Nowa książka Krzysztofa Drozdowskiego. Ujawnia informacje o zbrodni w Dolinie Śmierci
Dodano: 28.09.2018 | 12:36Na zdjęciu: Krzysztof Drozdowski ze swoją nową książką.
Fot. BB
Ukazała się książka „Tajemnica Doliny Śmierci. Bydgoszcz-Fordon. Droga do prawdy 1939-2018”. Jej autor, Krzysztof Drozdowski w piątek zaprezentował dziennikarzom efekty dziesięciu miesięcy pracy na temat największej zbrodni dokonanej przez Niemców na terenie Bydgoszczy.
Bydgoski historyk, znany m.in. z publikacji „Bitwa o Bydgoszcz 1945” czy „Bydgoska architektura militarna w latach 1772-1945” w swojej najnowszej książce zajął się tematem Doliny Śmierci. Od 12 października do 26 listopada 1939 roku na fordońskich wzgórzach oddziały Selbstschutzu – niemieckiej organizacji paramilitarnej oraz Einsatzkommando i Einsatzgruppe, wspierane przez Wermacht, dokonywały eksterminacji ludności z Bydgoszczy i okolic.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jakie tajemnice kryje Dolina Śmierci? Droga do prawdy wciąż jest długa
Wątpliwości Drozdowskiego i wielu innych badaczy historii budziła przede wszystkim kwestia powojennych ekshumacji ofiar, które odbyły się wiosną 1947 roku. W swojej publikacji potwierdził on, że odkryto wówczas 309 ciał, ale też to, że pierwszych ekshumacji dokonano już w 1945 roku. Powojenne źródła informowały, że w Dolinie zginęło 1200, a nawet 3000 osób. W obliczu pojawiających się nieścisłości, Drozdowski zwrócił się do Instytutu Pamięci Narodowej o zbadanie sprawy – po wielomiesięcznych staraniach IPN zgodził się na wznowienie śledztwa, zawieszonego w 1968 roku. W „Tajemnicach Doliny Śmierci” historyk opisuje, że udało się zidentyfikować 193 nazwiska ofiar. Przekonuje jednak, że tylko skrupulatne śledztwo IPN może przynieść szczegółowe informacje na temat liczby ofiar i ich danych osobowych.
– Niektórych teorii nie udało się podeprzeć dowodami – na przykład tego, że to Urząd Bezpieczeństwa przerwał ekshumacje z 1947 roku. Poza relacją Rajmunda Kuczmy nie mamy na to żadnego innego potwierdzenia, mimo że on opowiadał to wielokrotnie i był na miejscu ekshumacji. Badań jednak nie kończę. Teraz będziemy patrzeć na ręce IPN, bo z tego co widzę nic w tej sprawie się nie dzieje. Miały być badania georadarem i wykrywaczami metalu, prowadzone przez wojsko. Nie odpowiedziano mi również na zapytanie w trybie dostępu do informacji publicznej, jaka jednostka ma je zrobić. Na razie jest zmowa milczenia – mam nadzieję, że nie będzie ona trwać kolejne 49 lat – powiedział Drozdowski.
Prace nad książką trwały blisko dziesięć miesięcy. I to do ostatnich chwil przed jej wydaniem. – Gdy już książka była w drukarni, musiałem wstrzymać jej druk, ponieważ znalazłem wiarygodnego świadka ekshumacji z 1945 roku. Gdyby nie to, to książka wyszłaby dwa tygodnie wcześniej – mówił Drozdowski. Świadek okazał się jednak bardzo ważny – to Marian Wiertlewski, który w 1945 roku był młodym żołnierzem, pilnującym Niemców odkopujących ciała. Dzięki temu Drozdowski potwierdził swoje wcześniejsze informacje, że pierwsze ekshumacje miały miejsce w 1945 roku – odkryto wówczas około 50 ciał.
Premiera książki odbędzie się 12 października o godzinie 17:00 w siedzibie Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej na Starym Rynku. Wówczas pokazany zostanie dotychczas niepublikowany film z ekshumacji wykonanych w 1947 roku oraz nagranie wywiadu z Marianem Wiertlewskim.
Książkę „Tajemnica Doliny Śmierci. Droga do prawdy” można już zamawiać w przedsprzedaży na Allegro – wysyłka rozpocznie się 10 października. Publikacja ma niebawem ukazać się w księgarniach.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024