Milczenie tam gdzie powinien być krzyk…[ZDJĘCIA]
Dodano: 27.04.2018 | 14:04Na zdjęciu: Milczący prostest solidarności z protestującymi w Sejmie rodzicami i opiekunami dorosłych niepełnosprawnych dzieci.
Fot. Stanisław Gazda
Bydgoski Stary Rynek. To był milczący protest w geście solidarności z koczującymi na korytarzach Sejmu rodzicami niepełnosprawnych osób i ich podopiecznymi. Dlaczego milczący? Bo milczenie jest bardziej wymowne – pokazuje, że brak im słów na cyniczne potraktowanie i poniżenie ich przez „Dobrą zmianę” niespełnionymi obietnicami i kolejnymi bezproduktywnymi wizytami przedstawicieli władz.
Mają dwa postulaty: domagają się wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, które nie są zdolne do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia (chodzi o kwotę 500 zł miesięcznie bez kryterium dochodowego) i zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równości minimum socjalnego, obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.
– Gdybyśmy mogły, też byśmy pojechały do Warszawy, ale stan naszych dzieci na to nie pozwala. Wspieramy tu w Bydgoszczy protestujących w Sejmie, którzy reprezentują także nasze stanowisko – mówi Grażyna Rzęska – mama 25-letniej niepełnosprawnej Marty.
Siedząca na wózku dorosła już kobieta, w relacji jej mamy, jest 25-letnim niemowlakiem, który nie dość że jest niepełnosprawna intelektualnie, to ma czterokończynowe porażanie mózgowe, ślini się, nic nie jest w stanie samodzielnie zrobić, korzysta z pampersów. Sam ich koszt, to 282 złote miesięcznie, gdy zasiłek pielęgnacyjny od dziewięciu lat niezmiennie wynosi zaledwie 153 zł. A tu wózek już stary i rdzewiejący. NFZ zrefinansuje go dopiero za rok – raz na pięć lat. Pani Grażyna i jej niepełnosprawna córka muszą przeżyć miesiąc za 745 zł, a wiadomo, że na zakupie samych pampersów wydatki się nie kończą. Matkę niepełnosprawnej córki boli także niesprawiedliwość polegająca na tym, że nie otrzymuje zasiłku 500+. Fakt, jej córka ma 25 lat, ale biologicznie jest dzieckiem. W związku z tym nie może również zrozumieć dlaczego NFZ dofinansowuje zakup pampersów tylko do 18 roku życia? Dlaczego pod względem wielkości zasiłku pielęgnacyjnego różnicuje i dzieli się niepełnosprawnych na lepszych i gorszych? Zasiłek przyznawany przez ZUS jest o kilkadziesiąt złotych wyższy niż ten otrzymywany z Urzędu Miasta.
– Na dzień dzisiejszy dziecko niepełnosprawne o znacznym stopniu niepełnosprawności otrzymuje rentę socjalną w wysokości 742 złote i zasiłek pielęgnacyjny w kwocie 153 złotych. Nie możemy pogodzić się z taką jałmużną, która nie wystarcza na codzienną opiekę, nie mówiąc już o lekarstwach, terapiach, sprzęcie rehabilitacyjnym – mówi Mirela Kosiorek.
Dlatego ze Starego Rynku niepełnosprawni i ich opiekunowie przeszli pod Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki gdzie na ręce wicewojewody Józefa Ramlaua złożyli list poparcia dla protestujących w Sejmie pełnoletnich osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Piszą w nim: „Jesteśmy pozbawieni możliwości samodzielnej egzystencji i zdani na wyłączną opiekę innych osób. Dlatego domagamy się od Parlamentu i Rządu RP spełnienia oczekiwań protestujących dla poprawy jakości naszego trudnego życia, a przede wszystkim spełnienia dwóch postulatów: przyznania kwoty 500 zł na rehabilitację i wyrównania renty socjalnej do najniższej krajowej renty ZUS”. Jak wynika z nagłówka listu, jego adresatem jest Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki.
Mirela Kosiorek dodaje: Rząd sam sobie zaprzecza! Skoro pod groźbą kary każe rodzić dzieci niepełnosprawne, to dlaczego nie chce pomóc rodzicom, którzy muszą ponosić trudy opieki i wychowania takich dzieci!?
- Pałace Krajny [WIDEO] - 19 maja 2020
- Marny los ruin zamku w Nowym Jasińcu [WIDEO] - 17 maja 2020
- Pośpimy krócej! Tej nocy zmiana czasu na letni! - 28 marca 2020