Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Koniec pandemii. Dr Paweł Rajewski podpowiada, o czym trzeba pamiętać

Dodano: 05.06.2023 | 11:25

Na zdjęciu: Dr Paweł Rajewski to rektor i profesor Wyższej Szkoły Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy, specjalista chorób zakaźnych, hepatolog, specjalista chorób wewnętrznych i transplantologii klinicznej.

Fot. nadesłane

Czy to już koniec pandemii koronawirusa SARS-CoV-2? Na co powinniśmy zwrócić uwagę? Kto może nadal czuć zagrożenie? Czy zespół pocovidowy jest nadal aktualny? Na te i inne pytania odpowiada konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych dla województwa kujawsko-pomorskiego, rektor i profesor Wyższej Szkoły Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy Paweł Rajewski, specjalista chorób zakaźnych, hepatolog, specjalista chorób wewnętrznych i transplantologii klinicznej.

Po ponad 3 latach trwania pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłasza jej koniec. Polska planuje odwołać stan zagrożenia epidemicznego od 1 lipca 2023r., oznacza to zniesienie wszystkich szczególnych rozwiązań i obostrzeń z nim związanych. Czy to oznacza, że zagrożenie ze strony wirusa minęło

Dr med. Paweł Rajewski, prof. WSNoZ: „W grudniu 2019 roku, a w zasadzie pierwsze przypadki zakażenia jeszcze wtedy niezidentyfikowanym wirusem powodującym ciężkie zapalenie płuc  stwierdzone były w listopadzie tego roku, a w grudniu dopiero podane opinii publicznej, wykryto w chińskim mieście Wuhan, w prowincji Hubei. Nikt wtedy nie przypuszczał,że w kolejnych miesiącach  wirus rozprzestrzeni się na wszystkie kontynenty, a w marcu 2020 r. dotrze również do Polski, wywołując globalną epidemię.

Ze względu na tempo rozprzestrzeniania się zakażeń SARS-CoV-2, rosnącą liczbę osób zakażonych, hospitalizowanych i liczbę zgonów z powodu COVID-19, 11 marca 2020 roku WHO ogłosiła stan pandemii tzw.”globalnego zagrożenia zdrowotnego”.

W tym okresie ponad 3 lat jej trwania mierzyliśmy się ze strachem, lękiem zarówno ogółu społeczeństwa jak i personelu medycznego, lockdownem, doposażaniem szpitali w środki ochrony indywidualnej, szkoleniami, tworzeniem izolatoriów, miejsc dedykowanych dla hospitalizacji pacjentów zakażonych SARS-COV2,  szpitali jednoimiennych, a potem tzw. tymczasowych, triażowaniem pacjentów, ograniczeniem dostępu do diagnostyki i leczenia innych chorób niż COVID-19, brakami personelu medycznego chętnego do pracy z pacjentami zakażonymi,  kolejnymi falami zakażeń, ruchem antyszczepionkowym i  walką z dezinformacją – fake newsami dotyczącymi koronawirusa oraz ogromną liczbą osób hospitalizowanych z powodu COVID-19 i liczbą zgonów.

W trakcie trwania tych 3 bardzo trudnych lat, a zwłaszcza podczas fal I-IV, w okresie przed wprowadzeniem szczepień przeciw COVID-19 i wśród osób nieszczepionych, obserwowaliśmy wiele dramatów ludzkich, zarówno jednostkowych, jak i całych rodzin, byliśmy na skraju wydolności polskiej ochrony zdrowia, wciąż walcząc o każde miejsce, wciąż walcząc o każdego pacjenta, często tą walkę przegrywając. Na szczęście od fali V pandemii,  SARS-CoV-2 zaczął mutować w formy mniej agresywne (wariant omicron i jego podwarianty, w tym kraken), z mniejszym powinowactwem do tkanki płucnej, co oznaczało mniej ciężkich zapaleń płuc, mniej hospitalizacji, mniej zgonów z powodu COVID-19, ale za to formy bardziej zakaźne, szybciej i łatwiej się przenoszące. Pozwoliło to łącznie ze szczepieniami ochronnymi przeciw COVID-19 nabyć odporność społeczną.

