Jakub Bednaruk wrócił do Bydgoszczy, a jego zespół wygrał. „Rzadko tutaj przegrywam jako gość”
Dodano: 21.12.2019 | 10:00Piątkowy mecz w Immobile Łuczniczce rozpoczął jedenastą kolejkę spotkań siatkarskiej PlusLigi.
Na zdjęciu: Jakub Bednaruk wrócił do Bydgoszczy. Tym razem w roli szkoleniowca MKS-u Będzin, który pokonał BKS Visła 3:2.
Fot. Szymon Fiałkowski
Siatkarze MKS-u Będzin odnieśli trzecią wygraną w tym sezonie PlusLigi. W meczu jedenastej kolejki, zespół trenera Jakuba Bednaruka pokonał BKS Visła Bydgoszcz.
Bednaruk przez dwa wcześniejsze sezony prowadził bydgoską drużynę, teraz przeniósł się do Będzina. MKS po słabym początku sezonu, ostatnio zaczął wygrywać, bo przed meczem z Visłą miał na koncie wygrane – po tie-breakach – mecze z AZS-em Olsztyn i Cuprum Lubin. W piątek, zespół z Będzina dopisał do swojego dorobku trzecie zwycięstwo.
– Rzadko tutaj przegrywam. Przegrywałem tutaj jako gospodarz, pamiętam jak przyjeżdżałem z Warszawą, to wygrywaliśmy, teraz też. Boże Narodzenie spędzamy w autobusie, bo mamy jeszcze świąteczny mecz w Suwałkach. Ważne, że uciekliśmy z ostatniego miejsca w tabeli, bo nas to bolało – mówił szkoleniowiec MKS-u po zakończonym spotkaniu. Jak go ocenił? – Bardzo żałujemy tego przestoju w czwartym secie, bo mogliśmy ten mecz zamknąć wcześniej – dodał. – Dobrze graliśmy, kontrolowaliśmy mecz, na szczęście mamy dwa punkty i nasze priorytety na ten sezon się zmieniły, mieliśmy cel zajęcie około dziesiątego miejsca w tabeli, teraz musimy się utrzymać – zaznaczył.
Będzinianie musieli sobie radzić też z problemami kadrowymi, bo w trakcie sezonu z drużyną rozstało się dwóch obcokrajowców: kanadyjski rozgrywający Taylor James Sanders i niedawno irański przyjmujący Purya Fayazi. – Chciałbym to zamknąć, były to dla nas trudne chwile. Przede wszystkim nie ma TJ-a, bo to mózg zespołu i pod niego był robiony cały ten zespół. Grzegorz Pająk z meczu na mecz dyryguje grą coraz lepiej i z meczu na mecz ta gra będzie coraz lepsza – zakończył.