Obecny wiceminister krytykuje byłego szefa MON. W tle sprawa rakiety w lesie pod Bydgoszczą
Dodano: 03.03.2024 | 08:59Na zdjęciu: Rosyjską rakietę Ch-55 w lesie w Zamościu k. Bydgoszczy ujawniła w kwietniu ubiegłego roku kobieta, która udała się na przejażdżkę konną.
Fot. Archiwum
– Mariusz Błaszczak wprowadzał opinię publiczną w błąd mówiąc i sugerując, że o kwestii rakiety dowiedział się w kwietniu – mówi obecny wiceminister obrony Cezary Tomczyk. Sam Błaszczak odpiera zarzuty na profilu w serwisie X: – Minister Tomczyk kłamie, niech odtajni raport NIK w tej sprawie.
Przypomnijmy: na przełomie kwietnia i maja 2023 r., cała Polska żyła znaleziskiem w lesie w Zamościu k. Bydgoszczy. Dopiero po kilkudziesięciu godzinach okazało się, że ów znalezisko to rosyjska rakieta typu Ch-55 (to pocisk, który może przenosić głowice jądrowe, ten znaleziony w powiecie nakielskim był wypełniony betonem).
Sprawa ponownie wróciła, a to za sprawą kłótni między obecnym wiceministrem obrony Cezarym Tomczykiem a byłym szefem MON Mariuszem Błaszczakiem. Jako pierwszy wypowiedział się Tomczyk, który był gościem Rozmowy Piaseckiego w TVN24. Konrad Piasecki pytał polityka o wciąż trwający w ministerstwie audyt dotyczący działań poprzedników, a pytanie zahaczyło także o kwestię ujawnionej rakiety i zachowanie wówczas Błaszczaka. – To, co mogę powiedzieć to to, że Mariusz Błaszczak wprowadzał opinię publiczną w błąd, mówiąc i sugerując, że o kwestii rakiety dowiedział się dopiero w kwietniu – powiedział Tomczyk, ale zastrzegł przy tym, że spora część informacji w tej sprawie wciąż ma charakter niejawny. Obecny wiceminister obrony dodał, że Błaszczak mówiąc o tym, że o rakiecie dowiedział się dopiero w kwietniu, wprowadzał opinię publiczną w błąd.
– Mariusz Błaszczak wprowadzał opinię publiczną w błąd, mówiąc, że o rakiecie odnalezionej pod Bydgoszczą dowiedział się dopiero w kwietniu – powiedział w rozmowie z @KonradPiasecki wiceminister obrony narodowej @CTomczyk (KO).
????https://t.co/AXj7qQuU3M pic.twitter.com/YEIhh89u7F— Rozmowa Piaseckiego (@tvn24rozmowa) February 19, 2024
Na te słowa w serwisie X zareagował sam Błaszczak i wprost napisał, że Tomczyk w swojej wypowiedzi kłamie. Zaapelował wręcz wprost do niego o odtajnienie w tej sprawie raportu sporządzonego przez Najwyższą Izbę Kontroli. – Jest tam potwierdzenie tego, że wszystko co mówiłem w sprawie rakiety, było prawdą. Ma Pan odwagę, czy dalej będzie Pan brnął w kłamstwa i insynuacje? – pytał obecny szef klubu parlamentarnego PiS. Tomczyk odpowiedział Błaszczakowi także w serwisie X. – Proszę się nie martwić. Wszystkie materiały w tej sprawie, w tym raport NIK, są wnikliwie analizowane – przyznał polityk i powtórzył: – Niestety prawdą jest, że Pan Błaszczak, aż do maja ubiegłego roku, nie zrobił nic, aby wyciągnąć wnioski z tego incydentu.
Zaznaczmy przy tym, że jeszcze w maju 2023 r., jako wicepremier i szef MON, Mariusz Błaszczak wprost mówił, że to Dowódca Operacyjny RSZ zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, a prawidłowe były działania podjęte przez Centrum Operacji Powietrznych (chodziło wówczas m.in. o poderwanie dyżurnych myśliwców zarówno polskich, jak i tych amerykańskich – dop. red.). – Nie informował mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej, ani nie informując Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych w procedurach służb – podkreślał minister obrony. Błaszczak mówił dalej, że w sprawozdaniu operacyjnym Dowództwa Operacyjnego z 16 grudnia, które trafiło na jego biurko, była informacja, że tego dnia nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej Rzeczpospolitej Polskiej. – Jednocześnie ustalenia kontroli jasno wykazały niepodjęcie wystarczających działań przez Dowódcę Operacyjnego w zakresie poszukiwania obiektu – powiedział dalej.
Nadmieńmy, że po incydencie z rakietą, do dymisji podali się ówczesny Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych Tomasz Piotrowski i Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmund Andrzejczak.
Śledztwo w sprawie ujawnienia rakiety w lesie nadal prowadzą prokuratorzy z pionu wojskowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, ale nie udzielają żadnych informacji i od samego początku zapowiadali, że nie będą się odnosić do spekulacji medialnych w tej sprawie.