Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Sebastian Chmara kontra Krzysztof Pietrzak. Miliony za tartak w bydgoskim sądzie

Dodano: 22.05.2019 | 10:52

Wtorkowa rozprawa trwała kilkadziesiąt minut.

Na zdjęciu: Krzysztof Pietrzak był obecny w sądzie podczas wtorkowej rozprawy.

Fot. Szymon Fiałkowski / archiwum

Raptem kilkanaście minut trwała pierwsza, mająca charakter mediacyjny rozprawa, dotycząca sporu Krzysztofa Pietrzaka i Sebastiana Chmary.

Nim posiedzenie sądu się rozpoczęło, sędzia Jarosław Błażejewski musiał przychylić się do wniosku pełnomocnik byłego wiceprezydenta miasta, która zawnioskowała o wyłączenie jawności pierwszej rozprawy. Ta miała mieć charakter mediacyjny, ale zakończyła się już po kilkunastu minutach wyznaczeniem terminu rozpoczęcia procesu  na 18 lipca.

Prywatny akt oskarżenia do sądu wniósł Sebastian Chmara, który poczuł się zniesławiony opublikowanymi na Facebooku fragmentami książki napisanej przez Krzysztofa Pietrzaka. Według relacji byłego właściciela tartaku Chmara jako zastępca prezydenta Bydgoszczy miał do niego przyjść 31 grudnia 2012 roku, czyli w czasie, gdy – jak podkreśla Pietrzak – zakład przy ul. Ujejskiego był regularnie kontrolowany przez między innymi przez inspekcję pracy. Chmara miał mu wtedy złożyć propozycję. – Mówił, że dostaniemy od jego kuzyna, kolegi 3 miliony złotych za całą nieruchomość, a oni sprzedadzą to miastu za 10 mln zł. Pomijam, że faceta nie znałem, a to wszystko śmierdziało na kilometr – mówił we wtorek Pietrzak. – Oczywiście tej rozmowy nie nagrałem, bo to był urzędnik państwowy. Będzie słowo przeciwko słowu – dodawał.

Chmary na wtorkowym posiedzeniu nie było. Sam unika komentowania pozwu. Dziennikarzowi Expressu Bydgoskiego powiedział jedynie, że Pietrzakowi zależy wyłącznie na rozgłosie. Co na to sam Pietrzak? Ja nie mogę przeprosić za to, co powiedział pan Chmara – stwierdził po wyjściu z sali sądowej. Przypomniał także, że dwukrotnie składał zawiadomienie do prokuratury o propozycji Chmary, ale sprawa nie była kontynuowana . Teraz za to Pietrzak zapowiedział powołanie na świadków dziennikarzy, którzy o sprawie pisali.

Szymon Fiałkowski