Nie żyje właściciel podbydgoskiej restauracji. Jego ciało wyłowiono nad morzem
Dodano: 01.06.2021 | 12:59Na zdjęciu: O tragicznym finale poszukiwań zaginionego bydgoszczanina poinformowali policjanci.
Fot. Archiwum
Nie żyje poszukiwany w ostatnich tygodniach 51-letni bydgoszczanin. Okoliczności jego śmierci wyjaśnić ma śledztwo.
Mężczyzna zaginął 18 maja. Miał poruszać się citroenem, a jego telefon był wyłączony. W poniedziałek (31 maja) policjanci z komisariatu na Szwederowie, którzy prowadzili akcję poszukiwawczą, poinformowali o odwołaniu komunikatu dot. zaginięcia. Niestety, finał akcji poszukiwawczej okazał się tragiczny – 51-latek nie żyje.
Jak poinformował portal bydgoszcz.wyborcza.pl, ciało mężczyzny, który prowadził restaurację Karkówka u Brodacza w Osielsku, wyłowiono z Bałtyku w miejscowości Rowy niedaleko Ustki. Z informacji, jakie uzyskał w słupskiej prokuraturze Express Bydgoski wynika, że 51-latek miał wcześniej przebywać na terenie jednego z tamtejszych ośrodków wypoczynkowych.
Okoliczności tragedii ma ustalić śledztwo, które poprowadzi prokuratura. Zwłoki zmarłego zostały zabezpieczone do przeprowadzenia badań sekcyjnych.
- Rekordowe wakacje na bydgoskim lotnisku. Mamy statystyki wylotów z Bydgoszczy w okresie letnim - 28 października 2025
- Płonęła hala produkcyjna. Strażacy natrafili w środku na zwłoki - 28 października 2025
- Pożar na bydgoskim Londynku. Trwa akcja strażaków - 27 października 2025










