PiS krytykuje politykę kadrową ratusza. „Bydgoszcz najlepszym przykładem, jak można upolitycznić urząd”
Dodano: 12.10.2018 | 13:23Na zdjęciu: Szefowa sztabu Tomasza Latosa Paulina Wenderlich zwołała konferencję przed budynkiem ratusza.
Fot. Szymon Fiałkowski
– Platforma Obywatelska, wraz z Komitetem Obrony Demokracji i Obywatelami RP zarzuca Prawu i Sprawiedliwości od ponad trzech lat, że polskie urzędy zalała fala tzw. pisiewiczów – mówi Paulina Wenderlich. Szefowa sztabu PiS zwołała dzisiaj konferencję, która odbyła się przed budynkiem ratusza.
Jak się okazuje, nieprzypadkowo. – Chcemy pokazać to, na czym polega fałsz, manipulacja i obłuda o czym opowiada PO. Bydgoszcz jest w kraju najlepszym przykładem, jak można upolitycznić urząd, do tego samorządowy – miejski. Jak można tworzyć przechowalnię czy schronisko dla odwołanych ministrów – atakowała szefowa sztabu Tomasza Latosa.
I wyliczała: wiceprezydent Maria Wasiak w przeszłości była szefową resortu infrastruktury (wiceministrem był Paweł Olszewski), rzecznik urzędu Marta Stachowiak była dyrektorem biura odwołanego po wyborach ministra Sikorskiego. Łukaszowi Krupie wypomniała wejście do parlamentu z ruchu Janusza Palikota, prezesowi parku przemysłowo-technologicznego „spadochroniarstwo”, bo do Bydgoszczy trafił z Warszawy. Najmocniej oberwało się Michałowi Sztyblowi (szef sztabu Bruskiego). – Zrobił karierę w każdej organizacji partyjnej. Zaczynał w Unii Wolności, potem był w PiS-ie, związał się z Konstantym Dombrowiczem, a teraz związał się z Rafałem Bruskim – mówi Wenderlich. Skrytykowała także prezesów miejskich spółek: ADM, parku przemysłowo-technologicznego czy KPEC.
WSZYSTKO O KAMPANII W NASZYM SERWISIE – WYBORY 2018 BYDGOSZCZ
Wenderlich nazwała ich „brusiewiczami” bydgoskiego urzędu. – Jeżeli ktoś zarzuca (przytoczyła tutaj nazwisko posła PO Michała Stasińskiego – dop. red.), że w urzędzie wojewódzkim są rzekomo osoby tylko polityczne, to ja zachęcam, aby spojrzeli we własne środowisko. Bydgoski ratusz nie jest schroniskiem dla odwołanych działaczy Platformy Obywatelskiej – mówi szefowa sztabu Tomasza Latosa. Przyznaje, że partia nie zgadza się na taką politykę kadrową. – Czas zwrócić samorząd w ręce bydgoszczan – dodaje. Na koniec przyznała: – Nasz kandydat oraz moja osoba od początku kampanii jesteśmy brutalnie atakowani. Próbuje nam się zarzucać rzeczy, których nigdy nie zrobiliśmy, że jesteśmy osobami nieuczciwymi i skompromitowanymi, co nie ma odzwierciedlenia w faktach.