera odsuwa się do sejmiku? – pytamy. – Wiele mówimy o niewłaściwym podziale środków unijnych. Na listach do sejmiku pojawiło się wiele znanych nazwisk, także wyrażających chęć startu z drugich miejsc – słyszymy w odpowiedzi. – W minionej kadencji Andrzej Walkowiak czy Roman Jasiakiewicz wielokrotnie krytykowali marszałka, ale czy to przyniosło wymierny efekt? – drążymy. – To nie znaczy, że należy temat zarzucić – mówi nam Nitkiewicz. Z Janem Szopińskim nie udało nam się do tej pory skontaktować.

Większość miejsc na listach SLD Lewica Razem do rady miasta stanowią kobiety – panie obsadziły 23 z 43 miejsc. Parytet płci wynosi 35 procent, co w praktyce oznacza, że w okręgach, gdzie liczba kandydatów wynosi maksymalnie siedmiu, proporcje wynoszą 4 do 3 (w Fordonie, gdzie na listach może znaleźć się maksymalnie ośmiu kandydatów, 5 do 3). – Dobrze koresponduje to z moim hasłem „Bydgoszcz to ludzie” i drugim, że Bydgoszcz jest kobietą – wskazuje Anna Mackiewicz. I dodaje, że tylko w SLD listy zatwierdzają lokalne struktury, bez konieczności przekazywania ich do wyższych szczebli. Sama Mackiewicz też została wskazana na kandydatkę lewicy w lokalnych prawyborach (pokonała w nich wspomnianego Szopińskiego).

Działacze SLD chwalą się, że niemal dwie trzecie kandydatów to społecznicy, nieposiadający legitymacji partyjnej Sojuszu. Na jego listach znajdą się między innymi: lokalny koordynator Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Michał Moczadło, przewodniczący Rady Osiedla Stary Fordon i były komendant miejski policji Andrzej Cieślik czy Patryk Gulcz, przewodniczący Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego.

O programie na nadchodzące wybory, podobnie jak w przypadku innych komitetów, przedstawiciele SLD nie chcieli zbyt wiele mówić. – Spotkamy się jeszcze wielokrotnie, program jest przyjęty. Nie narzekamy, bierzemy odpowiedzialność za to, co działo się w mieście przez minionych osiem lat – zapewnia Mackiewicz. Jednym z tematów, który w kampanii na pewno powróci, będzie wprowadzenie biletów czasowych w komunikacji miejskiej.