Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Miasto składa doniesienie do prokuratury na firmę Komunalnik. Kary chce wyegzekwować przed sądem

Dodano: 03.11.2020 | 15:09
Komunalnik Bydgoszcz

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Firma Komunalnik obecna jest w Bydgoszczy od początku kwietnia. I od początku jakość jej usług jest kwestionowana przez mieszkańców.

Fot. Szymon Fiałkowski

Zastępca prezydenta Michał Sztybel skierował do bydgoskiej Prokuratury Okręgowej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez firmę Komunalnik. Chodzi o możliwość ewidencjonowania w Bydgoszczy odpadów z terenu innej gminy. A to, jak ustaliliśmy, nie koniec prawdopodobnych sporów prawnych z udziałem miasta i dolnośląskiej spółki.

Lakoniczny komunikat o złożeniu wspomnianego zawiadomienia ratusz rozesłał do mediów we wczesne poniedziałkowe popołudnie. Wynika z niego, że na Jezuicką dotarły informacje o domniemanym przywożeniu przez Komunalnika do Bydgoszczy – i rozliczaniu jako pochodzących z naszego miasta – odpadów. – Prokuratura ma znacznie więcej narzędzi, żeby zweryfikować te doniesienia – mówi w rozmowie z nami Sztybel. Zastrzega, że o szczegółach nie może jednak mówić.

Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy potwierdza, że takie zawiadomienie już do niej wpłynęło. Jak mówi MetropoliaBydgoska.PL Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prokuratury, za wcześnie na razie, aby mówić o szczegółach i komentować kwestię dokumentów pochodzących z urzędu miasta. – Zawiadomienie wpłynęło jednak do biura podawczego i wkrótce, być może dzisiaj lub jutro (wtorek lub środa – red.) zostanie nadany mu bieg – zapewnia Adamska-Okońska. To wtedy ma zapaść między innymi decyzja, kto zajmie się tą sprawą.

Jak ustaliliśmy, to niejedyna sytuacja, w której ma dojść do prawnej konfrontacji z udziałem miasta oraz Komunalnika. Ratusz bowiem, po wykluczeniu spółki z obsługi sektora IV (obejmującego m.in. Śródmieście i Bielawy), przygotowuje się do złożeniu pozwu do sądu w związku z licznymi nieprawidłowościami w odbiorach odpadów począwszy od kwietnia, gdy firma z Nysy zaczęła świadczyć usługi na terenie Bydgoszczy. Jak mówi Sztybel, na chwilę obecną to jedyna możliwość wyegzekwowania kar umownych, które sięgają obecnie 4,3 miliona złotych. – Ustawa o przeciwdziałaniu epidemii uniemożliwia nam bowiem potrącanie ich z wynagrodzenia – wskazuje zastępca Rafała Bruskiego. I dodaje, że prawdopodobne jest złożenie pozwu w ciągu miesiąca. – To długotrwała procedura. Musimy bowiem opisać kilka tysięcy przypadków zaniedbań, załączyć dokumenty i zdjęcia – wylicza Michał Sztybel.

Jak łatwo się domyślić, Komunalnik odrzuca roszczenia miasta. Atmosfera na linii ratusz – spółka jest napięta, więc wszystkie ewentualne spotkania są protokołowane, a korespondencja odbywa  się wyłącznie pisemnie. Tak było między innymi w ostatnich tygodniach, gdy miasto ponownie wezwało spółkę do należytego wykonania umowy. – Nasze pisma pozostają jednak bez odzewu – twierdzi Sztybel.

Mimo że Komunalnik odpowiada obecnie za dwa sektory (II – obejmujący Fordon i V – osiedla północno-zachodniej Bydgoszczy), to zgłoszenia o nieprawidłowościach nadal się pojawiają. Sztybel mówi jednak, że nie jest to „drastyczna liczba”. – Niemniej jednak w dalszym ciągu tam, gdzie są zaniedbania, naliczamy kary – przekonuje.

Od stycznia za wywóz śmieci w centrum Bydgoszczy ma odpowiadać firma wyłoniona w trwającym aktualnie przetargu. Zastrzeżenia do jego zapisów złożyła firma Remondis. We wtorek Krajowa Izba Odwoławcza odrzuciła jednak w całości jej odwołanie. W związku z tym otwarcie ofert powinno nastąpić zgodnie z aktualnym harmonogramem – w piątek, 6 listopada.

Do momentu publikacji nie udało nam się uzyskać komentarza ze strony firmy Komunalnik. Telefon dyrektora ds. rozwoju biznesu w spółce Michała Kabacińskiego jest nieaktywny, natomiast zarządzający bydgoskim oddziałem Adrian Cisowski nie odebrał od nas połączenia.