Krzysztof Pietrzak chce wywieźć własny tartak. Ale jest też tajemnicza kontroferta
Dodano: 18.07.2018 | 14:40Koperty z ofertami w przetargu na demontaż i transport wyposażenia tartaku na Wzgórzu Wolności otwarto w środowe przedpołudnie.
Na zdjęciu: Krzysztof Pietrzak jak zapowiedział, tak zrobił - zgłosił firmę do przetargu na egzekucję własnego tartaku.
Fot. Stanisław Gazda / archiwum
Dwie firmy zgłosiły się w przetargu urzędu wojewódzkiego na realizację egzekucji terenu tartaku przy ulicy Ujejskiego. Wśród nich, zgodnie z zapowiedziami z mediów społecznościowych, jest firma Krzysztofa Pietrzaka. Ale do postępowania stanął też dość specyficzny rywal.
To spółka Bydgoskie Składy Drzewne zarejestrowana w mieszkaniu przy ulicy Hallera w Fordonie. Trudno dotrzeć do jakichkolwiek jej dokonań czy portfolio. Próżno szukać jej strony internetowej czy danych kontaktowych. Z informacji znajdujących się w rejestrach można dowiedzieć się, że została założona w drugiej połowie ubiegłego roku. Jej właścicielami – dysponującymi po połowie udziałów – są Anna Jagodzińska oraz jej syn Oskar, prywatnie znajomi rodziny Pietrzaków (notabene do 2013 roku w rejestrze przedsiębiorców figurowały Bydgoskie Składy Drzewne, jednoosobowa działalność Krzysztofa Pietrzaka). Deklarowany kapitał założycielski spółki jest najniższy z dopuszczonych prawem – 5000 złotych.
Bydgoskie Składy Drzewne zaproponowały w przetargu ofertę opiewającą na 233 tysiące złotych. Ponad dwukrotnie większą kwotę za egzekucję złożyła z kolei firma… Tartak Bydgoszcz należąca do Krzysztofa Pietrzaka. Za jej realizację oczekuje 614 tys. złotych. – Ogłoszeniodawca dysponuje kwotą 300 tysięcy złotych brutto (kwoty od oferentów również zawierają VAT – dod. red.) – informuje Jarosław Jakubowski, doradca wojewody Mikołaja Bogdanowicza.
Drugim kryterium (40 procent wagi końcowej oceny) w postępowaniu była data realizacji egzekucji. Według wytycznych od urzędników nie mogła ona przekroczyć 31 sierpnia. Jak ustaliliśmy, Bydgoskie Składy Drzewne zadeklarowały wykonanie jej w terminie czterech dni od daty wskazanej przez egzekutora. Firma Krzysztofa Pietrzaka miałaby potrzebować na to dzień dłużej. – Wskazanie zwycięskiego podmiotu nastąpi po analizie dokumentacji, na co jest przewidziane 30 dni – dodaje Jakubowski.
Wszystko wskazuje jednak na to, że formalnie zwycięzcą przetargu zostanie fordońska spółka. Tyle że absolutnie nie oznacza to, że egzekucja dojdzie do skutku. Może ona bowiem wycofać się z postępowania (okres związania ofertą to również 30 dni), co będzie oznaczało wyłącznie przepadek skromnego wadium – 2000 złotych. Na wskazanie jako najkorzystniejszej oferty Pietrzaka wojewoda nie ma z kolei środków.
Przetarg, na którego oferty można było składać do środowego przedpołudnia, jest trzecim, które ogłosił wojewoda Bogdanowicz. We wcześniejszych dwóch nie znalazł się ani jeden chętny do egzekucji terenów na Wzgórzu Wolności. W końcu urzędnicy zawarli umowę w trybie z tzw. wolnej ręki z firmą Kraz Transport Wykopy z Gdyni, ale po pożarze na jej terenie (uszkodzeniu uległ sprzęt, który miał brać udział w egzekucji) nie została ona zrealizowana.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022