Nielegalnie wycięli ponad 100 drzew. Mężczyźni usłyszeli zarzuty
Dodano: 25.10.2023 | 13:13Na zdjęciu: Ponad 100 sztuk drzew różnych rozmiarów zostało wyciętych przez 31-latka i jego o rok młodszego wspólnika
Fot. archiwum Szymon Fiałkowski
Brzozy, dęby, sosny, klony, buki, jesiony i czeremchy padły łupem złodziei w gminie Sicienko. Ponad 100 sztuk drzew różnych rozmiarów zostało wyciętych przez 31-latka i jego o rok młodszego wspólnika. Mężczyźni spowodowali straty na blisko 9 tysięcy złotych. Usłyszeli zarzuty kradzieży. Ponadto okazało się, że sąd wydał nakaz doprowadzenia starszego z nich do placówki penitencjarnej celem odbycia kary 3 lat pozbawienia wolności.
– Do kradzieży ponad stu drzew, które najpierw sprawcy ścięli, a następnie, pocięte na mniejsze kawałki, wywieźli z lasu, doszło na terenie gminy Sicienko – relacjonuje kom. Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. – Przestępczy proceder trwał kilka miesięcy – od początku lutego do połowy kwietnia bieżącego roku. Właściciel lasu, zgłaszając przestępstwo koronowskim policjantom, oszacował straty na niemal 9 tysięcy złotych. Sprawcy wycieli brzozy, dęby, sosny, klony, buki, jesiony i czeremchy różnych rozmiarów – dodaje kom. Kowalska.
Jak informują policjanci w toku wykonywania czynności na mężczyznę zwrócili uwagę dzielnicowi, którzy dowiedzieli się podczas spotkania z pracownikami socjalnymi, że w jego wcześniejszych sprawach zapadły wyroki i najprawdopodobniej sąd zdecydował o wydaniu nakazu doprowadzenia go do placówki penitencjarnej. Chwilę później do koronowskiego komisariatu wpłynęła sądowa podstawa do jego dalszego zatrzymania. Po przesłuchaniu 31-latek trafił do Zakładu Karnego w Potulicach, gdzie spędzi najbliższe trzy lata. Na tym jednak nie koniec.
– Mundurowi od samego początku wiedzieli, że ze względu na ilości i gabaryty łupu, mężczyzna nie działał sam – zaznacza kom. Lidia Kowalska. – Jego wspólnikiem okazał się 30-letni znajomy. Również on odpowie za kradzież. Za tego typu przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności – dodaje policjantka.