Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Niedźwiecki odwołany, ale porozumienia nie ma

Dodano: 01.12.2015 | 13:10

We wtorek przedpołudniem odbyło się spotkanie Rafała Bruskiego z przedstawicielami MZK.

Na zdjęciu: Poseł Piotr Król (w środku) próbował doprowadzić do porozumienia, lecz nadal nie ma zgody między prezydentem Bruskim a strajkującymi.

Fot. ST

We wtorek po godzinie 11 rozpoczęło się spotkanie prezydenta Rafała Bruskiego z przedstawicielami MZK. Do porozumienia – przynajmniej na razie – nie doszło.

Spotkanie rozpoczęło się osiem godzin po rozpoczęciu strajku. W roli mediatora wystąpił poseł Piotr Król, choć rozmowa zaczęła się od kłótni prezydenta z protestującymi. Bruski zapytał bowiem o szefa strajkujących, a w odpowiedzi usłyszał, że rozmawia z przedstawicielami załogi, bo to ona organizowała strajk. Prezydent stwierdził więc, że nikt nie chce wziąć odpowiedzialności. – O 4:25 zostałem poinformowany, że autobusy i tramwaje nie wyruszyły. Żadna taka informacja do mnie wcześniej nie przyszła – tłumaczył prezydent. – Jestem zdziwiony bo społeczeństwo wszystko wiedziało już wczoraj – odpowiadał Andrzej Arndt, który zapewniał, że wczoraj do późnych godzin wieczornych czekał na spotkanie.

Bruski zapewniał, że stabilność MZK jest niezagrożona, ale załoga deklarowała, że nie przyjmuje do wiadomości rezygnacji Pawła Czyrnego oraz że spółka KDD Trans była forowana przez miasto, choć miałaby zatrudniać pracowników na umowy cywilnoprawne (tzw. śmieciowe). – Ta firma dzisiaj jeździ po mieście. Nie strajkuje – odpowiadał Bruski na zarzuty.

Protestujący nie zgadzali się także ze stawką wozokilometra oraz karami za opóźnienia i przyspieszenia podczas kursów, choć Bruski zapewniał, że pracownicy są obciążeni tymi karami decyzją zarządu swojej spółki, a nie miasta. Zdaniem załogi, gdyby prezes Czyrny zgodził się na zaproponowane przez miasto stawki wozokilometra, za pół roku zostałby zwolniony za niegospodarność. Znaczna część rozmowy upłynęła na dyskusji o tym, kto kilka dni temu nie wyszedł z propozycją spotkania oraz czy Paweł Czyrny zrezygnował sam czy był do tego zmuszony. Zdaniem ratusza, rezygnacja prezesa była nagła i niespodziewana.

W czasie spotkania Bruski zasugerował, że pracownicy MZK chcą także otrzymać podwyżkę. Wyliczał, że w ostatnich latach wynagrodzenia wzrosły o kilkanaście procent. Arndt odpowiadał, że dane za lata 2013-2014 rzeczywiście wskazują na wzrost, ale w wysokości 1,7%.

Przełom nastąpił po godzinie, gdy propozycję przedstawił Król, który zaproponował, aby Łukasz Niedźwiecki podał się do dymisji, a Czyrny wrócił w roli np. dyrektora, aby mógł podjąć negocjacje. W tym czasie prezydent miałby zwołać komisję konkursową na stanowisko prezesa MZK. –  Łukasz Niedźwiecki zrezygnuje. Upoważnił mnie do podjęcia do takiej decyzji. To wszystko, co mogę zrobić – zakończył Bruski. Arndt oczekiwał realizacji drugiej części propozycji, dotyczącej Czyrnego. – Propozycja pana Króla jest bardzo sensowna. Nie wiemy jednak, czy za chwilę nie powoła pan kolejnego kandydata. W takiej sytuacji nie przekonamy załogi. 

Do porozumienia nie doszło. Prezydent, wychodząc z sali, zapowiedział sprowadzenie do jutra dwustu autobusów. – Mam nadzieję, że uda się jeszcze dziś wyjaśnić status pana Czyrnego i autobusy wyjadą na ulice – zapowiedział Król.

Sebastian Torzewski