Krupa kontra Schreiber. „Siódemki” debatowały także o metropolii
Dodano: 22.10.2015 | 16:35
Kandydaci Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości dyskutowali w budynku Bydgoskiej Szkoły Wyższej.
Na zdjęciu: Łukasz Schreiber i Łukasz Krupa tuż przed rozpoczęciem czwartkowej debaty.
Fot. ED
Poseł Łukasz Krupa startujący do sejmu z listy PO oraz jego imiennik – Schreiber, radny i również kandydat do parlamentu, tyle że z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, spotkali się w czwartkowe przedpołudnie podczas debaty poprzedzającej niedzielne wybory. Odpowiadali na pytania z dziedziny gospodarki, edukacji, a także rozwoju regionalnego.
Półtoragodzinne spotkanie pozwoliło przybliżyć poglądy obu kandydatów na kilka kluczowych kwestii objętych wspomnianymi obszarami. Także dlatego, że reguły dyskusji nie obejmowały limitu czasowego, stąd zarówno Krupa, jak i Schreiber nie ograniczali się do hasłowych postulatów, ale w kilku wypadkach znacząco rozbudowali swoje wypowiedzi.
Zaczął polityk Prawa i Sprawiedliwości, który już na wstępie, na pytanie o osiągnięcia i zaniechania ośmiu lat rządów koalicji PO – PSL, wyliczył listę afer, które targały Polską w ostatnich latach. – I nie mówię tylko o aferze podsłuchowej, bo jest też coś obrzydliwego w podsłuchiwaniu innych ludzi – zapewniał. – To także afera hazardowa, infoafera, afera stoczniowa czy Amber Gold. Schreiber dodał także, że Platforma Obywatelska odpowiedzialna jest za podwyżkę podatku VAT czy zamrożoną od kilku lat kwotę wolną od podatku. – Pewne kwestie może i zostaną zapomniane za rok, dwa – podkreślał. – Ale grabież pieniędzy z OFE bez konsultacji społecznych czy podwyższenie wieku emerytalnego to będą tematy bardziej żywotne.
Jako pozytyw ostatnich lat rządów kandydat Zjednoczonej Prawicy wskazał program budowy orlików, a także dopracowane do perfekcji sztuczki z dziedziny marketingu politycznego i public relations. Krupa w odpowiedzi próbował wskazywać, że kreacje polityczne to domena PiS – i wskazał doprowadzenie do urzędu prezydenta kandydata PiS Andrzeja Dudy. Przekonywał także, że od momentu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, w tym pod rządami PO – PSL kraj zmienił się nie do poznania. – Dzisiaj jesteśmy równorzędni wobec krajów Europy Zachodniej. Mamy rozbudowaną infrastrukturę, która w niczym nie ustępuje innym państwom – zaznaczał poseł, który w 2011 roku startował do sejmu z list Ruchu Palikota.
W obszarze gospodarki Krupa zaproponował uporządkowanie kwestii związanych z ordynacją podatkową. – Dzisiaj wiele przepisów uderza głównie w małych przedsiębiorców, którzy generują dwie trzecie miejsc pracy i ponad połowę produktu krajowego brutto – wyliczył. Jego zdaniem, skala pozytywnych – już zapoczątkowanych zmian – jest większa. – Mamy jedne z najdłuższych urlopów macierzyńskich w Europie, do 2017 roku wszystkie klasy szkoły podstawowej będą objęte programem bezpłatnych podręczników – wskazywał.
Zdaniem Schreibera, najpilniejsza kwestia do zmiany w kraju w obszarze gospodarki, to jej reindustrializacja. Przypomniał czasy zmian systemowych na przełomie lat 80. oraz 90. i krytykował program masowego zamykania przedsiębiorstw. – Hańbą PO jest chociażby to, że doprowadziło kilka lat temu do zamknięcia Zachemu – przypomniał radny PiS. Jego zdaniem, impulsem do rozwoju przemysłu mogą być tanie kredyty dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw, a także powstanie narodowej, nienastawionej na zysk spółki, która byłaby katalizatorem zmian gospodarczych. – Nie możemy być jedynie torem przeładunkowym na osi ze wschodu na zachód – mówił Łukasz Schreiber.
