Nowe otwarcie w Chemiku. Stowarzyszenie Bydgoska Siatkówka przejęło udziały w klubie PlusLigi
Dodano: 11.07.2019 | 13:09Stowarzyszenie będzie miało 91,6% udziałów.
Na zdjęciu: O zmianach w klubie na czwartkowej konferencji mówili: Wojciech Jurkiewicz (z lewej), Maciej Grześkowiak i Tomasz Konieczyński ze Stowarzyszenia Bydgoska Siatkówka. W środku prezydent Rafał Bruski.
Fot. Szymon Fiałkowski
Stowarzyszenie Bydgoska Siatkówka przejmuje udziały większościowe w klubie Chemik, który występuje w PlusLidze. Jest też nowy prezes, ale też bardzo dużo pracy, aby spłacić wierzycieli i zdobyć licencję na grę w elicie.
Tym samym potwierdziły się nasze informacje, które opublikowaliśmy wczoraj wieczorem. Rozmowy między stowarzyszeniem a dotychczasowym właścicielem większościowego pakietu Piotrem Sieńką były niezwykle długie, ale zakończyły się powodzeniem. Otwiera się więc szansa na nowy etap w bydgoskiej męskiej siatkówce, która w ciągu ostatnich miesięcy była na ostrym zakręcie.
W czwartkowe południe w ratuszu, ten fakt został oficjalnie potwierdzony podczas zwołanej konferencji prasowej. Prezesem stowarzyszenia i jednocześnie klubu będzie Wojciech Jurkiewicz. To człowiek związany z bydgoskim klubem od wielu lat – najpierw jako zawodnik, a teraz jako dowodzący nim ze stanowiska kierowniczego.
Cieszę się, że te zmiany zaszły. Formuła dotychczasowej działalności spółki Łuczniczka się wyczerpała. Prócz chęci trzeba mieć kontakty, te osoby to wyzwanie podejmują. Ja będę to wspierał tak, jak do tej pory
– mówił prezydent Bydgoszcz Rafał Bruski. Następnie głos zabrał prezes Jurkiewicz. – To inicjatywa grupy ludzi związanych z różnymi działalnościami życia. Łączy nas pasja do siatkówki – przyznał i przypomniał kwestię choćby tematu wycofania drużyny z PlusLigi, czy nawet pojawiający się niedawno temat przeniesienia klubu do innego miasta. Jurkiewicz mówił, że rozmowy były bardzo trudne i niełatwe, a porozumienie i podpisanie umowy dokonało się dopiero w połowie poprzedniego tygodnia.
Przed nowym zarządem teraz szereg wytężonej pracy, między innymi w kwestii uzyskania licencji na nowy sezon PlusLigi. – Regulamin licencyjny znacznie się zaostrzył po historii w minionym sezonie z udziałem Stoczni Szczecin – dodał Jurkiewicz. Zapowiedział, że pierwszym zadaniem będzie utrzymanie klubu w PlusLidze, a dopiero potem budowa takiej pozycji, żeby klub był jak najbardziej stabilny i nawiązał do lat, w których osiągał sukcesy.
Stowarzyszenie opiera swoją działalność na trzech filarach: sportowym – to nasza podstawowa działalność. Drugim jest filar biznesowy, a trzecim – wymiar organizacyjny.
– mówił z kolei wiceprezes stowarzyszenia i jednocześnie sołtys Zielonki Tomasz Konieczyński. – Doświadczenie zdobywane przez wiele lat, chcemy teraz wykorzystywać. Nie ukrywajmy, że kiedyś Delecta Bydgoszcz, Transfer Bydgoszcz, teraz Chemik to jest wizytówka tego miasta i chcemy, by była jak najbardziej skuteczna. Mamy nadzieję, że nasze działania przyciągną kilka tysięcy ludzi na trybuny, to jest nasz jeden z celów – zaznaczył.
Stowarzyszenie Bydgoskiej Siatkówki ma teraz 91,6% akcji klubu, 7,4% posiada BKS Chemik, zaś 1% nadal mieć będzie Piotr Sieńko junior. – Nie chcemy całkowicie przekreślać tego, co było ze strony Sieńków – nie ukrywał drugi z wiceprezesów stowarzyszenia Maciej Grześkowiak. Nadmienił, że każdy z udziałowców ma prawo weta, jeśli pojawiłby się temat przeniesienia klubu do innego miasta, bądź też jego wycofania. – Mają taką samą pewność, że nikt z nas bez zgody udziałowców nie wykona takiego kroku – zadeklarował.
Jurkiewicz dodał, że klub do końca tego miesiąca musi wysłać dokumenty licencyjne w procesie weryfikacyjnym prowadzonym przez Polską Ligę Siatkówki. – Ze względów formalnych zastałem bardzo dużo papierów, na ten moment musieliśmy skupić się na kwestiach formalnych. Proces licencyjny to dla nas pierwszy, najważniejszy krok – powiedział. Nadmienił, że skład jest już skompletowany w ok. 80%, na ten moment klub poszukuje m.in. jednego ofensywnego przyjmującego oraz dwóch atakujących.
Na razie w zarządzie nie będzie dotychczasowego prezesa Janusza Zacniewskiego, który nie przyjął propozycji, jaką składał mu nowy zarząd. – Drzwi dla każdego są otwarte – zakończył Jurkiewicz.