Kto truje tereny na Łęgnowie? Sprawdzi to Najwyższa Izba Kontroli
Dodano: 19.11.2018 | 13:28Na zdjęciu: Badaniom kontrolerów zostaną poddane skażone tereny na obszarze pozachemowskim.
Fot. Stanisław Gazda / archiwum
Rusza kontrola NIK w sprawie zanieczyszczeń terenów pozachemowskich.
– Sprawdzimy, czy na zamieszkałym przez tysiąc ludzi osiedlu problemem są jedynie pozostałości po dawnych zakładach chemicznych Zachem, czy też zupełnie nowe kłopoty dla środowiska sprawia spółka Nitro-Chem S.A. – mówi prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Kontrolerów interesuje fakt, na ile prawdziwymi są doniesienia o skażeniu trotylem i jego pochodnymi wód podziemnych oraz ścieków przemysłowych w dzielnicy Łęgnowo.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skażone tereny i skażona polityką dyskusja. Trudna droga do kompromisu w sprawie obszarów pozachemowskich
Temat obszarów pozachemowskich wzbudza wiele emocji. Próbki wody do badań pobierali między innymi naukowcy z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Po ich badaniach okazało się, że poziom fenolu w sąsiedztwie samego tylko składowiska „Zielona” przekracza ponad 150 tysięcy razy normę dla wód pitnych, a plama skażenia zbliża się do oddalonej o kilometr Wisły w tempie 20 metrów na rok. Po wynikach próbek okazało się, że w wodzie wykrywane są takie toksyczne substancje jak fenol, toluen, anilina, toluidyna, nitrobenzen, piren czy fluoren. – To wszystko pozostałości po produkcji „Zachemu”, który ogłosił upadłość w 2012 roku – czytamy w komunikacie NIK.
Dla NIK niepokojące są doniesienia o nowym źródle zanieczyszczeń, które związane rzekomo są z działalnością spółki Nitro-Chem S.A. Kontrolerzy zamierzają przyjrzeć się sprawie, bo w ich opinii życie i zdrowie mieszkańców Łęgnowa może być zagrożone. Celem kontroli będzie rozstrzygnięcie, czy zanieczyszczenie środowiska ma tylko i wyłącznie historyczny charakter, czy wynika także z bieżącej działalności Nitro-Chemu. Spółka, która jest jednym z największych na świecie producentów materiałów wybuchowych i amunicji oraz największym w NATO producentem trotylu odpiera zarzuty, tłumacząc że zanieczyszczenia są pozostałością po działalności „Zachemu”. Izba informuje, że przy wynikach badań, pomoże jej specjalistyczne laboratorium badawcze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trotyl w wodach gruntowych Łęgnowa i na terenach pozachemowskich. Nitro-Chem: To nie jest efekt naszej produkcji
– Gdyby okazało się, że producent Nitro-Chem emituje do środowiska trotyl i jego substancje pochodne, NIK ustali jaki wpływ ma to na zdrowie i życie okolicznych mieszkańców, prowadzone na tym obszarze uprawy, a także przyrodę – dodaje prezes Kwiatkowski. Izba przypomina, że trotyl a jeszcze bardziej jego pochodna DNT (dinitrotoluen) są bardzo rakotwórcze, uszkadzają wątrobę i powodują anemię, zaś u mężczyzn może doprowadzić nawet do niepłodności. – Kontrolerzy będą musieli przetrzeć szlak, ponieważ w Polsce nie ma dla tej substancji żadnych norm środowiskowych. Ustawodawca nie przewidział, że trinitrotoluen może dostać się do wody i ziemi – czytamy w komunikacie przekazanym przez Najwyższą Izbę Kontroli. Przypomniano również informacje medialne z ostatnich tygodni (w głównej mierze chodzi o materiał, który opublikował Superwizjer TVN), że w próbkach wody pobranych do badań w Łęgnowie wykryto TNT – trotyl. Izba dodała również, że w Łęgnowie trwają przygotowania do prac związanych z remediacją terenu, a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej tylko w tym roku na usunięcie niebezpiecznych substancji z wody i gruntu przekazał 93,5 mln zł.
Jak zapowiedziała NIK, wyniki kontroli mają być znane w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
- PESA Bydgoszcz z kolejnym kontraktem. Tym razem na pociągi dla Dolnego Śląska [WIZUALIZACJE] - 20 kwietnia 2025
- Rekordzista Chyliński i kontuzja Nowakowskiego. Enea ABRAMCZYK Astoria po ćwierćfinale I ligi - 19 kwietnia 2025
- Siatkarki Pałacu szóstą drużyną Tauron Ligi. Porażka na koniec sezonu w Radomiu - 17 kwietnia 2025