Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Ludzie PiS odwołani z rad szpitali. „Liczyłem, że sami zrezygnują”

Dodano: 20.01.2024 | 15:15

Na zdjęciu: Były wojewoda Mikołaj Bogdanowicz powołał do rad społecznych szpitali m.in. Tomasza Latosa i Ewę Kozanecką.

Fot. Szymon Fiałkowski

Wojewoda Kujawsko-Pomorski Michał Sztybel poprosił o odwołanie ze stanowisk przedstawicieli wojewody w radach społecznych podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Wszyscy z nich byli związani z Prawem i Sprawiedliwością. Jak ten ruch uzasadnił wojewoda?

Rady społeczne placówek leczniczych są ciałami doradczymi. Zasiadający w nich nie otrzymują za to dodatkowego wynagrodzenia. Za czasów urzędowania wojewody Mikołaja Bogdanowicza do rad społecznych szpitali powołano polityków PiS związanych z Bydgoszczą i regionem. Po dojściu do władzy koalicji KO-Lewica-Trzecia Droga i zmiany na stanowisku wojewody rozpoczęły się roszady kadrowe. W mijającym tygodniu Michał Sztybel podjął decyzję o odwołaniu reprezentantów wojewody związanych z obecną opozycją.

Z radami społecznymi szpitala Jurasza i Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego pożegnał się były poseł Tomasz Latos, a także była posłanka Ewa Kozanecka nie będzie już członkinią rad w Centrum Onkologii i bydgoskim pogotowiu. Odwołani zostali także: radny sejmiku Konstanty Dombrowicz (z rady Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Bydgoszczy), Andrzej Walkowiak (z rady Gminnej Przychodni w Osielsku), Mirosław Jamroży (z rady Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy), Tomasz Rega (z rady Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Bydgoszczy), radny miasta Szymon Róg (z rady szpitala zakaźnego) czy radna Grażyna Szabelska (z rady Wojewódzkiej Przychodni Zdrowia Psychicznego w Bydgoszczy).


Wicepremier Krzysztof Gawkowski: Będę lobbystą Bydgoszczy [PRZECZYTAJ NASZ WYWIAD]


Wojewoda Sztybel odwołał także Michała Ramlaua (syna byłego wicewojewody Józefa Ramlaua) z rady Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Toruniu oraz posła Jana Krzysztofa Ardanowskiego z rady Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. – Trwa przegląd, który dotyczy wielu obszarów działalności w województwie. O dalszych procesach będziemy informować – przekazał mediom przedstawiciel rządu w terenie. W swoich profilach społecznościowych Sztybel dodał: – Liczyłem, że twarze bydgoskiego PiS same zrezygnują, ale skoro nie… to pomogę.

Czy w radach szpitali wciąż będą osoby z partyjnego klucza? Wojewoda odpowiada

Tuż po decyzji wojewody o odwołaniu z rad społecznych działaczy PiS MetropoliaBydgoska.PL przeprowadziła z nim dłuższą rozmowę. Jedno z pytań dotyczyło tego kroku: Może pan zadeklarować, że w gronie pana przedstawicieli nie będzie takiego partyjnego klucza?

Rady społeczne to są ciała doradcze i bez dodatkowego wynagrodzenia. Dlatego nawet mnie to aż tak nie razi, że są to osoby z Prawa i Sprawiedliwości, bo jeżeli ktoś był radnym i pracował w komisji zdrowia, to jakieś doświadczenia ma. Bardziej mnie razi, że przedstawiciele partii, która uważa, że teraz do władzy doszli niemieccy agenci, sami nie zrezygnowali. To mnie dziwi – podkreślił Sztybel.

– Nie mogę zagwarantować, że żaden radny Koalicji Obywatelskiej nie znajdzie się w żadnej radzie społecznej, ale to nie będzie kryterium

przekonywał wojewoda. I dodał, że rad społecznych jest kilkaset i „może być trudno znaleźć ekspertów spoza życia publicznego, którzy chcieliby się zaangażować”. – Ale jeśli ktoś chce, to zapraszam, bo tych miejsc jest bardzo dużo i bardzo odpowiedzialnych. Myślę, że w tych wiodących radach, w tych o znaczeniu strategicznym pod kątem bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców, nie będzie osób czynnych politycznie – obiecał.

PRZECZYTAJ CAŁY WYWIAD Z WOJEWODĄ MICHAŁEM SZTYBLEM: Będziemy dzielić sprawiedliwie. Uwzględnimy, kto był dotychczas krzywdzony

0 0 votes
Article Rating
Błażej Bembnista
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Stefan
Stefan
5 miesięcy temu

Michał Sztybel, Twoje nazwisko samo mówi za siebie że mieć korzenie szwabskie tak jak Donald Tusk, syn niemry Ewy Tusk z domu Liebke po matce która urodziła się w 1934 r., jako dziecko mówiła wyłączne po niemiecku. Jej matka, która zmarła w 1997 r., była Niemką, nazywała się Anna Gertrude Liebke i była córką Ottilii Johanny Krause oraz Alberta Franza Liebke. Ewa Tusk wspominała w wywiadzie historię swojej rodziny. Przyznała, że jej matka i babka chciały po zakończeniu wojny wyjechać do Niemiec. „Obie jednak zostały w Gdańsku, bo tata [Franciszek Dawidowski — red] stanowczo powiedział, że nigdzie nie pojedzie. Ja chciałam wyjechać, bo dzieci w szkole swastyki… Czytaj więcej »

Dariusz
Dariusz
5 miesięcy temu

Stefan idź do psychiatry póki czas. Naprawdę dobrze ci radzę lecz opsesję

slick
slick
5 miesięcy temu

@Dariusza.O co Ci chodzi przecież Stefan napisał prawdę. Tak było.

Zdzisiek Ryba co w stawie pływa
Zdzisiek Ryba co w stawie pływa
5 miesięcy temu

O co ten cały hałas, skoro działali za darmochę pro publico bono? Czy te wszystkie paniusie od roznoszenia cukierków u Bruskiego i części rowerowe w młynach też tak działają za darmo? Czy tylko idiota pracuje ideowo i społecznie za nic – jak to często mawiają partyjniacy w PełO?

Stefan
Stefan
5 miesięcy temu

Dariuszu, który kończyłeś ośmioklasową podstawówkę przez dwanaście lat za nim coś napiszesz to skorzystaj z ,,Słowniczka Ortograficznego” i poszukaj jak piszemy wyraz ,,obsesje” a nie – naprawdę warto