Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

„Inna dusza” Bydgoszczy w latach 90. Łukasz Orbitowski o morderstwach i szarości

Dodano: 30.06.2023 | 09:38

Na zdjęciu: Książkowy morderca Jędrzej Borucki mieszka w bloku przy ulicy Wincentego Gordona w Fordonie. Ta ulica faktycznie istnieje, lecz przy niej stoją tylko szeregowce.

Fot. Alicja Chrobak

„Inna dusza” to powieść, za którą Łukasz Orbitowski zdobył Paszport Polityki oraz nominacje do Nagrody Literackiej ,,Nike”. To osadzona w Bydgoszczy opowieść o fascynujących, ale i brutalnych latach dziewięćdziesiątych. Tło stanowi prawdziwa historia Jacka Balickiego, który w 1996 i 1999 roku zabił dwójkę młodych ludzi. Te zbrodnie wstrząsnęły miastem. A czy książka Orbitowskiego wstrząsa?

„Inna dusza” została wydana prawie dekadę temu, lecz od dawna była niedostępna. Wiosną 2023 roku wydawnictwo Świat Książki postanowiło ją wznowić. Dzięki wydawnictwu otrzymaliśmy egzemplarz recenzencki.

Nie ukrywam, że chciałem przeczytać powieść Orbitowskiego z uwagi na inspirację prawdziwą historią związaną z moim rodzinnym Fordonem. W październiku 1996 roku, w mieszkaniu na ulicy Bielawskiego doszło do morderstwa 14-letniego Dawida. Po trzech latach Bydgoszczą wstrząsnęło za to zabójstwo 15-letniej Dominiki. Sprawcą był Jacek Balicki; dodajmy, że Dawid był jego kuzynem.

W książce Orbitowskiego bohater inspirowany mordercą nieprzypadkowo nazywa się Jędrek Borucki – i tak jak Balicki jest cukiernikiem, służy w Legii Cudzoziemskiej i wykazuje skłonności sadystyczne. I tak jak on zabija koty – pierwowzór robi to przed cukiernią, a bohater literacki na pomoście w Myślęcinku.


PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolejka wąskotorowa Bydgoszcz-Koronowo. Co pozostało po „małej ciuchci”?


Dziś wielu tęskni za latami 90. – a Orbitowski przypomina o gorszej twarzy tego okresu: likwidacji zakładów państwowych, wysokiej przestępczości czy zmaganiu się z alkoholizmem, biedą i patologią. Ojciec Krzyśka Hoppe – narratora powieści – nie może żyć bez butelki. Kiedy próbuje wyjść na prostą i zatrudnia się w MWiK, po pewnym czasie łamie nogę. Jego znajomy twierdzi wprost, że sprokurował uraz, by nie przychodzić do pracy. Gdy próbuje być dobrym tatą i daje Krzyśkowi PlayStation i telewizor, okazuje się, że ukradł je z magazynu Domaru na Szajnochy.

Starsi czytelnicy po lekturze „Duszy” wrócą do przeszłości. Pisarz wplata w treść typowe formy spędzania wolnego czasu w latach 90., kiedy to chodziło się na flippery, sięgało po Kujawiaka za 1,69 zł czy kasety Biohazarda i Pantery. Borucki nosi „flejersa”, a Hoppe biega po budkach telefonicznych z kartą, na której znajduje się wizerunek Jana Pawła II.

„Inna dusza” – książka osadzona w Bydgoszczy

W swojej książce Orbitowski całkiem sprawnie oddaje bydgoskie realia, ale nieco zmienia fakty. Morderca Borucki mieszka w Fordonie, w bloku przy ulicy Wincentego Gordona – w „realu” są przy niej tylko szeregowce. Książkowy kuzyn stracił życie na Jasnej na Okolu, a nie w Fordonie.

„Inna dusza” to książka pisana czasem krótkimi, szybkimi zadaniami, które dobrze przekazują emocje. Czytając opisy Bydgoszczy, czujemy szarość i brud lat 90. oraz trwogę – jak chociażby podczas lektury fragmentu o tym, jak Borucki mordował tłuczkiem i nożem Dagmarę vel Dominikę.

Orbitowski przyznaje, że w czasie pisania „Innej duszy” był w trudnym momencie życiowym i złe emocje przelewał na papier. Twórca dość wiernie przedstawił tamtą Bydgoszcz, choć podczas lektury znalazłem drobne nieścisłości. Z perspektywy mieszkańca chciałoby się poczytać jeszcze więcej opisów miasta sprzed kilkunastu lat. Bo teraz prezentuje się ono znacznie lepiej i bezpieczniej niż w drugiej połowie ostatniej dekady XX wieku.