Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Nastroje bez zmian…czyli głos prezesa Oddziału ZNP w Bydgoszczy

Dodano: 03.09.2018 | 17:14

Na zdjęciu: Mirosława Kaczyńska - Prezes Oddziału ZNP w Bydgoszczy.

Fot. Stanisław Gazda

Rozmowa z  MIROSŁAWĄ KACZYŃSKĄ, Prezesem Oddziału ZNP w Bydgoszczy.

Gdy rozmawialiśmy przed dwoma laty, tuż przed planowanym wprowadzeniem w życie reformy edukacji, była pani pełna goryczy i pesymizmu. Czy teraz, u progu nowego roku szkolnego nastrój uległ poprawie?

– No, niestety, nie… I nie dotyczy to tylko mojej skromnej osoby. W każdej grupie związanej z edukacją: dzieci, rodziców, nauczycieli – ta niepewność połączona z rozczarowanie wciąż daje o sobie znać.

– Czy, w przypadku nauczycieli, są to tylko kwestie związane z obawami o zatrudnienie, czy chodzi o system oświaty w ogóle?

– System edukacji i jej reformę. Już dziś, trzeciego września wiemy, że czeka nas niełatwy rok szkolny. Chociażby z powodu nowej ósmej klasy, która ciągle jest wielką niewiadomą. Nie możemy zapominać, że do „ogarnięcia” będzie pierwszy egzamin ósmoklasisty. Idąc dalej – podwójny rocznik, który będzie startował do dostania się do liceum. Mówiąc o nauczycielach, trzeba też powiedzieć o całym systemie ich oceniania, z którym Związek Nauczycielstwa Polskiego absolutnie się nie zgadza. Bardzo krytycznie wyrażamy się o wydłużonej ścieżce awansu nauczycieli, która każe czekać na związaną z awansem satysfakcje finansową. A i wszystkie obietnice związane z podwyżkami są bardzo mdłe. Niestety, nie obeszło się bez zwolnień…

– Ilu nauczycieli straciło pracę?

– Dzisiaj jeszcze jest trudno odpowiedzieć na to pytanie. Szacujemy, że będzie to około siedemdziesięciu osób.

– Nauczyciele również pojadą do Warszawy wyrazić swój sprzeciw, podobnie jak cała rzesza zatrudnionych w tzw. budżetówce?

– Oczywiście wybieramy się tam, żeby nie tylko poprzeć koleżanki i kolegów z budżetówki, ale też by upomnieć się o nasz los. Gdy mówi się o dwóch tysiącach złotych brutto dla nauczycieli stażystów, to nie są pieniądze, które postawią zawód nauczyciela w grupie atrakcyjnych. Ci, którzy żegnają się z zawodem w sumie nie żałują tej decyzji, a wręcz współczują tym, którzy będą pracować według założeń reformy oświatowej. Jedni i drudzy kochali i kochają ten zawód, ale są granice wytrzymałości, więc może czasem lepiej nie zaczynać, albo się wycofać, niż brnąć w tym co jest i się proponuje…