Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Mężczyzna wypadł z okna w szpitalu Jurasza. Prokuratura wyjaśnia okoliczności tragedii

Dodano: 05.02.2025 | 16:43

Na zdjęciu: Do śmierci 80-latka doszło na początku roku. Okoliczności tragedii ustalane są w śledztwie prowadzonym przez bydgoską prokuraturę.

Fot. Archiwum

Śledczy z bydgoskiej prokuratury próbują wyjaśnić i ustalić okoliczności śmierci starszego mężczyzny, który zginął po upadku z okna w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy.

O sprawie jako pierwsze poinformowało Polskie Radio Pomorza i Kujaw. Regionalna rozgłośnia poinformowała, że starszy mężczyzna wypadł z okna na pierwszym piętrze szpitala, a do dramatu doszło w pierwszych dniach 2025 roku. Z informacji radia wynika, że 83-latek spadł na betonowe schody i poniósł śmierć na miejscu.

– Postępowanie w tej sprawie jest w toku, zleciliśmy przeprowadzenie sekcji zwłok, która już się odbyła. Obecnie oczekujemy na materiał po badaniach sekcyjnych – przekazuje nam szef nadzorującej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ Dariusz Bebyn. Prokurator nie ukrywa przy tym, że śledczy jeszcze nie mają zgromadzonego całego materiału dowodowego w sprawie.


CZYTAJ WIĘCEJ: Policyjna akcja pod Bydgoszczą i niedaleko Świecia. Zlikwidowano laboratorium narkotyków


Prokuratura – jak wynika z informacji Radia PiK – będzie badać, czy przypadkiem ktoś nie pomógł 83-latkowi w podjęciu takiej decyzji. – Z tego, co udało nam się ustalić, pacjent przebywał w miejscu, które nie wymagało podjęcia nadzwyczajnych środków, typu kraty w oknach czy pozbawienie możliwości swobodnego poruszania się – dodaje prok. Bebyn w rozmowie z dziennikarzem radia.

Śledczy już przesłuchali lekarza prowadzącego 83-latka, jak i pielęgniarkę. Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna przebywał w jednoosobowej sali, ponieważ stwierdzono u niego infekcję wirusową (najprawdopodobniej miał on problemy z płucami, o czym pisała z kolei Gazeta Wyborcza). Ponadto, personel placówki miał „normalny kontakt” z mężczyzną, a rodzina zmarłego twierdziła, że przez całe życie 83-latek bał się kontaktu z lekarzami.

Dziennikarze Expressu Bydgoskiego zapytali o całą sprawę także przedstawicieli szpitala. Rzecznik placówki Marta Laska przekazuje jedynie, że szpital nie będzie komentował zdarzenia do czasu zakończenia śledztwa przez prokuraturę.

Szymon Fiałkowski