Mężczyzna zmarł po policyjnej interwencji w mieszkaniu. Sąd przedłużył areszt dla byłych funkcjonariuszy

Dodano: 27.08.2024 | 11:32

Na zdjęciu: Prokurator skierował do sądu wniosek o przedłużenie aresztu wobec byłych policjantów, którzy interweniowali w mieszkaniu na inowrocławskim Rąbinie.

Fot. Archiwum

Byli policjanci, którzy w połowie maja interweniowali w jednym z mieszkań na inowrocławskim Rąbinie, a która to interwencja skończyła się śmiercią 27-latka, zostają w areszcie. – Sąd przychylił się do naszego wniosku i przedłużył areszt o kolejne trzy miesiące – słyszymy od śledczych.

– O przedłużenie tymczasowego aresztowania wnioskował prokurator, Sąd Okręgowy w Bydgoszczy przychylił się do tego wniosku – mówi rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska. To właśnie śledczy z Bydgoszczy nadzorują postępowanie w sprawie tragicznej w skutkach interwencji w jednym z mieszkań na inowrocławskim Rąbinie.

Jak się dowiedzieliśmy, obrońcy byłych policjantów (jeden z nich służył w policji przez sześć lat, drugi – niespełna półtora roku) zaskarżyli pierwotnie decyzję o pierwszym areszcie dla ich klientów, jednak zażalenie zostało przez sąd oddalone. – Obecnie, tymczasowy areszt został przedłużony do listopada – dodaje prok. Adamska-Okońska. Przypomnijmy, że obaj byli funkcjonariusze mają postawione zarzuty. – To zarzut przekroczenia uprawnień służbowych poprzez nieuprawnione użycie środków przymusu bezpośredniego w postaci tasera, jak i nieuprawnionego stosowania siły fizycznej, które przybrało postać przemocy – precyzuje prokurator i wyjaśnia, że to czyny kwalifikowane z art. 231 p. 1 i 247 p. 2 kodeksu karnego, a dodatkowo mężczyznom postawiono także zarzut z art. 158 p. 3 kk, tj. udziału w bójce lub pobiciu, którego skutkiem jest śmierć. Za te czyny grozi do piętnastu lat pozbawienia wolności. W toku pierwszego przesłuchania, obaj nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień.

Prokuratura obecnie oczekuje m.in. na szczegółowe wyniki badań sekcyjnych 27-latka, który zmarł po policyjnej interwencji. Jak się dowiadujemy, biegli z zakresu medycyny sądowej musieli przeprowadzić pogłębione badania sekcyjne (m.in. z zakresu histopatologii czy toksykologii), a protokół posekcyjny może trafić na biurka śledczych w przyszłym miesiącu. – Materiał w sprawie na razie nie jest jeszcze kompletny, zaplanowano w postępowaniu dodatkowe czynności – zdradzają śledczy, którzy jako koronny dowód w sprawie mają nagrania z kamer nasobnych, jakie mundurowi mieli przy sobie w trakcie interwencji w mieszkaniu. Są analizowane przez prokuratora prowadzącego postępowanie.

Przypomnijmy: byli już funkcjonariusze zostali zatrzymani w związku z interwencją, jaką przeprowadzali w minioną środę, 22 maja w jednym z mieszkań w bloku na inowrocławskim Rąbinie. Otrzymali zgłoszenie o 27-latku, który miał z okna mieszkania wyrzucać meble i telewizor. – Jak wynika z relacji policjantów, mężczyzna leżał na podłodze. Nie było z nim logicznego kontaktu i w pewnym momencie stał się agresywny – relacjonowała wówczas rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy mł. insp. Monika Chlebicz w rozmowie z portalem tvn24.PL. Policjanci użyli siły, tj. chwytów obezwładniających i paralizatora. 27-latka zabrano w stanie krytycznym do szpitala, gdzie zmarł.

W związku z tragedią, zatrzymanych policjantów wydalono ze służby, ale nie tylko. Odwołano wówczas jednego z zastępców komendanta powiatowego policji w Inowrocławiu, a za powód podano niewłaściwy sposób realizacji zadań związanych z nadzorem nad pracą policjantów, z kolei równolegle wszczęto postępowanie dyscyplinarne wobec dyżurnego komendy m.in. z uwagi na niewłaściwy obieg informacji dotyczący przebiegu interwencji. W sprawie równolegle nadal prowadzone jest postępowanie przez policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych, a funkcjonariusze – jak zapewnia rzecznik prasowa KWP – ściśle współpracują z prokuraturą.