Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Mieszkańcy Osowej Góry mają płacić za ciepło… mniej niż reszta miasta. Aż zostaną przyłączeni do sieci

Dodano: 25.01.2023 | 11:49

Na zdjęciu: Mieszkańcy Osowej Góry w końcówce roku zostali poinformowani o wysokich podwyżkach za ciepło i podgrzanie wody.

Fot. ST

W Sejmie trwają prace nad ustawą ograniczającą podwyżki za ciepło. Temat budzi szczególne zainteresowanie na Osowej Górze, gdzie wzrost opłat był szczególnie wysoki.

Mieszkańcy Osowej Góry zostali poinformowani o wysokich podwyżkach za ciepło i podgrzanie wody w końcówce roku. Miesięczne opłaty zwiększyły się o kilkaset złotych – przykładowo z 885 zł do 1368.

Podwyżki były najbardziej odczuwalne na Osowej Górze, ponieważ osiedle nie jest podłączone do miejskiej sieci i korzysta z własnego źródła ciepła. Od kilku lat trwa inwestycja polegająca na przyłączeniu Osowej Góry do ogólnomiejskiej infrastruktury. Miała zostać ukończona w 2022 roku, ale z różnych powodów koniec prac został przełożony na 2023 rok.

Między sierpniem 2018 a grudniem 2022 fakt, że Osowa Góra korzysta ze swojego źródła ciepła działał na korzyść jej mieszkańców, bo opłaty za ciepło były niższe niż w pozostałych częściach miasta. Tam bowiem częściej dochodziło do podwyżek. Mieszkańcy Osowej Góry dostali w grudniu 2022 pierwszą podwyżkę od niespełna półtora roku, ale za to bardzo wysoką.

W związku z podwyżkami spółdzielnia MSM Zrzeszeni zwróciła się do ratusza, aby –  ponieważ  KPEC nie zrealizował inwestycji w terminie – miasto dopłaciło do rachunków mieszkańców 582 tysiące złotych. Ta kwota nie jest przypadkowa. Według szacunków spółdzielni właśnie o tyle mniej zapłaciliby w okresie grzewczym mieszkańcy Osowej Góry, jeśli KPEC zrealizowałby połączenie systemów ciepłowniczych Osowej Góry i reszty miasta w ubiegłym roku.

Jedni zapłacą mniej, ale inni więcej

– Ze słów spółdzielni wynika, że podwyżka jest tak wysoka, bo KPEC nie zdążył wykonać inwestycji, co pozwoliłoby ograniczyć skalę podwyżek.  Należy jednak powiedzieć o czymś jeszcze – mówił Rafał Bruski.

Jak wyjaśniał prezydent, prawo wymaga, aby po przyłączeniu do wspólnego systemu ujednolicić taryfę dla całego obszaru, a więc uśrednić ceny. Ci, którzy płacili więcej (ostatnio mieszkańcy Osowej Góry), będą płacić mniej, ale jednocześnie ci, którzy płacili mniej (ostatnio mieszkańcy reszty miasta), będą musieli płacić więcej.

– Rzeczywiście więc wykonanie inwestycji pozwoliłoby ograniczyć skalę podwyżek na Osowej Górze, ale jednocześnie spowodowałoby podniesienie taryfy w pozostałej części miasta – wyjaśniał Bruski.

„Pół miliona przez KPEC, ale milion przez VAT”

Prezydent podkreślał, że choć z powodu niezrealizowania inwestycji przez KPEC mieszkańcy tracą 582 tysiące, to podwyżka VAT z 5 do 23% kosztuje ich już ponad milion złotych. – A te środki trafiają do budżetu państwa – podkreślał Bruski.

Z jego wypowiedzi jasno wynikało, że nie ma szans, aby miasto przekazało spółdzielni ponad pół miliona złotych. Po pierwsze – nie ma na to pieniędzy. Po drugie – takie rozwiązanie nie było praktykowane prawdopodobnie w żadnym innym mieście w Polsce.

Ogólnokrajowe regulacje mogą rozwiązać problem

Bruski w czasie prezentacji pokazywał także, że w sierpniu wysyłał pismo do premiera Morawieckiego, sygnalizując problem. Wystąpił wówczas o wprowadzenie regulacji, które mogłyby ograniczyć podwyżki. Odpowiedzi jednak nie dostał.

Wszystko wskazuje jednak na to, że ogólnokrajowe regulacje rozwiążą problem. 20 stycznia do Sejmu wpłynął bowiem projekt ustawy, który zakłada, że wzrost cen za ciepło nie może być większy niż 40 procent w odniesieniu do ceny z 30 września 2022. Przepisy mają działać z mocą wsteczną od 1 października 2022.

Co to oznacza w praktyce? Aktualnie, po podwyżkach, mieszkańcy Osowej Góry płacą 171,43 zł brutto za GJ (139,38 netto). Po wprowadzeniu nowych przepisów będzie to 124,19 zł brutto za GJ (100,98 zł netto).

Regulacje będą miały wpływ także na cenę w pozostałej części miasta. Tutaj cena po redukcji także spadnie, ale będzie… ponownie wyższa niż na Osowej Górze, wynosząc 139,90 zł brutto za GJ (113,74 zł netto). To dlatego, że od 30 września podwyżki były zdecydowanie bardziej dotkliwe na Osowej Górze, co teraz zostanie cofnięte. Wrócimy więc do sytuacji sprzed kilku miesięcy, gdy to mieszkańcy Osowej Góry płacą mniej.

Tutaj dochodzi też do pewnego paradoksu. Zakończenie inwestycji KPEC spowoduje – jak już było wspomniane w tekście – ujednolicenie taryfy w całym mieście, czyli podwyżkę dla części mieszkańców. Tym razem jednak będą to… mieszkańcy Osowej Góry. Skoro bowiem zostaną wprowadzone regulacje krajowe, to oni będą tą stroną, której ceny muszą musi zostać podniesione, aby doszło do wyrównania stawek w całym mieście.

– Spodziewam się, że tak jak pojawił się apel o szybkie podłączenie, tak teraz będzie prośba, aby tak szybko nie podłączać do wspólnej sieci – mówił prezydent.

Pożyczka KPEC

Wprowadzone zmiany, skoro zadziałają wstecz, doprowadzą do sytuacji, w której KPEC będzie musiał oddać pieniądze spółdzielniom, a następnie spółdzielnie mieszkańcom. Aby uniknąć zamieszania związanego ze zwrotami, prezydent zaproponował, aby nadwyżki nie pobierać.

KPEC musi jednak wystawiać faktury zgodne z taryfą i odprowadzać VAT. Może jednak – jak zaproponował Bruski – podzielić płatność na dwa terminy. Około 70 procent mieszkańcy za pośrednictwem spółdzielni musieliby zapłacić w pierwotnym terminie, a 30 procent zostałoby odłożone na później. W międzyczasie miałaby wejść ustawa ograniczająca podwyżki i reszty nie trzeba byłoby płacić. Spółdzielnia nie musiałaby więc pobierać pieniędzy, a potem ich zwracać mieszkańcom.

Takie rozwiązanie ma jednak pewną wadę – KPEC, odraczając płatność od mieszkańców, może utracić płynność. Aby tak się nie stało, miasto ma zagwarantować, że w razie konieczności udzieli spółce pożyczkę w wysokości 2 milionów złotych. Po wejście w życie ustawy KPEC otrzyma rekompensatę z Funduszu Rekompensat i pieniądze zostaną zwrócone.

Sebastian Torzewski