Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Nie zaszczepili swojego dziecka, więc stanęli przed sądem. Wsparli ich inni przeciwnicy szczepień

Dodano: 15.06.2017 | 17:16

Małżeństwu grozi kara ograniczenia praw rodzicielskich

Na zdjęciu: W ubiegłym miesiącu mieszkańcy województwa protestowali przed budynkiem Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.

Fot. Stanisław Gazda

W środowe przedpołudnie w Sądzie Rejonowym w Inowrocławiu ruszył proces przeciwko rodzicom, którzy nie zgodzili się na obowiązkowe szczepienie swojej córki w pierwszej dobie po porodzie. W trakcie pierwszej rozprawy przed budynkiem sądu pojawiły się inne osoby podzielające ich zdanie. 

CZYTAJ TEŻ: Minister zdrowia w Bydgoszczy mówił o szpitalach w sieci [ZDJĘCIA]

Małżeństwo Iwona H.-K. i Artur K., którzy mieszkają na terenie gminy Gniewkowo, kilka miesięcy temu sprzeciwili się zaszczepieniu swojej córki Wandy. Powodem podjęcia takiej decyzji były złe wspomnienia dotyczące zachowania starszej córki po szczepieniach i obawa, że szczepienie bardziej zaszkodzi niż pomoże. Sprawę do inowrocławskiego sądu skierował dyrektor gniewkowskiej przychodni, który zgłosił zawiadomienie o możliwości narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia.

Środowa rozprawa toczyła się zamkniętymi drzwiami. Według relacji Polskiej Agencji Prasowej, w sali oprócz rodziców, obecny był między innymi poseł Paweł Skutecki z partii Kukiz’15, który występował w charakterze męża zaufania. – To był ciężki dzień. Nie mogę ujawniać nic, co się działo za drzwiami sądu, ale powiem tyle: to były jedne z najtrudniejszych trzech godzin w moim życiu. Wiele już widziałem, wiele słyszałem, ale zeznania matki, super matki, której grozi ograniczenie praw rodzicielskich, choć jest jedną z najlepszych matek jakie widziałem w życiu, to było coś wstrząsającego – napisał poseł na swoim profilu na Facebooku. W rozmowie z dziennikarzami dodał jeszcze: – Nie można grozić rodzicom odebraniem czy ograniczeniem praw rodzicielskich za to, że chcą jak najlepiej dla swoich dzieci. Oni powodowani tylko troską o dobro dziecka, ze świadomością tego, że ich starsze dziecko ma bardzo poważny “niepożądany odczyn poszczepienny” robią to, co uważają za najlepsze. Samo to, że ktokolwiek grozi im odebraniem czy ograniczeniem praw rodzicielskich, jest dla mnie niepojęte.

W trakcie rozprawy przed budynkiem sądu odbyła się pikieta osób sprzeciwiających się obowiązkowym szczepieniom dzieci. Uczestniczyło w niej kilkadziesiąt osób, wśród których byli między innymi działacze Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „Stop – NOP”. Zgromadzone osoby posiadały ze sobą tablice z napisami takimi jak „Szczepionka ważniejsza niż matka”, czy „Zemsta na NOP”. Warto dodać, że NOP to skrót terminu: niepożądany odczyn poszczepienny. O powodach ich sprzeciwu wobec szczepień dzieci przeczytasz więcej TUTAJ.

Sprawę odroczono na 24 sierpnia. Małżeństwu grozi ograniczenie praw rodzicielskich. Według pełnomocnika rodziców, istnieje orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, iż przymusowe szczepienia są niezgodne z art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka. W większości krajów Unii Europejskiej obowiązuje swoboda w zakresie szczepień, lecz w Polsce od 1996 roku istnieje obowiązek szczepienia dziecka w pierwszej dobie po porodzie przeciwko gruźlicy (BCG) i wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (WZW-B). Za niewywiązanie się z niego grozi między innymi kara grzywny, nadzór kuratora, czy ograniczenie władzy rodzicielskiej.