Sporo głosów krytycznych 28-letni polityk poświęcił również zagadnieniom edukacyjnym. Tutaj wspólnie z Łukaszem Krupą widać było nić porozumienia. Na cenzurowanym znalazły się między innymi: system boloński (prowadzący do zasadniczego rozgraniczenia m.in. studiów licencjackich i magisterskich), niewielka innowacyjność, niskie apanaże pracowników naukowych, a także oparcie systemu oświaty na testach. – Nie można całej winy za ten stan zrzucać na Unię Europejską, choć ona swoimi regulacjami nam nie pomaga – zauważał Schreiber. A Krupa przypominał, że zasada „zakuj, zdaj, zapomnij” eliminuje wielu ludzi z rynku pracy. Przypomniał także, że w wielu krajach 6-latkowie chodzą do szkół i odbywa się to bez uszczerbku na ich dzieciństwie. – Mówię to, bo pan radny Schreiber mówił o konieczności podniesienia poziomu edukacji już w przedszkolu, podczas gdy PiS jest przeciwny wcześniejszemu obowiązkowi szkolnemu – wskazał poseł Krupa.
Zasadnicze różnice obaj dyskutanci wykazali na płaszczyźnie światopoglądowej. Z jednej strony Krupa zapewniał, że religia w szkołach jako przedmiot dodatkowy nie jest dla niego problemem. – Nie zmieniłem swoich poglądów – przekonywał indagowany przez radnego Rafała Piaseckiego o zmianę barw politycznych po zakończeniu zasadniczej części debaty. Zapewnił przy tym, że jest przeciwny finansowaniu katechezy z budżetu państwa. – 1,5 miliarda złotych da się spożytkować lepiej – dodawał. Radnemu Schreiberowi przeszkadzała z kolei próba prowadzenia w szkołach zajęć obejmujących zagadnienia homoseksualizmu czy – choć w mniejszym stopniu – ideologii gender. – Podejmowane są próby narzucenia myślenia, że dwóch tatusiów to coś normalnego. Otóż nie, tak nie jest – podkreślał. – Religia w szkołach? Polska wyrosła w tradycji chrześcijańskiej, która liczy sobie ponad tysiąc lat. PO istnieje piętnaści. Wypadałoby zauważyć tę różnicę.
Dużo więcej punktów wspólnych można było zauważyć u obu kandydatów w kwestiach rozwoju regionu kujawsko-pomorskiego. Kandydaci zgodnie podkreślali, że słaba pozycja naszego regionu wynika z trwającego od kilkunastu lat – z różnym natężeniem – konfliktu obu stolic województwa. Zaznaczali przy tym, że należy dążyć do tego, aby w 2018 roku marszałek Kujawsko-Pomorskiego związany był ze środowiskiem bydgoskim. Zarówno Krupa, jak i Schreiber nie chcieli jednak wskazać osoby, która mogłaby nim potencjalnie być. – Należy wokół takiej osoby zbudować szeroką koalicję w kuluarach – tłumaczył Łukasz Krupa.
W oczywisty sposób obaj rozmówcy poruszyli temat metropolii. Krupa zauważył, że tylko PO jest gwarancją wprowadzenia ustawy o powiecie metropolitalnym. – PiS chce bowiem zrównoważonego rozwoju – odpowiadał Schreiber, który przypomniał, że jedynie z Stanach Zjednoczonych rozwiązania metropolitalne dały pozytywny efekt. – Odwrotnie niż w Brazylii, gdzie powstały rozległe dzielnice biedy – obrazował.
Łukasz Schreiber wypomniał także swojemu kontrkandydatowi, że PO zadłużyła Polskę na kwotę ponad biliona złotych. Krupa ripostował, że większość tych pieniędzy posłużyła na wkład własny do inwestycji. I dodawał, że PiS swoimi obietnicami – liczonymi na 40-50 miliardów złotych rocznie – chce podwoić deficyt budżetowy. – My nie tylko obiecujemy, ale również wskazujemy źródła, z których chcemy te środki pozyskać – odpowiadał radny Schreiber. I wymienił jako przykłady podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, a także podatek bankowy. Dyskusja na niwie gospodarczej przeniosła się też na grunt miejski – Łukasz Krupa przekonywał, że prezydent Rafał Bruski chce utrzymać racjonalny poziom wydatków w mieście, a zdaniem Schreibera polityka miejska jest pełna niekonsekwencji. – Ostatnio słyszeliśmy, że prezydent sprzeciwia się nawet nowym koszom śmieci na osiedlach – punktował. I zapewnił (podobnie jak Krupa), że na gruncie dyskusji jego postawa będzie w przypadku wyboru na posła pozbawiona agresywnej retoryki.
Debatę w jednej z sal wykładowych BSW poprowadziła znana dziennikarka Anna Raczyńska.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022