Czy to może nas uspokoić? Czy jest się jeszcze czego bać? Na pewno czujemy się bezpieczniej od czasu wprowadzenia szczepień ochronnych przeciw COVID-19, leków działających na SARS-CoV-2 czy pojawienia się względnie łagodnych wariantów i subwariantów koronawirusa – omicron, kraken.

Jednak trzeba pamiętać, że koronawirus nadal jest groźny, szczególnie dla pacjentów starszych, z wieloma chorobami przewlekłymi, z obniżoną odpornością, leczonymi lekami immunosupresyjnymi czy z chorobami hemato-onkologicznymi.

Ponadto wciąż aktualnym problem medycznym jest zespół pocowidowy, czyli tzw. long covid, który może trwać wiele miesięcy, a nawet lat po przebytym zakażeniu SARS-CoV-2, znacząco obniżając jakość życia pacjentów, ale także być realnym zagrożeniem dla ich zdrowia czy życia. Można go podejrzewać w przypadku objawów lub zaburzeń funkcji narządów utrzymujących się ≥4 tygodni po ostrej fazie COVID-19. Natomiast według definicji WHO zespół ten można rozpoznać u chorych z prawdopodobnym lub potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2. Jego objawy występują zwykle po upływie 3 miesięcy od wystąpienia COVID-19, trwają ≥2 miesięcy i nie są związane z inną diagnozą. Spektrum objawów czy zajętych narządów jest bardzo duże, od dermato-trychologicznych (zmiany skórne, wypadanie włosów), poprzez neuro-psychiatryczne (bezsenność, depresja, zaburzenia pamięci, koncentracji, przewlekłe zmęczenie, bóle głowy, zaburzenia węchu i smaku), sercowo-naczyniowe (incydenty zakrzepowo-zatorowe, zapalenie mięśnia sercowego, zaburzenia rytmu serca) czy pulmonologiczne (kaszel, duszność, przetrwałe zmiany zapalne i/lub zwłóknienie płuc).

Stąd jeśli po przebytym zakażeniu SARS-CoV-2 czujemy się źle, powinniśmy skontaktować się z lekarzem POZ. To on nas zbada, zleci niezbędne badania czy skieruje na konsultacje specjalistyczną czy rehabilitację ogólnoustrojową, pulmonologiczną czy kardiologiczną. Nadal nie znamy wszystkich odległych skutków przebytego zakażenia SARS-CoV-2, wymaga to dalszych obserwacji i badań.

Z drugiej strony powinniśmy monitorować sytuację epidemiologiczną, prowadzić sekwencjonowanie genomu wirusa, celem oceny kierunku mutacji (warianty potencjalnie groźne, bardziej agresywne), edukować społeczeństwo, stąd wszyscy powinniśmy zachować czujność. A czy to już koniec pandemii? Sądząc po ilości nowych zakażeń, hospitalizacji z powodu COVID -19 i zgonów  – tak. A czas pokaże, szczególnie kolejne okresy jesienno-zimowe, czy SARS-CoV-2 obok wirusa grypy czy RSV będzie jednym ze stałych  czynników sezonowej wzmożonej liczby zachorowań na infekcje dróg oddechowych w naszej populacji i czy to będą „zwykłe, proste” infekcje tzw. przeziębieniowe, czy cięższe wywołujące zapalenia płuc i ryzyko poważnych powikłań.

Każda epidemia ma to do siebie,że ma swój początek i swój koniec… i wszystko na to wskazuje,że pandemia SARS-CoV-2 dobiegła końca.”

Autor: Dr med. Paweł Rajewski, prof. WSNoZ

Koniec pandemii. Dr Paweł Rajewski podpowiada, o czym trzeba pamiętać

Sebastian Torzewski