Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Kuriozalna bijatyka w lokalu na Szwederowie. W akcji – policjanci i nastolatkowie

Dodano: 12.02.2019 | 19:12

Na zdjęciu: Sprawę bójki w lokalu na Szwederowie wyjaśnia wydział kontrolny Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Fot. Stanisław Gazda / zdjęcie ilustracyjne

Jedni świętowali awans kolegi, drudzy – „osiemnastkę”. Scenariusz podwójnej imprezy w lokalu Szarotka w blaszaku Niebieski na Szwederowie wymknął się jednak spod kontroli. Efekt – lizanie ran i policyjne dochodzenie.

O bijatyce dwóch grup, do której doszło w miniony piątek, poinformował we wtorek po południu portal bydgoszcz.wyborcza.pl. Z wiadomości przekazanych przez jego informatorów wynika, że w dwóch salach bawili się policjanci z komisariatu Bydgoszcz-Szwederowo (jeden z nich miał otrzymać awans i pracę w komendzie wojewódzkiej) oraz grupa nastolatków. Pierwsze godziny nie wskazywały jednak na jakiekolwiek niespokojne zakończenie zabawy. Momentem zwrotnym miało być zaintonowanie hasła: „Tak się bawi, tak się bawi po-lic-ja!”. – Ktoś komuś napyskował, ktoś kogoś szturchnął i doszło do regularnej bójki – opowiada „Wyborczej” jedna z osób.

Po godzinie pierwszej w nocy jeden z młodych ludzi bawiących się w Szarotce dwukrotnie wzywał patrol policji. Tyle że do interwencji miało ostatecznie nie dojść. W środku bawił się między innymi jeden z zastępców komendanta miejskiego. Dziennikarze „Wyborczej” podejrzewają, że to on mógł kazać patrolowi „wracać na ulicę i nie zajmować się interwencją w lokalu przy Konopnickiej”.

Efektami bójki musieli się jednak zająć lekarze. Jeden z uczestników „osiemnastki” ma bowiem złamany nos, jeden z policjantów z kolei – połamane żebra i pękniętą wątrobę. Sprawą zajmuje się już wydział kontrolny Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Sprawą zainteresowała się też prokuratura. Tyle że z uwagi na bliską współpracę z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ z policjantami ze Szwederowa materiały sprawy zostały przekazane do Prokuratury Okręgowej, a niebawem zapewne przejmą ją śledczy spoza miasta.

Jak informuje bydgoszcz.wyborcza.pl, z właścicielem klubu nie udało się skontaktować.