Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Finał sądowego procesu po tragedii na bydgoskim uniwersytecie. „Koszmar. Ta impreza nie powinna się odbyć”

Dodano: 26.11.2019 | 15:10
Ewa Ż., prof. Antoni B.

W bydgoskim Sądzie Okręgowym wygłoszono mowy stron w procesie po tragedii, w której życie straciły trzy osoby.

Na zdjęciu: Podczas wtorkowego procesu, mów stron wysłuchali oskarżeni - były rektor UTP prof. Antoni B. i Ewa Ż. - była przewodnicząca samorządu studenckiego.

Fot. Szymon Fiałkowski

W Sądzie Okręgowym zakończył się proces po tragedii podczas otrzęsin na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym, gdzie zginęły trzy osoby. Prokuratura domaga się dla wszystkich oskarżonych kar więzienia, obrona – uniewinnienia. Wyrok zapadnie jeszcze w tym roku.

Ponad cztery lata po tragicznych otrzęsinach, w których zginęły trzy osoby i niemal trzy lata po trwającym procesie, w bydgoskim Sądzie Okręgowym wygłoszono mowy stron. Na ławie oskarżonych zasiedli: były rektor uczelni prof. Antoni B., były prorektor ds. dydaktycznych prof. Janusz P., była szefowa samorządu studenckiego Ewa Ż. oraz ówczesny kierownik ochrony Andrzej Z. Całej czwórce, śledczy z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ zarzucili całej czwórce niedopełnienie obowiązków.

Oskarżeni nie przyznali się do stawianych im zarzutów, a w toku procesu przesłuchano wielu świadków – zarówno uczestników tragicznej imprezy, jak i przedstawicieli uczelni, ratowników medycznych, którzy opisywali, że pierwsze zgłoszenie dotyczyło bójki z udziałem wielu osób i informacji o osobach poszkodowanych.

We wtorek odbyły się mowy stron. – Koszmar. Ta impreza nie powinna się odbyć, pogwałcono wszystkie procedury – mówił prokurator Tomasz Brunke, który wyliczał też obrażenia, jakich doznali najpoważniej ranni uczestnicy imprezy. Przypomniał, że nikt z oskarżonych nie przyznał się do winy. – Każda z tych osób miała moc sprawczą, żeby nie doprowadzić do tej tragedii – dodawał.

Ta sprawa jest niecodzienna. Na ławie oskarżonych nie usiadły osoby, które działałyby z niskich pobudek. Wręcz przeciwnie – wyróżniają się spośród tych w swoim środowisku, na tle społeczeństwa, stanowiły jego elitę

– podkreślał śledczy z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, która prowadziła postępowanie w tej sprawie. Według niego, władze uczelni nie były zainteresowane organizacją imprezy Start Party i zaufały przy tym Ewie Ż. – wówczas 19-latce, która szefowała samorządowi studenckiemu uniwersytetu. Przytoczył, że trzy osoby, które zginęły w wyniku tragedii, udusiły się.

Prokurator dla wszystkich oskarżonych wniósł o karę półtora roku bezwzględnego pozbawienia wolności oraz zapłacenia zadośćuczynienia dla rodzin pokrzywdzonych. Obrońcy oskarżonych wnieśli z kolei o ich uniewinnienie. Wyrok w tej sprawie ma zapaść za dwa tygodnie.

Szymon Fiałkowski