Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Gollobowie świętowali w Bydgoszczy tytuł dla Unii. Jedyny przegrany finał Polonii

Dodano: 20.09.2024 | 13:25

Na zdjęciu: Tomasz Gollob w 2005 roku świętował tytuł DMP dla Unii Tarnów.

Fot. fragment transmisji Polsatu Sport

Na początku lat dwutysięcznych sytuacja w Polonii zmieniała się jak w kalejdoskopie. Na przełomie wieków klub zdominował rozgrywki ligowe i zdobył cztery tytuły mistrzowskie w ciągu sześciu sezonów. Jeszcze w 2003 roku bydgoszczanie zdobyli brązowy medal, a następnie klub mógł przestać istnieć. Na szczęście jednak bydgoska Polonia nie podzieliła losów imienniczki z Piły i został dopuszczony do rozgrywek. 

W cyklu „Finały Polonii” przypominamy najważniejsze mecze w historii klubu. Partnerem cyklu jest bydgoska firma ABRAMCZYK.

Pozostałe publikacje w cyklu:
Pierwszy finał. Na Sportowej świętowali mistrzostwo
Drugi tytuł z rzędu. Tak Polonia zdobyła mistrzostwo w 1998

W sezonie 2004 udało się utrzymać głównie dzięki kapitalnej jeździe Andreasa Jonssona i po chwili Polonia znowu liczyła się w walce o medale. Piotr Protasiewicz – choć zdążył zadeklarować, że czuje się Krzyżakiem – to po dwóch latach w Apatorze zdecydował się na powrót do Bydgoszczy. Z Grudziądza ściągnięto młodego, zdolnego Krzysztofa Buczkowskiego i Roberta Sawinę, który choć zbliżał się do końca kariery, okazał się objawieniem sezonu.

W rezultacie rundę zasadniczą sezonu 2005 Polonia Bydgoszcz wygrała. Pomogła w tym postawa sąsiadów z Torunia, którzy w ostatniej kolejce zdobyli punkt bonusowy w Tarnowie. Gdyby bonus trafił do Unii, to tarnowianie zajęliby pierwsze miejsce. A tak pierwszą część sezonu wygrała Polonia, drugi był Apator, a obrońcy tytułu z Tarnowa dopiero trzeci.

System rozgrywek był wówczas taki, że Polonia i Apator czekały w półfinałach na rywali, trzeci zespół po sezonie zasadniczym pojechał z szóstym, a czwarty z piątym. Niespodzianek nie było i do Polonii dołączył Włókniarz Częstochowa, a do Apatora Unia Tarnów. Polonia poradziła sobie z Włókniarzem, a czym pisaliśmy ostatnio TUTAJ, a Tarnów wziął rewanż nad Apatorem.

Tym samym Polonia znalazła się w finale z Unią, w którym prym wiedli bracia Gollobowie, cieszący się z szóstego tytułu mistrza świata Tony Rickardsson i świeżo upieczony indywidualny mistrz Polski Janusz Kołodziej. Zresztą, w tamtym finale IMP wszystkie miejsca na podium zajęli gospodarze z Tarnowa.

Gollobowie świętowali w Bydgoszczy tytuł dla Unii. Jedyny przegrany finał Polonii

Ten długi wstęp do opowieści o finałowej rywalizacji ma uzmysłowić, że Polonia – choć wygrała fazę zasadniczą – miała naprzeciwko siebie rywala w świetnej formie, który w sezonie zasadniczym wcale nie był dużo gorszy. A dla bydgoszczan – w przeciwieństwie do tarnowian – już sam finał był ogromnym osiągnięciem.

