Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Enea nadal z Astorią. „Ta współpraca przynosi efekty obu stronom”

Dodano: 25.08.2020 | 19:59

Na zdjęciu: Piotr Król ocenia, że zarówno Astoria Bydgoszcz, jak i Enea osiągają korzyści z umowy sponsoringowej.

Fot. mat. partnera

Enea pozostaje sponsorem koszykarzy Astorii Bydgoszcz. – Klub mądrze wykorzystuje otrzymane środki, a wizerunek Enei jest coraz lepszy. Dzięki temu obie strony korzystają na tej współpracy – mówi poseł Piotr Król, który ponad trzy lata temu pomógł doprowadzić do współpracy.

– To będzie już piąty sezon, w którym Enea będzie tytularnym sponsorem Astorii. Jak pan wspomina początki tej współpracy?
– Już na zawsze będę miał w pamięci pierwsze spotkaniem z Bartkiem Dzedzejem, który ujął mnie wtedy swoim wielkim entuzjazmem, wizją, pomysłem. Astoria radziła sobie wtedy przeciętnie, ale udało się obronić I ligę w play-outach. A potem, gdy wyniki były coraz lepsze i trybuny zapełniały się ludźmi, to serce rosło. Przypominało to nawet atmosferę z hali przy ul. Królowej Jadwigi. Na pewno ważną rolę w nawiązaniu współpracy Enei z Astorią odegrał sposób zarządzania klubem – poukładanie, stawianie na młodzież, oddana i bardzo kulturalna publiczność.

– Wsparcie klubu przez spółkę Skarbu Państwa było zaskoczeniem.
– Panowało takie przekonanie, że skoro żadna z tych spółek nie ma w Bydgoszczy siedziby, to nie zainwestuje w tutejszy sport. I to budziło we mnie taką sportową złość, w dobrym tego słowa znaczeniu. Enea ma wiele tysięcy klientów na terenie Bydgoszczy i jej też zależało, aby być dobrze postrzeganym. I myślę, że dzięki tej współpracy tak właśnie się dzieje.

Co najważniejsze, Enea Astoria bardzo mądrze korzysta z otrzymanych środków. Znamy przykłady wielu klubów, które pozyskały duże środki i nie wiadomo, co z tego wynikło. Enea Astoria rozwija się na wielu płaszczyznach. Kiedy na tej pierwszej konferencji mówiłem, że klub może stać się okrętem flagowym bydgoskiego sportu, część dziennikarzy pobłażliwie się uśmiechnęło. Ale okazuje się, że jest to możliwe. Tymczasem rozpoznawalność i marketing Enei są dzięki temu sponsoringowi coraz lepsze. Jest więc to taka sytuacja win –win. Do tego my, czyli kibice, możemy emocjonować się grą bydgoskich koszykarzy w Energa Basket Lidze.

Już w najbliższy weekend rozpoczynają się rozgrywki ligowe. Czego pan spodziewa się po koszykarzach Astorii?
– Już na Abramczyk Cup było widać, że mamy świetnego rozgrywającego. Przy całym szacunku dla AJ Waltona, myślę, że Corey Sanders ma jeszcze większy potencjał. Mamy też jednego z moim zdaniem najlepszych trenerów w Polsce. Artur Gronek jest bardzo charyzmatyczny i widać, że ma wizję gry. Do tego dwóch zawodników z Bałkanów pod koszem, bardzo doświadczony Michał Chyliński i całkiem silna ławka. Ja mam słabość do tych graczy, którzy dali Astorii awans do Energa Basket Ligi. Pamiętam mecz z Anwilem, gdy niewiele brakowało, abyśmy wygrali. I wtedy ci koszykarze, którzy wcześniej grali w I lidze, wcale nie wydawali się gorsi od mistrzów Polski. Mamy kilku zawodników, którzy mogą grać na różnych pozycjach, więc rywalom może być trudno rozszyfrować naszą grę. Oczywiście, to dopiero drugi rok w ekstraklasie, więc najważniejsze jest utrzymanie, ale liczę, że będziemy czarnym koniem tych rozgrywek.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments