Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Oni pojadą o awans (3): Liderzy ABRAMCZYK Polonii Bydgoszcz

Dodano: 20.09.2024 | 14:36

Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski i Andreas Lyager to w tym sezonie najlepsi żużlowcy ABRAMCZYK Polonii Bydgoszcz.

Fot. Szymon Fiałkowski

Skuteczna jazda liderów ABRAMCZYK Polonii Bydgoszcz może okazać się kluczowa w walce o awans do PGE Ekstraligi. Krzysztof Buczkowski, Andreas Lyager i Kai Huckenbeck przywieźli w tym sezonie wiele cennych punktów. Czas na ostatnie dwa mecze.

W cyklu Oni pojadą o awans prezentujemy sylwetki bydgoskich żużlowców. Partnerem cyklu jest firma ABRAMCZYK.

Ulubieniec trybun

W tym sezonie absolutnie magiczny, wyjątkowy, sprawiający, że kibice na Sportowej wstają z miejsc. Uśmiech sam pojawia się na twarzy, gdy Krzysztof Buczkowski jedzie do płotu, mija kolejnych rywali. No dobrze, czasem oprócz uśmiechu pojawia się też szybsze bicie serca, bo Buczkowski niezwykle ryzykuje. O ile jednak na początku sezonu praktycznie co meczu notował upadek, tak ostatnio kraksy go omijają. I dobrze, bo Buczkowski to niemal zawsze gwarant kilkunastu punktów. Średnia 2,707 na własnym torze to wybitny rezultat. Wpadki jak ta w Poznaniu (7 punktów w meczu ćwierćfinałowym na Golęcinie w sześciu startach) przydarzają mu się niezwykle rzadko. Jeśli tylko jest spasowany z torem, to potrafi odbierać punkty nawet najmocniejszym liderom przeciwnika. A że ROW Rybnik liderów ma mocnych, to dobra dyspozycja Buczkowskiego będzie potrzebna.

Buczkowski po raz pierwszy związał się z Polonią 19 lat temu. Wtedy jako młody, zdolny junior, którego chciało u siebie pół Ekstraligi. A przecież były to czasy, gdy zawodnikami młodzieżowymi byli także Janusz Kołodziej, Krzysztof Kasprzak, Adrian Miedziński czy Marcin Rempała. Buczkowski miał w swojej karierze różne momenty, ale wiele z tych dobrych było związanych właśnie z Polonią. To tutaj wchodził w wiek seniora, jednocześnie ciesząc się z Polonią z szybkiego powrotu do Ekstraligi w 2008 roku. To tutaj wrócił w 2012 roku, po dobrym sezonie w Grudziądzu i jechał tak dobrze, że nawet zadebiutował w Grand Prix. I wreszcie to tutaj, w sezonie 2024, wykręca najwyższą średnią w swojej karierze.

Czy Buczkowski stoi właśnie przed ostatnią szansą na powrót do PGE Ekstraligi? Trudno powiedzieć, bo przecież kariery trwają coraz dłużej i jest nawet kilku starszych żużlowców od „Buczka”. Ale na pewno w tym sezonie Krzysztof ma wszystkie argumenty, aby do tej PGE Ekstraligi wrócić.

Bydgoski Duńczyk

Nigdy w PGE Ekstralidze tak na poważnie nie jeździł za to Andreas Lyager (10 biegów we Włókniarzu w 2018 roku nie ma co liczyć). Duńczyk nie był jakimś wybitnym juniorem, a na Sportową trafił w 2020 roku. Sezon później miał pewne miejsce jako zawodnik U24. Jeździł w porządku, około średniej dwóch punktów na bieg, natomiast nikt po nim nie płakał, gdy przeniósł się do Rybnika. W końcu do Bydgoszczy trafili wtedy Kenneth Bjerre i Matej Zagar, czyli zawodnicy zdecydowanie większego formatu.

W Rybniku Lyager prezentował się jednak na tyle dobrze, że po roku wrócił do Bydgoszczy. Poprzedni sezon miał – jak na swoje standardy – dość średni. Średnia 1,851 nie była rewelacyjna. W tym roku jest dużo lepiej. Wydaje się, że tegoroczny tor w Bydgoszczy pasuje Duńczykowi zdecydowanie bardziej niż w ubiegłym sezonie. Za przykład niech posłuży półfinał z Ostrowem. W 13 biegu Lyager minął na dystansie Czugunowa, wygrywając razem z Buczkowskim 5:1. W wyścigu 14 dowiózł cenną trójkę. W rewanżu to on, a nie na przykład Krzysztof Buczkowski zostawiał wystawiony jako rezerwa taktyczna w biegu 12. Gdyby Tomasz Bajerski nie ufał Lyagerowi, to raczej by nie zaryzykował w ten sposób.

Wielki potencjał, który trudno ostatnio wykrzesać

O tym, jak dobry jest sezon dla Lyagera najlepiej świadczy fakt, że w opinii wielu osób, jeśli już ktoś poza Buczkowskim miałby zostać w kadrze na PGE Ekstraligę, to właśnie Lyager, a nie Kai Huckenbeck. Niemiec jedzie w tym sezonie nie najgorzej, ale jednak oczekiwano dużo więcej. Początek sezonu miał znakomity. W lidze wydawał się pełnoprawnym liderem, zawodnikiem na poziomie Buczkowskiego, jak nie lepszym.  W FIM Speedway Grand Prix dwa razy wszedł do półfinału (w Gorican i Warszawie). Tyle że od upadku na PGE Narodowym już tak dobrze nie było. Niemiec jeździ po prostu przeciętnie. Czasem pokaże bardzo wysokie umiejętności, jak w biegach nominowanych w Poznaniu (bez tego może nie byłoby Polonii w finale), ale nikogo też nie dziwi, gdy przyjeżdża trzeci lub czwarty. Trudno znaleźć mecz, gdzie Huckenbeckowi nie przydarzyła się jakaś drażniąca wpadka.

Nie będzie chyba przesadą, jeśli napiszemy, że ze wszystkich zawodników ABRAMCZYK Polonii to Niemiec ma największe możliwości rozwoju. Jeśli ktoś miałby stać się zawodnikiem na prawdziwie ekstraligowym poziomie, to chyba właśnie Huckenbeck. Pytanie tylko, czy 31-latek pokaże to w finałowej rywalizacji z Rybnikiem. Jeśli tak, to ABRAMCZYK Polonia zyska olbrzymi atut.

 Oni pojadą o awans (3): Liderzy ABRAMCZYK Polonii Bydgoszcz

Sebastian Torzewski