Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Linia kolejowa nr 356 nadal pomijana. Jasiakiewicz: Czas skończyć marszałkowe sobiepaństwo!

Dodano: 12.02.2016 | 10:41
Roman Jasiakiewicz

W czwartek dyskutowano o możliwości rewitalizacji linii kolejowej nr 356.

Na zdjęciu: Roman Jasiakiewicz walczy o modernizację linii kolejowej nr 356.

Fot. ST/archiwum

Trwa batalia o przyznanie środków na modernizację prowadzącej do Kcyni i Szubina linii kolejowej nr 356. W czwartek temat ten był poruszony na posiedzeniu Komisji Rozwoju Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

Przypomnijmy, że władze województwa, mimo początkowych zapowiedzi, nie zdecydowały się wpisać rewitalizacji linii nr 356 na listę priorytetów w Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2014-2020. Jedną z inwestycji priorytetowych stała się za to modernizacja linii 208 na odcinku między Grudziądzem a Laskowicami Pomorskimi czy Grudziądzem a Jabłonowem Pomorskim.

O zasadność takiej decyzji pytał w czwartek podczas obrad wojewódzkiej komisji rozwoju Roman Jasiakiewicz. Były prezydent zwracał uwagę m.in. na konieczność funkcjonowania szlaku Bydgoszcz-Poznań przez zachodnią część województwa oraz na brak inwestycji kolejowych w tej części regionu. W odpowiedzi miał usłyszeć jedynie, że linia 356 jest nieopłacalna i nie zyskała rekomendacji JASPERS oraz Fundacji „Rozwój UTP”.

Na swoim profilu w mediach społecznościowych Jasiakiewicz poinformował także, że od wspomnianego JASPERS, czyli inicjatywy mającej pomóc w uzyskaniu środków unijnych m.in. na inwestycje związane z siecią transportową, otrzymał odpowiedź na zapytanie w sprawie linii 356. „Mam wrażenie, że mojego pisma nie czytano. Linię 356 nazwano 365. Rzekomo nadal czekamy na konsultacje, które były jesienią.” – pisze rozgoryczony Jasiakiewicz, który na zakończenie poinformował także o planach ministerstwa rozwoju.”Otrzymałem informację, że minister rozwoju ma przyjrzeć się rozdziałowi środków unijnych i wstrzymać ich realizację. Bardzo dobra decyzja. Pora zatrzymać to marszałkowe sobiepaństwo” – podsumował polityk.

Sebastian Torzewski