Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Opozycja protestuje, prezydent reaguje. Będzie nowa uchwała w sprawie czynszów

Dodano: 30.05.2017 | 19:23
Rafał Bruski

Zmiany mają nastąpić już podczas środowej sesji rady miasta.

Na zdjęciu: Prezydent Rafał Bruski zapowiada, że mieszkańcy części lokali nadal będą płacili niższy czynsz.

Fot. Leszek Grabowski / archiwum

Prezydent Rafał Bruski polecił przygotować projekt zmian w uchwale rady miasta przywracający 50-procentową zniżkę dla najemców lokali o charakterze tymczasowym. Jak zapewnia ratusz, korekta ma zostać dokonana w trybie pilnym i trafić pod obrady radnych już w środę.

CZYTAJ TAKŻE: Łęgnowo też chce rewitalizacji. Ma dość degradacji

Decyzja Bruskiego jest reakcją na słowa radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy w poniedziałek zarzucili prezydentowi, że kolejny raz sięgnął do kieszeni mieszkańców. Chodzi o osoby zamieszkujące między innymi baraki przy ulicy Smoleńskiej czy w rejonie ul. Glinki. – To najsłabiej sytuowana grupa bydgoszczan, a podwyżka czynszu o 110 procent skaże ich na dalszą degradację materialną – twierdzi Grażyna Szabelska, radna PiS.

Skąd tak znacząca zmiana stawki? Wynika ona z braku funkcjonującego wcześniej zapisu o automatycznej obniżce dla obiektów tymczasowych. – Czynsze dla tych mieszkańców ustalane są na takich samych zasadach, jakie mają wszyscy mieszkańcy miasta. Radni wolą robić sobie zdjęcia na Facebooku zamiast poinformować mieszkańców o zniżkach, które im przysługują (mogą one sięgnąć 50 procent wartości czynszu), możliwości otrzymania dodatku mieszkaniowego czy możliwości odpracowania długu, gdyby taki się pojawił – ripostował dyrektor Biura Komunikacji Społecznej w bydgoskim magistracie Michał Sztybel.

Radnych PiS jednak nie przekonał. Argumentowali oni, że mieszkańcy baraków żyją w fatalnych warunkach. I wyliczali: brak ciepłej wody, centralnego ogrzewania, łazienek, wspólne toalety. – A na Glinkach nie ma instalacji gazowej – dodawała Szabelska. Jak podkreślała, jeśli ktoś z części kuchni wygospodaruje sobie toaletę, to traci z tego powodu 10-procentową zniżkę. – Ludzie nie mają już siły płacić za coś takiego – zaznaczała radna Prawa i Sprawiedliwości. Wtórował jej klubowy kolega – Krystian Frelichowski. – Prezydent wyraźnie nie radzi sobie ze sprawami mieszkaniowymi. Czas, żeby miasto zaangażowało się w rządowy program „Mieszkaniu Plus” – wskazywał.

Ale i tutaj ratusz wytoczył kontrargumenty. Twierdzi bowiem, że w ramach tego programu czynsze mają wynieść od 20 do 24 zł za metr kwadratowy. – To ponad 100 procent więcej niż opłata na rzecz miasta – mówi Sztybel. I przekonuje, że nowe stawki wprowadzone przez urząd miasta to reakcja na pismo wojewody Mikołaja Bogdanowicza. W listopadzie, w odpowiedzi na wniosek bydgoskiego ratusza o wydanie zarządzenia w sprawie dzierżawy gruntu 130-metrowej działki przy ulicy Solnej, zapytał on bowiem miejskich urzędników, dlaczego wyznaczone stawki są tak niskie (roczny czynsz miał wynieść niecałe 50 zł netto – dod. red.), kiedy nastąpiła ich aktualizacja i czy magistrat planuje podniesienie kwot pobieranych za użytkowanie gruntów.

Wywołane do tablicy służby wojewody odpierają jednak zarzuty o to, że przyczyniły się do podwyżek czynszów w mieście nad Brdą. – Sprawa dotyczyła konkretnego przypadku, w dodatku ogródka działkowego oraz altanki – przypomina Adrian Mól, rzecznik Mikołaja Bogdanowicza, wskazując, że zainteresowanie urzędu wojewódzkiego dotyczyło gruntów Skarbu Państwa, a nie gminy. – Należy rozróżnić sytuację najmu lokali mieszkalnych przez lokatorów a dzierżawę gruntów uprawnych np. ogródka – dodaje Mól. Tyle że z Jezuickiej również w tym wypadku wychodzi kontra – stawki za dzierżawę terenów Skarbu Państwa i gminy nie mogą się od siebie różnić. – Stawki są średnią występującą w dwunastu miastach Unii Metropolii Polskich. Nie mamy stawek ani niższych, ani wyższych od średniej w innych miastach – zapewnia Michał Sztybel.

Mimo wtorkowej zapowiedzi prezydenta radni PiS zapowiadają, że czekają na efekty, a nie jedynie zapowiedzi. – Od pana dowiaduję się o tej inicjatywie. I mimo że się z niej oczywiście cieszę, czekam, aż sprawa trafi pod obrady rady miasta i zostanie pozytywnie zakończona – mówiła nam we wtorek po południu Grażyna Szabelska. We wtorkowe popołudnie na Starym Rynku pojawiło się kilkudziesięciu mieszkańców baraków, którzy protestowali przeciwko wysokim czynszom. Część z nich ma pojawić się także na środowej sesji rady miasta.

Do tematu wrócimy.