Jerzy Derenda: Stary Rynek cały czas czeka na swoją szansę [STUDIO METROPOLIA]
Dodano: 08.07.2019 | 06:00Na zdjęciu: Jerzy Derenda uważa, że potencjał Starego Rynku wciąz nie jest wykorzystany.
Fot. SG/archiwum
Od kilku tygodni odbywa się dyskusja na temat przebudowanego Starego Rynku. Zdecydowanie dłużej – bo już kilkadziesiąt lat – trwają rozmowy o odbudowie zachodniej pierzei. Dlaczego warto ją odtworzyć? Czy na Starym Rynku powinien znaleźć się także pomnik króla Kazimierza Wielkiego? I co zrobić z bydgoskim zamkiem? Na te i inne pytania odpowiada prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy Jerzy Derenda.
Sebastian Torzewski: Podoba się panu Stary Rynek po przebudowie?
Jerzy Derenda: Dla mnie to, co dziś oglądamy, to nie jest rozwiązanie docelowe, bo przecież Stary Rynek to serce miasta. Król Kazimierz Wielki, który lokował Bydgoszcz, wyznaczył Rynek o średniowiecznych proporcjach. Potem dochodziły kolejne obiekty, między innymi zachodnia pierzeja. Od chyba 1948 roku toczone są co parę lat debaty, na których osiągane jest stanowisko, że trzeba ją odbudować i na tym się kończy. Od lat brakuje silnej woli, aby tę sprawę doprowadzić do końca. Stary Rynek cały czas czeka na swoją szansę.
– Odbudowa pierzei to najlepszy sposób, aby Stary Rynek nie był pusty, co obecnie jest jednym z najczęściej powtarzających się zarzutów?
– Gdyby pierzeja została odbudowana, to Rynek nie byłby taką patelnią. Sam Pomnik Walki i Męczeństwa niewiele daje i uważa się, że gdyby odbudować pierzeję, to pomnik nie byłby w tym miejscu potrzebny. On zresztą nie powstał dla Bydgoszczy. Właściwym pomnikiem dla naszego miasta byłaby właśnie pierzeja, przy której rozstrzeliwano ludzi, gdzie były ślady po kulach i gdzie swoje źródło ma legenda o krwawej dłoni.
Tak samo z pomnikiem Kazimierza Wielkiego. Dla mnie było oczywiste, że on powinien znaleźć się na Starym Rynku. Gdy nie król Kazimierz Wielki, Bydgoszczy nigdy by nie było. Może byłaby jedynie osada, jak Wyszogród w Fordonie. Moim zdaniem wybrano najgorszą z możliwych opcji i usytuowano go w miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się parking. Te garaże zupełnie zniszczyły krajobraz fortyfikacji miasta od strony południowej, przytłumiły wszystko. Obecnie król stoi pod garażami i wyjeżdża z miasta zamiast dumnie stać w jego centrum.
– Pomnik zmieści się jeszcze obok pierzei?
– Na pewno nie będzie przeszkadzał. Byłoby bardzo dobrze, gdyby się tam pojawił. Nie chcemy się wzorować, ale przecież za czasów pruskich stał tam pomnik Fryderyka II Wielkiego. Jeśli mówimy, że na Rynku nic nie ma, to trzeba w końcu coś z tym zrobić. W tej chwili rzeczywiście jest wrażenie, że to miejsce jest puste. Czegoś tam brakuje. Nadal jest to miejsce przejściowe. I tak będzie, dopóki te propozycje bydgoszczan nie będą zrealizowane.
– Ale kościół nie chce odbudowy zachodniej pierzei.
– Ja to rozumiem, ponieważ w centrum miasta jest kilka świątyń, a Śródmieście nie jest typową dzielnicą z budynkami mieszkalnymi, więc byłyby trudności z utrzymaniem tego kościoła. Zachodnia pierzeja to jednak nie tylko kościół, ale też kamieniczki. Na przykład było tam muzeum po prawej stronie. To wcale nie musi być czynna świątynia. Tam może być obiekt poświęcony tragicznym wydarzeniom września 1939 roku i okupacji niemieckiej. Pomysłów jest wiele. Mówiono też o archiwum, miejscu pamięci. Mogłyby się tam odbywać rocznicowe koncerty i uroczystości. Na pewno znalazłaby się więc funkcja, która nie byłaby konfliktowa, a jednocześnie służyłaby miastu. Pierzeja to jest wyjątkowe miejsce. Przepiękne. Odtworzenie jej jest bardzo potrzebne.
– Odtworzenie jako wierne odwzorowanie czy uwspółcześnione?
– Kościół na przestrzeni wieków zmieniał się, działało przy nim wielu architektów. Zdaniem działaczy naszego towarzystwa i wielu bydgoszczan, należy przywrócić pierzeję w takiej formie, w jakiej w 1939 roku zburzyli ją Niemcy, aby była zachowana ciągłość jej istnienia. Z tym nie byłoby problemu, bo budynki pierzei są doskonale opisane i udokumentowane w archiwum państwowym w Bydgoszczy. Tam jest cała dokumentacja architektoniczna.