Pierwszy mecz rozegrano w Tarnowie. Jak relacjonowano w Tygodniku Żużlowym, spragnieni drugiego tytułu kibice Unii już na dwie godziny przed spotkaniem zajęli wszystkie dobre miejsca na trybunach. Na pewno się nie zawiedli, bo na torze działo się dużo, ale z reguły ze szczęśliwym zakończeniem dla Unii. W biegu drugim Jacek Krzyżaniak i Andreas Jonsson prowadzili 5:1, ale Tony Rickardsson minął ich na dystansie. W czwartym biegu Piotr Protasiewicz dwoił się i troił, ale nie zdołał pokonać pary Tomasz Gollob – Marcin Rempała. Nawet podwójne zwycięstwo Jonssona i Protasiewicza w piątym biegu oraz efektowna jazda Szweda w ósmym wyścigu, gdy poradził sobie z Gollobem i Rempałą na niewiele się zdały. W Unii prawie wszyscy jechali dobrze, a w Polonii było pełno dziur. Dwanaście punktów przewagi po siedmiu biegach, osiemnaście po wyścigu jedenastym i aż 50:28 przed biegami nominowanymi. To praktycznie rozwiewało nadzieje Polonii na mistrzostwo. W czternastym wyścigu Robert Sawina i Krystian Klecha dowieźli zwycięstwo 4:2. W pierwszej odsłonie wyścigu piętnastego upadł Protasiewicz, który zaciekle atakował Golloba. W powtórce Tomek i Tony Rickardsson prowadzili 5:1 z Jonssonem, ale Szwed nie odpuszczał i na ostatnich metrach minął rodaka. 56:34 dla Unii stawiało bydgoszczan w bardzo trudnej sytuacji. – Osiągnięty przez tarnowian rezultat będzie trudny do odrobienia – przyznawał trener Zdzisław Rutecki. – Do Bydgoszczy jedziemy po złoty medal – mówił za to Tomasz Gollob.

Przed rewanżem trudno było o optymizm w bydgoskich szeregach, ale były też dobre wieści – ogłoszono przedłużenie umowy z Andreasem Jonssonem. Nowy ulubieniec trybun przy Sportowej miał na kolejne lata zostać w Bydgoszczy, a jego poprzednik – nie miał tego dnia łatwego życia. Tomasz Gollob, tak jak jego brat Jacek, został potraktowany dużą porcję gwizdów.

– Postawa kibiców nie była zła. Część gwizdała, ale większość klaskała. Ja to rozumiem. Kibice mogą tak postępować,bo jeżdżę w Tarnowie. Nie popieram tego, co napisała jedna z bydgoskich gazet, że Jacek pokazywał coś kibicom w Tarnowie i proszę to sprostować – mówił po meczu Tomasz. Jego starszy brat jechał w tym spotkaniu z pękniętym obojczykiem. Mimo to zdobył 7 punktów w 3 startach.

Gdy w czwartym wyścigu para Protasiewicz – Klecha objechała Tomasza Golloba i Marcina Rempałę 5:1, bydgoscy kibice mieli powody do radości. Kolejnych pięć biegów zakończyło się jednak remisami 3:3. W dziesiątym wyścigu Tomasz Gollob i Marcin Rempała wygrali 4:2 z Robertem Sawiną oraz Michałem Robacki i mistrzostwo dla Unii stało się faktem. Kibice z Tarnowa wszystko to oglądali na telebimach na swoim stadionie, również wypełnionym po brzegi.

Ostatecznie Unia – dzięki zwycięstwu 5:1 w ostatnim biegu – wygrała cały mecz 46:44. Na twarzach żużlowców Polonii i tak obecne były uśmiechy. – Norma została wykonana w stu sześćdziesięciu procentach – mówił Piotr Protasiewicz.

Refleksja jest miła. W tym sezonie wygrywaliśmy tam, gdzie teoretycznie nie powinniśmy i na pewno srebro nam smakuje, bo nie jest to tak, że przegraliśmy złoto – mówił Bogdan Sawarski. To był ostatni jak dotąd finał Polonii Bydgoszcz w Ekstralidze. W przyszłym roku minie 20 lat.
Gollobowie świętowali w Bydgoszczy tytuł dla Unii. Jedyny przegrany finał Polonii

Sebastian Torzewski