Jakub Bednaruk: Cały czas z zespołem się docieramy
Dodano: 19.09.2017 | 12:34Trener Łuczniczki skomentował postawę podopiecznych.
Na zdjęciu: Jakub Bednaruk ma za sobą pierwsze tygodnie pracy w Łuczniczce.
Fot. krawczyk.photo
Dzisiaj Łuczniczka rozegra kolejny mecz sparingowy przed startem nowego sezonu PlusLigi. We własnej hali bydgoscy siatkarze zmierzą się w meczu o Puchar Prezydenta Bydgoszczy z PGE Skrą Bełchatów. Jak dotychczasowe sparingi ocenia trener Jakub Bednaruk?
Za Łuczniczką pięć gier kontrolnych. Drużyna pokonała I-ligowy Krispol Września 4:1 (nietypowy wynik, bo trenerzy umówili się wówczas na rozegranie pięciu setów, niezależnie od rezultatu), a następnie w dwóch turniejach były trzy porażki – dwie w Elblągu na Falcon Cup (1:3 z Treflem Gdańsk i 2:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle) oraz 0:3 z Onico Warszawa na Memoriale im. Zdzisława Ambroziaka – oraz wygrana 3:2 z GKS-em Katowice.
– Jeszcze nie jest to, czego bym sobie życzył. Nie mamy wypracowanego stylu, jesteśmy w grze ciągle chimeryczni, falujemy. Potrafimy zdobyć cztery punkty po fantastycznej grze, a za chwilę oddać kolejne cztery po prostych i bezsensownych błędach – mówi MetropoliiBydgoskiej.pl szkoleniowiec Łuczniczki, Jakub Bednaruk. – Jeszcze ciężko pracujemy, wiemy nad czym mamy problemy, musimy ustabilizować elementy, które decydują o wyniku, czyli zagrywka, którą nie robiliśmy krzywdy i pierwsza akcja – dodał szkoleniowiec.
– Kompletnie nie wiem, co się z nami stało w meczu z Onico. Zastanawiam się, dlaczego aż tak nas odcięło. Mogliśmy prowadzić 2:0, ale posypało nam się wszystko, co tylko mogło w grze. Pierwszy set był dobry, mogliśmy prowadzić, mieliśmy piłki setowe. Musieliśmy sobie dość mocno porozmawiać na ten temat z zespołem, a drugi mecz z GKS-em też miał różne odcienie. Musimy spędzić więcej czasu na dogrywaniu pewnych rzeczy – mówi trener.
Przed Łuczniczką jeszcze udział w turnieju w Starachowicach oraz kontrolna gra z Treflem. – Możemy grać nawet sto spotkań sparingowych, ale dopiero emocje ligowe pokażą prawdziwą twarz zespołu. Z grania o życie i o punkty znam dwóch środkowych: Wojtka Jurkiewicza i Mateusza Sacharewicza. Nie wiem, jak reaguje reszta zespołu, ja się będę ich uczył. Czym innym jest trenowanie, sparingi, a czym innym gra w PlusLidze – ocenia trener Bednaruk.
Październik będzie bardzo pracowity dla Łuczniczki, bo już w pierwszym tygodniu nowego miesiąca zespół zagra aż trzy ligowe pojedynki – u siebie z Onico Warszawa (1.10., 15:00) i MKS Będzin (7.10) oraz na wyjeździe z GKS Katowice (4.10., 20:30). Pojedynek w Katowicach zostanie rozegrany w Spodku. – Bardzo się cieszymy, że mecz będzie w Spodku, bo każdy zawodnik chciałby tam zagrać. Choć niezależnie, czy zagramy na piasku, na parkingu – trzeba wyjść na parkiet i się bić. Nie będziemy faworytem w żadnym meczu, raczej będziemy podchodzić z pozycji underdoga – tj. o każde punkty będziemy się bić – ocenia Bednaruk.
- Pucharowy sen trwa dalej. Zawisza awansował do kolejnej rundy! - 28 października 2025
- Puchar Polski: Mecz Zawisza Bydgoszcz – GKS Wikielec NA ŻYWO! - 28 października 2025
- 5 rzeczy, które musisz wiedzieć o GKS Wikielec przed dzisiejszym meczem Zawiszy - 28 października 2025







