Gazdówka trzy dni po pożarze. „Wiele straciliśmy”
Dodano: 25.03.2016 | 21:45Na zdjęciu: Pożar gasiło piętnaście zastępów straży pożarnej.
Fot. Stanisław Gazda
Po wtorkowym pożarze restauracji Gazdówka w Żołędowie straty są szacowane na kilka milionów złotych. Obecnie sprawę bada policja, a właściciele lokalu starają się wrócić do normalnego funkcjonowania.
Pożar zgłoszono we wtorek rano. Na miejscu pracowało piętnaście zastępów straży pożarnej, ale budynku restauracji nie udało się uratować. Wstępnie ustalono, że przyczyną pożaru było zapalenie się sadzy w kominie. Obecnie śledztwo prowadzą funkcjonariusze policji, którzy rozmawiali już ze świadkami zdarzenia oraz z właścicielem restauracji. Oficjalny powód pożaru będzie znany po wydaniu opinii przez biegłego.
Właściciele restauracji na swojej stronie na facebooku podziękowali za wszystkie słowa otuchy. W najbliższym czasie planują przywrócić normalne funkcjonowanie części hotelowej Gazdówka SPA z dwoma salami konferencyjno-bankietowymi, które nie ucierpiały w pożarze. – „Straciliśmy wiele, ale zostało to co dla nas najcenniejsze – wspaniali ludzie, którzy w swoją pracę wkładają całe serce” – czytamy w zamieszczonym przez nich komunikacie.
Problem mają też klienci, którzy dokonali rezerwacji sali w Gazdówce. Właściciele zapewnili, że w najbliższych dniach złożą im indywidualne oferty w oparciu o pozostałe należące do nich obiekty: Hotel Pałac w Myślęcinku i restaurację Pireus. Oba lokale funkcjonują normalnie.