CZYTAJ WIĘCEJ WYWIADÓW Z CYKLU STUDIO METROPOLIA
– Po ostatnich spotkaniach w ratuszu ma pan wrażenie, że władze miasta korzystniej patrzą na ten pomysł?
– Byłoby dobrze, gdyby władze miasta zdecydowały się sfinalizować ten temat, bo dyskusja trwa już 70 lat. Są głosy przeciwne, no ale przecież demokracja ma to do siebie, że każdy może się wypowiedzieć i jak jest 300 tysięcy ludzi, to głosy będę różne. Tych głosów za odbudową pierzei jest jednak więcej. To jest przywrócenie tożsamości miastu.
– Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy postuluje też odbudowę zamku. Dlaczego?
– Z tych samych powodów, co odbudowę pierzei. To jest drugi obiekt stanowiący o tożsamości miasta. Dlatego dziwię się, że architekci pytają, po co nam zamek i mówią, że lepiej odbudowywać kamienice.
Najpierw, w XI wieku, było grodzisko. Tu już Bydgoszcz przespała swoją szansę, bo w tym miejscu wybudowano hotel. Dla mnie to niewytłumaczalne. Niedaleko tego miejsca stał zamek, przy czym trzeba wiedzieć, że on był jeszcze przed Bydgoszczą. W akcie lokacyjnym jest napisane, że zamek bydgoski nazywał się Bydgoszczą i obok tego zamku Kazimierz Wielki postanowił, że powstanie miasto, które miało nazywać się Königsburg, czyli miasto królewskie. Ten zamek odegrał chlubną rolę w dziejach naszego miasta. Nie wiem, czy jest drugie miasto, pomijając stołeczne, w którym gościło tylu władców – od Kazimierza Wielkiego, przez Jagiełłę, Batorego po Kazimierza Jagiellończyka, który traktował to miejsce jako swoją stolicę wojenną.
– Ale czy jest jeszcze miejsce na odbudowę zamku?
– My proponujemy odbudowanie zamku, który stworzył król Kazimierz. Bez fortyfikacji z XVII wieku. Ten zamek wcale nie był taki wielki, miał ok. 36×30 metrów, a wysokość sięgała wysokości BRE Banku i był chroniony przez około 42 osoby. Oczywiście, mówiąc, że nie był tak wielki, mam na myśli obecne standardy. Wtedy przecież koparek i dźwigów nie było. Wcale nie trzeba byłoby wyburzać budynków Sowy, banku czy seminarium. Odbudowanie go byłoby okazją do pokazania Bydgoszczy, której nie znamy. Dla mnie ta budowla to duma miasta. Najwięcej legend bydgoskich dotyczy właśnie zamku. Wycieczki w naszym mieście zawsze zatrzymują się przy makiecie. Można by w nim pokazać salę rycerską i pomieszczenia według dawnych obyczajów. Byłoby to miejsce na lekcje historii, ale też na koncerty.
– Przeciwnicy tego pomysłu mówią, że to byłaby atrapa. Podobne komentarze wywołała odbudowa zamku w Poznaniu, który był, najogólniej mówiąc, różnie oceniany.
– Ale w Poznaniu to zrobili. A u nas dyskutują i nie zrobią. Czym jest Biskupin? Przecież tam odkryto szczątki i odbudowano z innych materiałów. A jest atrakcją na skalę światową. Czym jest Malbork? Też został odbudowany i to w części. A tam nikt nie krzyczy, że nie ma fortyfikacji i jest atrapą.
– Mówimy o zamku, pierzei, pomniku. A czy nie powinniśmy skupić się na ulicach w centrum miasta? Już kilka lat temu, w jednym z wywiadów, wspominał pan, że Długa, Gdańska czy Dworcowa umierają.
– Kiedyś chodziło się na Długą, bo to było miejsce, gdzie były kafejki i gdzie można było kupić modne koszule. Wraz z wejściem marketów taki handel zniknął i Długa z Dworcową zamarły. Łatwiej siedzieć całą niedzielę w galerii i zjeść tam obiad z dziećmi. My nie chcemy, żeby pierzeja i zamek były tworzone kosztem odbudowy i renowacji kamienic. Ale przez 70 lat nie zrobiono wiele ani w kwestii kamieniczek, ani w kwestii odbudowy. W mieście od dawna nie ma strategii na starą Bydgoszcz, o czym świadczą te wszystkie kłótnie i dyskusje. Najstarszy gród zniszczono, budując hotel. Ratusz na Starym Rynku zniszczyli Prusacy. Zamek do końca zniszczono także w czasach pruskich. Teatr na placu Teatralnym został spalony i rozebrany. Do tego zachodnia pierzeja. Bydgoszcz jest jedynym miastem z tych większych, które nie odbudowało żadnego zabytku zniszczonego w czasie konfliktów dziejowych.
- Stadion Polonii, komunikacja miejska i port w Emilianowie. PiS z poprawkami do budżetów - 11 grudnia 2024
- Maksymilian Pawełczak i Wiktor Przyjemski nagrodzeni na FIM Awards na Majorce - 10 grudnia 2024
- Aktywnie w Bydgoszczy. Jaka oferta zajęć sportowych dla seniorów? - 27 listopada 2024