Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Od atrakcji w głowie się zakole. I to pod Bydgoszczą

Dodano: 18.06.2016 | 06:46

Wiele atrakcji znaleźć można w pobliżu Bydgoszczy.

Na zdjęciu: "Czym chata bogata” – znaczenie tego porzekadła w pełni zrozumiemy w gospodarstwie Gzinianka.

Fot. Stanisław Gazda

Ileż to razy wypowiadamy pragnienie: „Ach, gdyby tak choć na dzień, dwa wyrwać się z miasta, odpocząć od gwaru, zregenerować się, obcując z naturą”? Ileż to razy mamy dylemat, gdzie spędzić krótki urlop? Okazuje się, że można to zrobić bardzo blisko Bydgoszczy, w dodatku nie angażując zbyt dużych środków.

My, bydgoszczanie, możemy uważać się za szczęśliwców. Dlaczego? Za bydgoską miedzą zaczyna się bowiem Zakole Dolnej Wisły, nieopodal miasta nad Brdą swój początek ma Krajna. Naszym sąsiadem są również Bory Tucholskie. Swojsko, sielsko, blisko. Dlaczego tego nie wykorzystać?

Nie musimy się obawiać, że czeka nas nocleg w stodole na sianie i kąpiel w zimnej wodzie czerpanej wprost ze studni (chyba że jesteśmy amatorami ekstremalnego wypoczynku). W powiecie bydgoskim funkcjonuje bowiem 28 podmiotów oferujących „wiejski” odpoczynek.

Gdzie Gzin, a gdzie…
Jednym z miejsc wartych polecenia jest gospodarstwo agroturystyczne Gzinianka. Położone na terenie Zespołu Parków Krajobrazowych – Chełmińskiego i Nadwiślańskiego, w miejscowości Gzin, na trasie między Bydgoszczą a Chełmnem. Miejsce jest prawdziwą oazą spokoju, ale niepozbawionym atrakcji takich jak wiejskie zoo, boiska sportowe, staw rybny czy miejsce na ognisko bądź grilla. Do tego dochodzą dwie sale biesiadne.

Gospodarze dbają o zachowanie domowej atmosfery również poprzez smaczne i pięknie podane posiłki. Do specjalności należą: chleb gziński pieczony na liściach chrzanu (nagrodzony tytułem Smak Roku 2008 na Festiwalu Smaku w Grucznie), lokalny smalec, szynka z własnej wędzarni,  pasztet, masło i sery dojrzewające z własnej wędzarni (wyróżnione jako Marka Lokalna Zakola Dolnej Wisły 2013), potrawy z jagnięciny czy powidła śliwkowe. Gospodarstwo uczestniczy chociażby w Lokalnej Gripie Działania „Zakole Dolnej Wisły”.

Po gęsinie ich poznacie
W rejonie Gzinianki znajduje się Eko-Gościniec Pachotówko, który serwuje m.in. potrawy z gęsi hodowanej na miejscu rasy kołudzkiej. Jak mówią gospodarze, prowadzą oni gościniec z poszanowaniem natury, a swoim gościom oferują „unikalne miejsce na mapie”. Ci ostatni nie pozostają zresztą dłużni. Piszą: „Nie ma takiego drugiego miejsca na świecie! To, co tu dają do jedzenia, to jakieś cuda! Gospodarze są jak matka, ojciec, ciocia i babcia…”.

Dla zainteresowanych gospodarze organizują zajęcia jedno- i dwudniowe połączone ze spacerem, zwiedzaniem okolicy, wykładem na łonie natury oraz warsztatami praktycznymi w pracowni. Tematyka zajęć dopasowywana jest do aktualnej pory roku oraz nastroju i gustu uczestników, a także ich wieku i umiejętności.

A tymczasem na Zaciszu i u Mennonitów
Do odwiedzenia Zakola Dolnej Wisły zachęca również gospodarstwo Zacisze zajmujące ponad dwuhektarowy teren w sąsiedztwie Basenu Unisławskiego. Piękna okoliczna przyroda zachęca nie tylko do długich spacerów, ale także do wycieczek rowerowych, szczególnie dla wprawionych rowerzystów.

Na terenie gospodarstwa znajduje się także boisko do siatkówki, a rozległy teren zachęca do uprawiania również innych sportów zespołowych. Dwa duże stawy rybne są miejscem, w którym można oddać się nie tylko wędkowaniu. Dla bardziej aktywnych gości do dyspozycji jest łódka i rower wodny, którymi opłynąć można wyspę z piękną drewnianą wieżą.

W Chrystkowie można natrafić na „Weekend z Mennonitami”, piknik rodzinny, podczas którego promowane jest dziedzictwo osadników olęderskich mieszkających w rejonie Wisły. Dwudniowa impreza jest chętnie odwiedzana przez bydgoszczan, głównie za swoje walory smakowe. Goście obok licznych degustacji mogą obserwować zmagania w turnieju kulinarnym, a także zwiedzić zabytkową, XVIII-wieczną chatę.

Z Chrystkowa jest tylko „rzut beretem” do Gruczna. A tam, a jakże, odbywa się rokrocznie wspomniany Festiwal Smaku. Jego istotą jest promocja kulinarnego bogactwa oraz kultury stołów regionu kujawsko-pomorskiego. Spotkamy więc licznych producentów tradycyjnej żywności, ale także winiarzy, nalewkarzy czy specjalistów od przetworów owocowych bądź warzywnych. Wszystko okraszone jest w dodatku stoiskami z rękodziełem.

Śliwka, śliwka, śliwka, ach, to ty!
Jeżeli jeszcze ktoś z bydgoszczan nie był na Święcie Śliwki w Strzelcach Dolnych, musi tam koniecznie przyjechać. To przecież niepowtarzalna okazja przyjrzenia się procesowi smażenia powideł w kotłach kuprowych i zaopatrzenia się w genialne powidła strzeleckie, które znajdują się na liście produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa.

Czarże z kolei staje się słynne z racji Festiwalu Kultury Dawnej – pokazów dawnych rzemiosł, walk rycerskich, warsztatów garncarskich czy konkursu „Modni rycerze XXI wieku”, podczas którego dzieci prezentują stroje średniowieczne wykonane z materiałów pochodzących z recyclingu. Czarże to także miejsce zawodów mikrolotowych i charytatywnego pikniku lotniczego oraz nadwiślańskiego jarmarku.

Wymarzoną wsią na weekend może stać się z kolei Topolno. Tamtejszy sad Krzysztofa Zielińskiego ma ponad 100 lat. Rosną w nim stare drzewa jabłoni, w tym niezwykle wyjątkowe – jabłka złotej i landsberskiej renety, malinowej oberlandzkiej, boskoop, bankroft i dobrze wszystkim znanej papierówki. Okolice Bydgoszcz są więc bogate w atrakcje. Nie tylko na papierze.