Miała ponad 1 promil alkoholu i zakaz prowadzenia pojazdu. Pijana kobieta zatrzymana na stacji

Dodano: 21.04.2025 | 13:29

Na zdjęciu: Policjant po służbie zatrzymał pijaną kierującą.

Fot. SF/archiwum

Funkcjonariusz z Posterunku Policji w Laskowicach, choć był w czasie wolnym od służby, zatrzymał pijaną kierującą. Kobieta miała prawie 1,3 promila alkoholu w organizmie.

Przejeżdżając prywatnym samochodem przez Laskowice (pow. świecki), funkcjonariusz zauważył na ul. Oskiej kierującą samochodem marki Kia, która nie trzymała prawidłowego toru jazdy. Ponadto, policjant rozpoznał kobietę, z uwagi na to, że wielokrotnie zatrzymywana była za kierowanie pojazdem mimo braku uprawnień.

– W takiej sytuacji każda sekunda mogła mieć znaczenie, dlatego policjant, nie wahając się ani chwili postanowił działać. Zawrócił i zaczął podążać za osobową kią – mówi kom. Joanna Tarkowska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.

Po pewnym czasie kobieta zjechała na pobliską stację benzynową i zaparkowała samochód. Funkcjonariusz wykorzystał sytuację i uniemożliwił jej dalszą jazdę. Przedstawił się i okazał legitymację. W rozmowie z kobietą wyczuł woń alkoholu. Nawiązał kontakt z dyżurnym komendy w Świeciu, przekazując dokładne informacje o zaistniałej sytuacji.

Pijana i z zakazem

Funkcjonariusze ruchu drogowego z komendy w Świeciu przeprowadzili badanie, które wykazało blisko 1,3 promila alkoholu w organizmie 37-letniej mieszkanki gminy Jeżewo. To nie był jednak koniec jej problemów. Jak się okazało, ciąży na niej sądowy zakaz kierowania pojazdami. Teraz za popełnione przestępstwa będzie tłumaczyła się przed sądem.

Za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, natomiast za niestosowanie się do sądowego zakazu do 5 lat.

– To wydarzenie pokazuje, że odpowiedzialność policjantów nie kończy się wraz z zakończeniem służby. Wzorowa postawa funkcjonariusza, jego czujność i profesjonalizm sprawiły, że nietrzeźwa kierująca została zatrzymana, a niebezpieczna sytuacja na drodze zakończyła się zanim doszło do tragedii – mówi kom. Joanna Tarkowska.