Nieoczekiwana zmiana! Łuczniczka Bydgoszcz ma nowego właściciela!
Dodano: 15.06.2018 | 10:03Siatkarze w nowych rozgrywkach wystąpią jako Chemik Bydgoszcz.
Na zdjęciu: Piotr Sieńko i jego syn, czyli stary i nowy właściciel Łuczniczki.
Fot. archiwum
Piotr Sieńko nie jest już właścicielem siatkarskiej spółki Łuczniczka Bydgoszcz. Imię i nazwisko głównego udziałowca się jednak nie zmieniło, bo akcje trafiły do syna prezesa.
Klub w ostatnich miesiącach zmagał się z poważnymi problemami finansowymi. Sieńko senior mówił o możliwości sprzedaży miejsca w PlusLidze innemu klubowi, ale rozmowy z AZS-em Częstochowa, Dafi Kielce, Stalą Nysa i Politechniką Śląską Gliwice nic nie dały. Sieńko senior dysponował dotąd 88 888 akcji siatkarskiej spółki, które w 2016 roku odkupił od miasta za ponad 60 tysięcy złotych. Mniejszościowy pakiet – 7,4 proc. – zachował BKS Chemik.
Ratusz, dla którego Łuczniczka była ostatnią spółką sportową, w której posiadał większość akcji, zagwarantował w momencie sprzedaży wsparcie finansowe na następne lata. Miesiąc temu prezes Sieńko poprosił jednak o podwojenie dotacji (z 2 na 4 miliony złotych), gdyż klub zmaga się z problemami finansowymi. Prezydent Bruski odpowiedział ofertą odkupienia akcji, której Sieńko nie przyjął.
Okazuje się, że jednak doszło do zmian w strukturze właścicielskiej spółki. Sieńko nadal jest prezesem klubu, ale nie jest już właścicielem. Udziały trafiły bowiem do jego syna, także Piotra, czyli… rozgrywającego plusligowego zespołu. – Zależy nam na tym, żeby w bydgoskiej siatkówce działo się dobrze – mówi lakonicznie nowy właściciel klubu, zapytany o powody zmiany. Z Sieńką seniorem w ostatnich dniach nie udało nam się skontaktować, przebywał na kilkudniowym spotkaniu włodarzy klubów PlusLigi.
Przypomnijmy, że w poniedziałek odbyła się konferencja prasowa Łuczniczki, na której zakomunikowano, że zespół wystąpi w najbliższych rozgrywkach ligowych jako Chemik – to powrót do macierzystej nazwy po jedenastu latach. Wtedy drużyna grała jako Chemik/Delecta. Później tradycyjny człon zniknął, a siatkarze występowali pod nazwami sponsorów – Delecty i Transferu, a od 2015 roku, gdy nie udało się znaleźć partnera tytularnego, jako Łuczniczka. Teraz o powrocie do historycznej nazwy miał zadecydować przyszłoroczny jubileusz 70-lecia istnienia Chemika.
Działaczom i Jakubowi Bednarukowi dość szybko poszła budowa składu na nowy sezon. Do drużyny dołączyli Vinhedo, Maksim Morozov, Mateusz Witek i Bartłomiej Lipiński. W najbliższych dniach mamy poznać jeszcze dwóch nowych przyjmujących.