Jerzy Kanclerz: Trudno dzisiaj zebrać myśli. W najbliższych dniach wszystko będziemy wiedzieli
Dodano: 23.09.2024 | 13:52Na zdjęciu: Jerzy Kanclerz nie kryje rozczarowania wynikiem niedzielnego meczu.
Fot. Szymon Fiałkowski
ABRAMCZYK Polonia Bydgoszcz wygrała z Innpro ROW Rybnik 49:41 i nie odrobiła strat z pierwszego meczu finałowego. Brak awansu do PGE Ekstraligi to ogromny zawód zarówno dla kibiców, jak i dla działaczy klubu.
Mimo że mecz nie układał się po myśli bydgoszczan to przed ostatnim wyścigiem nadal mieli oni szansę na awans. Trzeba było jednak wygrać 4:2, a Rohan Tungate uciekł ze startu i pognał do mety po awans dla ROW-u. Tym samym to rybniczanie świętowali, a w bydgoskiej części parku maszyn panowała grobowa atmosfera.
– Na pewno jest trudno zebrać się po takiej porażce. Jest zaduma i myśli, co dalej z tym robić. Czas będzie musiał zagoić rany. Gratuluję drużynie ROW-u Rybnik i przede wszystkim gratuluję kibicom stworzenia wspaniałej atmosfery. To był rekord frekwencji od 2009 roku – mówi nam dziś prezes Jerzy Kanclerz.
ABRAMCZYK Polonia spędziła już pięć sezonów na drugim poziomie rozgrywkowym. Najpierw się utrzymała, później nie zdołała wejść do play-offów, a następnie dwukrotnie kończyła w półfinale (realną szansę na awans miała w 2022). Teraz zaszła o krok dalej, ale awans przeszedł koło nosa. – Po raz drugi się nie udało. Nie chcę oceniać zawodników, bo od tego jest sztab szkoleniowy. Trzeba poukładać myśli i zastanowić się, co dalej – mówi Kanclerz.
Jaki skład ABRAMCZYK Polonii w 2025 roku?
Teraz przed właścicielem klubu rozmowy z zawodnikami, ale już na temat startów w Metalkas 2. Ekstralidze. Na rynku nadal dostępnych jest kilku zawodników, z których można stworzyć formację seniorską przynajmniej na papierze porównywalną z Fogo Unią Leszno.
– W najbliższych dniach wszystko będziemy wiedzieli. Mam wsparcie sponsora, firmy ABRAMCZYK oraz od pana prezydenta. Długo rozmawialiśmy po wczorajszym meczu – mówił prezes Kanclerz.
Klub na pewno chce dalej współpracować z Tomaszem Bajerskim. Menadżer ma za sobą pierwszy sezon pracy w Bydgoszczy. – Uważam, że robił co w jego mocy, aby wywalczyć awans. Wiem, jak to przeżywał, ile go to kosztowało. Wniósł spore ożywienie do drużyny i oceniam go bardzo dobrze – wyjaśnia Kanclerz.