Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Kolejne środowiska apelują do Tyrawy, by zeznawał w sądzie. Krytykują też zmiany w bydgoskich parafiach

Dodano: 21.06.2019 | 17:32

Na zdjęciu: Decyzją biskupa Jana Tyrawy ksiądz Krzysztof Buchholz zastąpi prałata Romana Kneblewskiego w roli proboszcza parafii przy placu Piastowskim. Ta decyzja nie spodobała się parafianom w centrum miasta, jak i w Fordonie, gdzie przez lata posługiwał ks. Buchholz.

Fot. Szymon Fiałkowski

Kolejne środowiska wzywają Jana Tyrawę do podjęcia działań w kwestii pedofilii w Kościele. Działacze Partii Zieloni apelowali w piątek, aby biskup złożył zeznania przed bydgoskim sądem w sprawie  Pawła Kani.

Sprawa byłego księdza Pawła Kani została nagłośniona w filmie braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Przypomnijmy, że do pierwszego zatrzymania byłego księdza (o jego wydaleniu ze stanu duchownego archidiecezja wrocławska poinformowała dopiero po premierze filmu braci Sekielskich) doszło na początku września 2005 roku. Miał wówczas proponować trzem nastolatkom pieniądze w zamian za seks. W 2008 roku został on uniewinniony od zarzutu pedofilii, ale w 2012 został ponownie zatrzymany w podobnej sprawie.

Trzy lata później Kania wyrok za wykorzystywanie seksualne i gwałty na trzech chłopcach. Jednym z pokrzywdzonych był bydgoszczanin, wówczas nastolatek. Eksksiądz został skazany na siedem lat pozbawienia wolności. Zdaniem bydgoskiej kurii w tym okresie nie był on jednak związany z diecezją, lecz odmiennego zdania jest jednak sam poszkodowany bydgoszczanin, który procesuje się z bydgoską kurią Domaga się odszkodowania, twierdząc, że zarówno hierarchowie na Dolnym Śląsku, jak i w Bydgoszczy wiedzieli o pedofilskich zapędach Kani.

Biskup Jan Tyrawa został wezwany na rozprawę 11 lipca, ale wiadomo już, że do niej nie dojdzie. Pełnomocnik hierarchy Edmund Dobiecki już ogłosił, że tego dnia ksiądz ma „inne plany” i w sądzie się nie stawi. Kolejny termin wyznaczony zostanie najprawdopodobniej na sierpień lub wrzesień.

O jak najszybsze stawienie się Tyrawy przed sądem apelują bydgoscy działacze Partii Zieloni. Na piątkowej konferencji prasowej, zorganizowanej przed siedzibą kurii Piotr Malich i Daniel Kaszubowski mówili o tym, że według polskiego prawa sąd ma prawo doprowadzić świadka na rozprawę. – Apelujemy do biskupa, aby już teraz zgłosił się do sądu i złożył zeznania – mówił Malich.

W ostatnich dniach Tyrawa podjął jednak inną, bardzo kontrowersyjną decyzję. Odwołał z funkcji proboszcza parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa przy Placu Piastowskim prałata Romana Kneblewskiego, a na jego miejsce wyznaczył ks. Krzysztofa Buchholza – wieloletniego wikariusza parafii Matki Bożej Królowej Męczenników w Fordonie, prowadzącego Fundację Wiatrak, a także twórcy Duszpasterstwa Akademickiego „Martyria” czy „budowniczego” Domu Jubileuszowego. Odwołanie Kneblewskiego, znanego z kontrowersyjnych poglądów i wspierania nacjonalizmu, w opinii wielu – także działaczy Partii Zieloni – ma przykryć jego opieszałość w kwestii zwalczania przypadków pedofilii w diecezji bydgoskiej.

Uważamy, że włodarze diecezji bydgoskiej próbują wyciszyć sprawę. Widać to po ostatnich poczynaniach odnośnie księdza Kneblewskiego – księdza, który niejednokrotnie sam określał się nacjonalistą. Ostatnio mieliśmy do czynienia z pikietą w jego obronie. Kneblewski został odsunięty w dziwnym trybie. Na jego miejsce zostanie powołany ksiądz Krzysztof Buchholz, który przez wiele lat tworzył Wiatrak i Dom Jubileuszowy – zaznaczył Daniel Kaszubowski.

Należy dodać, że przeniesienie Buchholza na plac Piastowski może oznaczać zmiany zarówno w „Wiatraku”, jak i Domu Jubileuszowym. Budowany przez lata obiekt ma zostać przejęty przez Caritas. Nie wyklucza się także likwidacji samej fundacji. Część wiernych i sympatyków parafii MBKM wyraża sprzeciw wobec decyzji biskupa Tyrawy – uruchomili oni internetową petycję z poparciem dla ks. Buchholza, którą podpisało ponad 2 tysiące osób.

Niestety kościół katolicki od wielu lat nie robi nic, by rozliczyć się z przestępstw związanych z pedofilią. Na to nie ma naszego przyzwolenia – stąd nasz apel do sądu i biskupa, by uniknąć aresztowań i zamieszania – dodał Kaszubowski. – Liczymy, że biskup Tyrawa okaże się człowiekiem przyzwoitym i złoży rzetelne zeznania, nie zasłaniając się niepamięcią – zakomunikował Malich.