Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Ireneusz Nitkiewicz: Trzeba będzie ciężko pracować

Dodano: 14.10.2019 | 10:21

Na zdjęciu: Ireneusz Nitkiewicz przyznaje, że spodziewał się takich wyników wyborów.

Fot. Sebastian Torzewski

Prawo i Sprawiedliwości wygrało wybory parlamentarne, a największy klub opozycyjny może utworzyć Koalicja Obywatelska, która zdobyła ponad 20 procent głosów. – Takie wyniki były częściowo do przewidzenia – komentuje Ireneusz Nitkiewicz, kandydat KO w Bydgoszczy.

– Będziemy czekać na ostateczne rezultaty, gdy zobaczymy jak wypadły poszczególne okręgi i senat. Na pewno zaskoczeniem dla wszystkich jest wejście Konfederacji. Wiadomo już, że PiS nie ma większości konstytucyjnej – skomentował w rozmowie z nami Nitkiewicz. – Opozycja demokratyczna będzie musiała przez cztery najbliższe lata ciężko pracować, żeby przekonać ludzi. Na pewno programy socjalne robią swoje wśród elektoratu. Nie można mieć o to żalu, bo wcześniej Platforma i Lewica też mogły je wprowadzić, gdy rządziły – mówił Nitkiewicz, zapytany o przyczyny zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości.

Według Nitkiewicza, który był numerem cztery na bydgoskiej liście Koalicji Obywatelskiej, dalsze rządy partii Jarosława Kaczyńskiego będą oznaczały osłabienie pozycji regionu. – Kolejne środki będą przekazywane na geotermię w Toruniu, a Bydgoszcz nadal będzie pomijana – ocenia Nitkiewicz. Obecny wiceprzewodniczący rady miasta był bohaterem najgłośniejszego politycznego transferu tego lata, gdy porzucił stanowisko szefa SLD w regionie na rzecz miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej. Teraz jego byli koledzy partyjni wracają do sejmu.

Ja się cieszę z każdego ugrupowania demokratycznego, które rozmawia z ludźmi i jest w sejmie. Gratuluję – mówił Nitkiewicz w trakcie wieczoru wyborczego, zapytany przez nas o wynik SLD. Wówczas nieznane były jeszcze wyniki poszczególnych kandydatów. Obecnie wiadomo już, że dla Nitkiewicza zabraknie miejsca w parlamencie. Koalicja Obywatelska zdobyła cztery mandaty. Dostaną je Tadeusz Zwiefka (ponad 39 tys. głosów), Paweł Olszewski (ponad 35 tys.) i Magdalena Łośko (niemal 14,5 tys.), która dobry wynik zawdzięcza w znacznej mierze poparciu w Inowrocławiu. Czwartą przepustkę do sejmu najprawdopodobniej wywalczy Iwona Kozłowska, która zdobyła 9 325 głosów. Kolejne miejsca zajęli Tadeusz Pogoda (8 388), Wojciech Szczęsny (7 774) i właśnie Nitkiewicz (6 378). Ósmy w kolejce był dotychczasowy poseł Michał Stasiński, który w zliczonych dotychczas komisjach zdobył 4 559 głosów.

To już pewne, że wyborów nie wygrałem – napisał na swoim profilu na Facebooku Nitkiewicz jeszcze zanim poznaliśmy wyniki z wszystkich komisji. Podziękował też ludziom, którzy pomogli mu w kampanii.

0 0 votes
Article Rating
Sebastian Torzewski
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Dariusz
Dariusz
4 lat temu

Pozostaje pytanie czy Ireneusz Nitkiewicz zachowa się na tyle honorowo, aby zrezygnować z pełnionej funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta ??? Funkcje tą piastuje w ramach porozumienia koalicyjnego między PO i SLD. Nie będąc członkiem SLD Pan Nitkiewicz nie ma mandatu do piastowania tego stanowiska. Obawiam się jednak, że dobrowolnie nie zechce złożyć rezygnacji. Jakiego zachowania możemy spodziewać się ze strony SLD ???

Jerzy
Jerzy
4 lat temu

To jest tak jak się nie ma ugruntowanych poglądów fascynacji ideowych tylko kariera apanaże takich Nitkiewicz ów w polityce są setki pewnie gdyby Pan wielce szanowany Janusz Zemke został euro posłem Nitkiewicz zasiadł by w ławach na Wiejskiej